fot. Agnieszka Białek
fot. Agnieszka Białek

Sylwia Jaśkowiec, nasza biegaczka, która na Mistrzostwach Świata w Falun zdobyła razem z Justyną Kowalczyk brązowy medal, przed sezonem nabawiła się kontuzji. Wygląda jednak na to, że rehabilitacja idzie zgodnie z planem a Sylwia zaczęła już pierwsze treningi. 

Sylwia Jaśkowiec w październiku musiała przejść zabieg naderwanego ścięgna mięśnia strzałkowego, co wykluczyło ją z treningów i rywalizacji. Niedawno jednak przeszła badania kontrolne, które napawają optymizmem.
– Teraz rozpoczyna się faktyczny proces przywracania sprawności poprzez stopniowane obciążenia oraz walkę o uzyskanie pełnych zakresów ruchomości. Efekty są o tyle widoczne, że kilka dni temu zupełnie odrzuciłam kule i mogę poruszać się o własnych siłach. Niezmiernie mnie to cieszy. Niewątpliwie było to dla mnie doświadczenie, z którym nie chciałabym już nigdy musieć się konfrontować – mówi Sylwia.

Przez ostatnie dwa tygodnie nasza biegaczka przebywała na pierwszym obozie w Zakopanem. Podczas treningów mogła korzystać z wózków, którymi posługują się niepełnosprawni narciarze podczas treningów letnich i zimowych. Jaśkowiec podkreśla, że w tych trudnych chwilach pomogła jej wiara. Znalazło się również wiele osób, które udzieliły jej wsparcia. Zapewnia, że motywacji i sił do pracy, by wrócić do formy jej nie brakuje.
– Pracy jest wiele przede mną, ale równie proporcjonalna do tego jest moja motywacja oraz hart ducha. Jak to mawiał Zig Ziglar: “To, jak daleko w życiu zajdziesz, nie zależy od tego, co ci się przytrafia, ale od tego, jak sobie z tym radzisz” – podsumowuje.

Pozostaje nam trzymać kciuki za powrót Sylwii do rywalizacji i życzyć jej dużo zdrowia.

źródło: eurosport.onet.pl 

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.