fot. Terje Pedersen/NTB Scanpix/TT?php>
Znana szwedzka biegaczka narciarska, Jennie Öberg, opowiedziała mediom o swojej walce z koronawirusem. 30-letnia zawodniczka przyznała, iż początkowo myślała, że przechodzi normalną grypę. Nie ma też pojęcia, kiedy i gdzie mogła zarazić się wirusem.
?php>Urodzona w Piteå Jennie Öberg jest dwukrotną medalistką mistrzostw świata młodzieżowców. Sympatycy zmagań pucharowych z pewnością pamiętają także jej - jak dotąd jedyny - tryumf w zawodach zaliczanych do cyklu Pucharu Świata. Miał on miejsce 24 stycznia 2015 roku podczas biegu sprinterskiego w Rybińsku.
?php>W rozmowie ze SportExpressen Szwedka opowiedziała o swojej walce z koronawirusem. Przyznała, że nie jest już hospitalizowana i aktualnie przebywa w domowym zaciszu. - Tak, teraz czuję się bardzo dobrze. Lekarze stwierdzili jednak, że najbezpieczniej jest jeszcze poczekać ze wznowieniem treningów - mówiła Öberg.
?php>Jak to wszystko się zaczęło? - Dostałam gorączki i kaszlu. Leżałam w domu przez około tydzień. Ale później znów było dobrze. Tak dobrze, że zaczęłam trenować - powiedziała 30-letnia zawodniczka. - Ale potem wszystko wróciło. Leżałam w domu z wysoką gorączką przez osiem dni, zanim ostatecznie zostałam przyjęta do szpitala w Sunderbyn. Przez kilka dni miałam około 40 stopni gorączki i bez względu na to, czy brałam środki przeciwbólowe, nie czułam żadnej poprawy - kontynuowała Szwedka. Okazało się, że Öberg została zakażona koronawirusem. Miała też dwustronne zapalenie płuc. Niezbędne okazało się podłączenie do aparatury tlenowej.
?php>- Nie mogłam nic jeść ani pić. Czułam się źle. Ledwie mogłam opuścić łóżko. Tego wszystkiego było zbyt dużo naraz. Pomyślałam sobie: "Jak długo możesz to wytrzymać?" - wspominała urodzona w Piteå biegaczka narciarska. - Nigdy nie byłam taka zła. Mam nadzieję, że już nigdy nie będę musiała tego doświadczać - dodała zawodniczka.
?php>- Nie mam pojęcia jak się zaraziłam - wprost stwierdziła Öberg. Była zaskoczona, że - będąc tak młodą i dbającą o swoje zdrowie osobą - zachorowała i przy tym czuła się tak źle. - To wydaje się takie trudne. Zachorowałam bez przynależności do żadnej z grup ryzyka - powiedziała Szwedka. Obawiała się też o to, czy sama nie zaraziła nikogo. - Bardzo się o to martwiłam. Ale tak naprawdę nie spotkałam nikogo, kogo to dotknęło - dodała.
?php>Öberg widzi jednak również pozytywne konsekwencje choroby, której doświadczyła "na własnej skórze". - Jeśli szukać w tym wszystkim czegoś dobrego, to zauważyłam, że ludzie starsi z mojego otoczenia jeszcze poważniej zrozumieli powagę całej sytuacji. Zdali sobie sprawę, że ich wnuki również chorują - przyznała zawodniczka.
?php>Źródło: SportExpressen
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz