Zamknij

Stina Nilsson - nadzieja Szwedów na lepsze jutro

22:43, 15.12.2015 Daniel Topczewski Aktualizacja: 17:30, 20.12.2015
Skomentuj

FOT: fis-ski.com FOT: fis-ski.com

Szwedka Stina Nilsson jest jedną z najbardziej utalentowanych biegaczek młodego pokolenia. Urodzona w 1993 roku zawodniczka przebojem weszła do światowej czołówki i nie zamierza jej zbyt szybko opuszczać.

Po raz pierwszy o Nilsson można było usłyszeć w 2009 roku. Wtedy Szwedka wystąpiła w Europejskim Festiwalu Młodzieży. Podczas zawodów w czeskim Libercu, 17-letnia wówczas biegaczka, zdobyła złoty medal w sprincie i pokazała światu swój talent, który niebawem miał się rozwinąć jeszcze bardziej. Rok później, na mistrzostwach świata juniorów w tureckim Erzurum, Nilsson potwierdziła, że jej rozwój sportowy idzie w dobrym kierunku. Nastoletnia Szwedka wyjechała z kraju położonego nad Bosforem z dwoma medalami: złotem indywidualnym w sprincie i ze srebrem w sztafecie. Dzięki kolejnemu zwycięstwu w biegu sprinterskim, Stina Nilsson dała swoim szkoleniowcom sygnał, że jest gotowa na to, aby walczyć z najlepszymi biegaczkami świata i w niedalekiej przyszłości być czołową sprinterką globu.

Dobre wyniki na zawodach młodzieżowych zwróciły uwagę trenerów Trzech Koron. Dokłądnie 7 marca 2012 roku Nilsson dostała szansę debiutu w Pucharze Świata w Drammen. Młoda Szwedka poradziła sobie z presją i zakończyła sprint stylem klasycznym na 23. miejscu. Tym samym już w pierwszym starcie w gronie najlepszych zdobyła pucharowe punkty. Był to jednak jedyny start Szwedki w sezonie 2011/2012, który zakończyła w najlepszej setce klasyfikacji generalnej.

Rok 2013 był przełomowy dla kariery pochodzącej z Mora biegaczki. Stina Nilsson 13 stycznia tego roku po raz pierwszy stanęła na podium Pucharu Świata. Co prawda była to rywalizacja w sprincie drużynowym, ale nie umniejsza to dokonań duetu Ingemarsdotter-Nilsson. Kilka dni później, ponownie w szczęśliwym dla niej Libercu, Szwedka wystąpiła w mistrzostwach świata juniorów. Tam Nilsson zdobyła dwa złote medale, kolejne w jej bogatej kolekcji dokonań w tej kategorii wiekowej. Nilsson po raz kolejny udowodniła, że ma ogromny potencjał sprinterski, który potwierdziła miesiąc później.

Podczas mistrzostw świata w Val di Fiemme Szwedka dostała szansę na debiut na tej imprezie w kategorii seniorów. Stina nie straciła formy, która dała jej dwa złote medale w Libercu i we Włoszech, dzięki czemu udało jej się awansować do ścisłego finału. Szwedka imponowała świetnym finiszem, ale bardzo pomagają jej w tym bardzo dobre warunki fizyczne. Duży zasięg ramion, silne odbicia kijkami - to atrybuty współczesnej sprinterki.

Nazwisko Nilsson po finale sprintu w Val di Fiemme było także na ustach polskich sympatyków narciarstwa biegowego. Szwedka na pierwszym podbiegu w trakcie biegu o medale miała kolizję z Justyną Kowalczyk. Obie biegaczki sporo na tym straciły, ale większe straty poniosła Polka, która upadła i zanim zdążyła się podnieść straciła kontakt z czołówką. Wtedy, na gorąco, dużo mówiło się o rzekomej celowości w zagraniu młodej Szwedki. Powtórki telewizyjne wykazały jednak, że żadna ze stron nie zawiniła w tym starciu. Na pewno spory wpływ na zderzenie miał brak większego doświadczenia Stiny i nerwy przed pierwszym dużym finałem w karierze. Sezon 2012/2013 zakończyła na 67. miejscu w klasyfikacji generalnej.

Z każdym kolejnym startem w Pucharze Świata Szwedka nabierała pewności siebie i doświadczenia, które zaprocentowała na igrzyskach olimpijskich w Soczi. W rosyjskim kurorcie Nilsson w niczym nie przypominała zagubionej nastolatki z poprzedniego sezonu. Treningi z pierwszą reprezentacją Szwecji pozwoliły Stinie na naukę bezpośredniej rywalizacji na trasie i uwierzenie we własne umiejętności. W Soczi, w wieku zaledwie 20 lat, udało się jej wywalczyć brązowy medal w sprincie drużynowym stylem klasycznym. W sezonie 2013/2014 Szwedka dwukrotnie weszła na podium Pucharu Świata  startach indywidualnych i z przytupem zakończyła udany dla siebie rok.

W sezonie 2014/2015 Nilsson nie była już anonimową biegaczką. nadal była bardzo młoda, ale teraz musiała zmierzyć się z oczekiwaniami swoich kiboców, których zjednywała sobie z każdym dniem. Szwedka stałą się teraz, obok Idy Ingemarsdotter i Charlotte Kalli, główną nadzieją swoich rodaków na sukcesy w światowych biegach narciarskich. Stina aż trzy razy stawała na podium Pucharu Świata, ale prawdziwe powody do radości miała podczas mistrzostwa świata w Falun. Przed własną publicznością gwiazda Nilsson zaświeciła pełnym blaskiem. 21-latka z Mora zdobyła trzy srebrne medale, które zrobiły ze Stiny "księżniczkę" narciarstwa biegowego w Szwecji.

Szwedka, mimo swojego młodego wieku, na dobre rozgościła się w światowej czołówce. Do tej pory przypinano jej łatkę wiecznie drugiej, gdyż nigdy nie udawał się jej wygrywać w rywalizacji seniorskiej. Być może brakowało przysłowiowego "cwaniactwa" na ostatnich metrach, które cechuje topowe sprinterki. Gorąca głowa może działać na korzyść zawodniczki, ale czasami przeszkadza w zrobieniu decydującego o zwycięstwie kroku...

Stina Nilsson jest, jak już wcześniej wspomniałem, jedną z najbardziej utalentowanych zawodniczek młodego pokolenia, a z roku na rok staje się coraz bardziej wszechstronna. W tym roku Szwedce udało się już czterokrotnie stanąć na podium, a w Kuusamo obroniła drugą pozycję podczas biegu pościgowego na 10 kilometrów stylem klasycznym. Stina jest przez ekspertów i inne biegaczki uznawana za przyszłość narciarstwa biegowego. Młody wiek daje jej predyspozycje do rozwijania swojego talentu. Być może Szwedzi wreszcie doczekają się pierwszej w historii zdobywczyni Kryształowej Kuli? Stina Nilsson na pewno jest ich nadzieją na lepszą przyszłość.

(Daniel Topczewski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%