Stękała, Kot i Hula po kwalifikacjach w Zakopanem
Polscy skoczkowie pokazali dziś na Wielkiej Krokwi w Zakopanem, że można wrócić do formy w bardzo szybkim czasie. W mroźnych warunkach skakali wyśmienicie. Po skokach byli uśmiechnięci i zadowoleni.
Szczególny błysk formy zaprezentował dzisiaj Andrzej Stękała. Polak przypomniał sobie swoje fantastyczne skoki z Pucharów Kontynentalnych i bez tremy startował dziś na skoczni. – Wszystkie dzisiejsze skoki uważam za bardzo dobre, chociaż trzeba poprawić trochę lot – opowiadał Stękała. – Nie potrafię jeszcze tak idealnie położyć się w locie, nie poprawię tego ze skoku na skok, ale pomału się uda – dodał. Stękała znalazł się ostatecznie w składzie na jutrzejszy konkurs drużynowy. – Mój cel? Dwa bardzo dobre skoki – skomentował. Zawodnik w tym sezonie dość często prezentował się w zawodach Pucharu Świata i przyznał, że był pewny siebie na starcie sezonu. – Dziękuję wszystkim ludziom, którzy przyczynili się do moich dobrych skoków – mówił Andrzej. – Nigdy lepiej nie skakałem – dodał.
Zadowolony ze swojego występu był także Maciej Kot, który również skakał równo i daleko. – Grupowo pokazaliśmy się z bardzo dobrej strony. To jest wreszcie ten poziom, który nas zadowala – mówił Maciej Kot. Nasz skoczek odpuścił mistrzostwa świata w lotach i widać posłużyło mu to. – Spokojne treningi w Wiśle i Szczyrku dały jasny plan poprawy. Chodziło o mankament w locie, który zabierał mi metry – tłumaczył Kot. Przyznał, że nie było łatwo zmienić to, bo jest to czynnik intuicyjny. Maciej nieco tamował oczekiwania względem jutrzejszego konkursu drużynowego. – Zawsze jest szansa na podium, ale trzeba pamiętać, że my znamy tę skocznię a inni dopiero dzisiaj ją poznawali – stwierdził reprezentant AZS Zakopane. Jego zdaniem, ten atut znajomości skoczni jutro zacznie się zacierać. Polacy bo słabej pierwszej części sezonu w Zakopanem nagle się odradzają. – Skoki są bardzo dziwnym sportem. Najwięksi trenerzy nie potrafią czasami pewnych rzeczy wytłumaczyć – komentował Maciej.
Stefan Hula był dziś najlepszy w drugim treningu ex aequo z Kamilem Stochem a w kwalifikacjach uplasował się na drugim miejscu, tuż za naszym mistrzem. Hula w przeciwieństwie do Macieja Kot wystąpił w Kulm i ten występ mu posłużył. – Dobrze się dziś czułem i jestem zadowolony ze swoich skoków – powściągliwie oceniał po kwalifikacjach Stefan. – Niech ta dyspozycja się utrzyma, bo nie trzeba nić dodawać. Nasz reprezentant nie narzekał na warunki panujące na skoczni. – W takim mrozie też da się skakać – mówił. Stefan Hula również wystąpi w jutrzejsze drużynówce. – Mam nadzieję, że pokażemy to co dzisiaj i powalczymy o dobre miejsce – odpowiadał Hula. – Oby to był dobry weekend – zakończył.
Z Zakopanego dla Sportsinwinter.pl,
Mateusz Król