Stoch oszukany przez Norwegów? Polak dostanie połowę nagrody

fot. W. Wnętkowska

Kamil Stoch zwyciężył w tegorocznej edycji turnieju Raw Air jednak nie dostanie obiecanej nagrody 60 tysięcy euro. Norweski Związek Narciarski poinformował, że w związku z przerwaniem turnieju i odwołaniem zawodów w Trondheim i Vikersund, Stoch otrzyma jedynie połowę nagrody.

W związku z zagrożeniem koronawirusem tegoroczny turniej Raw Air został przerwany w połowie rywalizacji po konkursach w Oslo i Lillehammer oraz kwalifikacjach w Trondheim. Na półmetku liderem był Stoch, co oznaczało, że to właśnie on został oficjalnym zwycięzcą norweskiego cyklu. Jeszcze w trakcie turnieju zapewniano, że nagroda nie ulegnie zmianie nawet w przypadku odwołania zawodów i do zwycięzcy trafi 60 tysięcy euro. Jak poinformowała dziś Polska Agencja Prasowa, Norweski Związek Narciarski zmienił zdanie i nasz mistrz olimpijski otrzyma jedynie połowę obiecanej nagrody. - My, podobnie jak FIS i inni organizatorzy imprez sportowych, nie wypłacamy premii za zawody, które się nie odbyły. W ten sposób premia za zwycięstwo w Raw Air, w którym przeprowadzono dziewięć z 16 punktowanych serii skoków wyliczona została na 33 750 euro - mówił w rozmowie z PAP dyrektor ds. organizacji zawodów i imprez Norweskiego Związku Narciarskiego, Terje Lund. Dodał także, że jeśli pieniądze nie pojawiły się jeszcze na koncie, to z pewnością wkrótce się pojawią.

Rosyjscy biathloniści żądają rezygnacji prezesa związku

Jeszcze trzy dni temu podczas live czatu organizowanego przez Eurosport na Facebooku, Kamil Stoch przyznał, że nie wie co z nagrodą za wygraną w Raw Air i sam czeka na jakiekolwiek informacje. Fakt, że Polak otrzyma jedynie połowę premii jest dość zaskakujący, z uwagi na to, że w tym sezonie doszło już do podobnej, choć na mniejszą skalę sytuacji. Zwycięzcą Willingen Five został Stephan Leyhe, który mimo odwołanego konkursu i rozegrania jedynie 3 z 5 serii, otrzymał pełną nagrodę 25 tysięcy euro.

źródło: PAP/informacja własna