Zamknij

Stefan Kraft - Cesarz skoków XXI wieku?  

13:57, 29.03.2017 Jakub Balcerski Aktualizacja: 14:12, 29.03.2017
Skomentuj

 Stefan Kraft w sezonie 2016/2017 zdobył praktycznie wszystko co jest możliwe do zdobycia przez skoczka narciarskiego. Dwukrotne mistrzostwo świata, dwie Kryształowe Kule i pierwszy w historii turniej RAW Air - to tylko te najważniejsze z jego zdobyczy indywidualnych. Gdyby nie Turniej Czterech Skoczni i trofea drużynowe, które tym razem mu nie przypadły mógłby się nazwać zdecydowanym monopolistą. Co ciekawe Austriacy ostatnio zazwyczaj je zdobywali. To tylko podkreśla jego kunszt.  

Sezon zaczynał dość średnio patrząc przez pryzmat końcowego sukcesu. W Kuusamo był 9 i 4. Pierwsze podium dołożył już w następny weekend w Klingenthal wskakując na najniższy jego stopień. Ten wynik powtórzy w pierwszym periodzie jeszcze dwukrotnie - w Lillehammer oraz Engelbergu. 

 Później przychodzi słodko-gorzki Turniej Czterech Skoczni, który zaczął się dla niego wręcz idealnie. Zwycięstwo w Oberstdorfie i 3 miejsce w Ga-Pa stawiają go w roli kandydata do wygrania prestiżowych zawodów. Niestety dopada go choroba, przez którą dwukrotnie wypada z najlepszej "10" konkursów w Innsbrucku i Bischofshofen, jednocześnie eliminując z walki o TCS. To jednak wcale nie podłamało Austriaka. 

 W Polsce zdobywa drugie miejsce w Wiśle, ale to dopiero początek, najlepsze miało nadejść. Od konkursów w Willingen do drugiego w Vikersund trwała jego niesamowita seria 9 podium z rzędu : 5 zwycięstw, 2 drugich i 2 trzecich miejsc. W międzyczasie zdobył dwa złota Mistrzostw Świata i wygrał turniej RAW Air. W ostatni weekend w Planicy hucznie zakończył sezon zapewniając sobie obie Kryształowe Kule - za klasyfikację generalną i lotów. 

 Ten sezon dla Krafta jest oczywiście absolutnie najlepszym w karierze. Pierwsza w karierze Kryształowa Kula, Mistrzostwo Świata i to od razu dwukrotne, najwięcej podium, zwycięstw oraz punktów w klasyfikacji generalnej czy tytuł najlepszego lotnika okraszony rekordem świata. Czego można chcieć więcej? Będziemy powtarzać jak mantrę : : stał się jedną z legend tej dyscypliny. Dzięki temu w przyszłym roku będzie przystepował do Igrzysk olimpijskich w Pjongaczangu jako jeden z faworytów, pierwszy raz w życiu dzierżąc w rękach tak ogromną szansę na zdobycie najkosztowniejszego z kruszców w czasie tej imprezy. 

 Z pewnością trzeba mu oddać, że był najlepszy. Kamil i reszta stawki starali się od niego nie odstawać i wielokrotnie im się to udawało, ale ostatecznie okazał się być  najlepszy. W tytule nadałem mu tytuł Cesarza Skoków XXI wieku wieku. Wcześniej mówiłem tak o Peterze Prevcu i wydaje mi się, że Austriak przejmie po nim dyskusje na temat tego czy ma potencjał by stać się absolutnym dominatorem światowych skoków. Podczas gdy Słoweniec trochę tego nie wytrzymał u Krafta powinno być inaczej. Peter był specyficzny, Stefan jest po prostu inny. Ten sezon powinien uskrzydlić go na całego, zdobył już prawie wszystko. A słowo "prawie" zlikwidować może osiągnięciem celu za rok. W Korei możemy być świadkami narodzin największego z największych. 

(Jakub Balcerski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%