Sylwia Jaśkowiec wywalczyła podczas środowego biegu stylem klasycznym srebrny medal mistrzostw Polski. Przegrała tylko z Justyną Kowalczyk, co niespodzianką żadną nie było. Cieszy jednak fakt, że Jaśkowiec mogła wrócić do rywalizacji po dość poważnej kontuzji. - Sprawy zdrowotne nie są do końca wyprostowane - wyznała w rozmowie ze Sportsinwinter.pl Sylwia.
?php>Od tej kobiety można uczyć się nie tylko techniki biegania na nartach, ale przede wszystkim cierpliwości i nastawienia do życia. Jej kariera sportowa zapowiadała się na wielką, z pewnością mogłaby się już cieszyć z ogromnych dokonań, gdyby nie wypadki i kontuzje, których doznawała i wciąż doznaje. Po tym, jak rok temu wywalczył brązowy medal mistrzostw świata wspólnie z Justyną Kowalczyk, wydawało się, że karta wreszcie zostanie obrócona. Niestety, w trakcie przygotowań nabawiła się kontuzji i cały sezon z głowy. Teraz po przerwie stanęła na starcie mistrzostw Polski w Jakuszycach, gdzie wywalczyła kilka medali. - Stojąc i biegając na własnych nogach czuje się bajecznie - mówiła Sylwia Jaśkowiec po środowym biegu na 5 km stylem klasycznym. - Bardzo wyrównany poziom sportowy i cieszy mnie to, że udało mi się wywalczyć tutaj srebrny medal. Teraz przede wszystkim wracać, wracać i zdobywać medale - dodawała.
?php>Sylwia podkreślała po biegu, że trasa biegu była bardzo wymagająca, podobnie jak warunki pogodowe. - Dzisiaj było trochę loterii i wahania się, jakie narty wybrać. Zaryzykowałam ze smarami i byłam bardzo zadowolona - opowiadała Jaśkowiec. Jej strata do Kowalczyk wyniosła ponad minutę, jednak straciła nieco na upadku, który przytrafił się jej na ostatnim zjeździe. - Ostatnia pętla była wykonana resztkami sił. Cieszy jednak, że mimo upadku udało się obronić drugą pozycję - przyznała. Upadek nastąpił na długim zjeździe, na którego początku uzyskuje się dużą prędkość. Sylwia ją wytraciła przed upadek. Nasza zawodniczka absolutnie nie przestaje myśleć o tym, że wciąż musi się czegoś uczyć. - Trzeba popracować nad tymi elementami, które sprawiają jakiś problem i cały czas iść do przodu - mówiła wicemistrzyni Polski.
?php>Dziś każdy zadaje sobie pytanie, czy Sylwia Jaśkowiec ma za sobą już wszelkie problemy zdrowotne. Niestety to, że oglądamy ją na trasach, nie oznacza całkowitego zażegnania dolegliwości. - Jest jeszcze kilka ważnych rzeczy do naprawienia - wyznała nam Jaśkowiec. - Cieszy mnie to, że udaje się pogodzić jedno z drugim. Mogę kontynuować trening i naprawiać to, co wymaga naprawy - tłumaczyła nam. Sylwia staje się inspiracją dla wielu młodych sportowców, gdyż mimo wielu przeciwności losu, wciąż nie poddaje się i walczy. - Jak widać jestem tutaj, uśmiechnięta i zadowolona z dobrych wyników sportowych i z tego, że udało mi się przygotować na tę część sezonu - mówiła z uśmiechem na twarzy brązowa medalista mistrzostw świata w Falun.
?php>?php>
?php>
Z Jakuszyc dla Sportsinwinter.pl,?php>
Mateusz Król
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz