Przed Stefanem Horngacherem pierwsze zawody w Wiśle, kiedy przyjechał tu jako trener gospodarzy. Po dzisiejszych kwalifikacji przyznał, że skoki jego podopiecznych można zaliczyć na plus.
?php>W dzisiejszych kwalifikacjach Polska mogła wystawić aż 12 zawodników. Do pierwszej serii sobotniego konkursu indywidualnego awansowała dziesiątka. - Jestem zadowolony z postawy moich zawodników - komentował po zawodach trener Stefan Horngacher. - Nie były to perfekcyjne skoki, ale też nie jest to czas, na takie próby. Było to na naprawdę dobrym poziomie - podkreślał. W kontekście jutrzejszego konkursu drużynowego trener powiedział, że zadanie dla skoczków to realizować założenia techniczne, a wynik zobaczymy na końcu. - Wszyscy robią postępy w technice, czasami są to małe kroki, ale dobry znak do kontynuacji tej pracy - mówił Horngacher.
?php>W piątkowym konkursie Polskę reprezentować będą Klemens Murańka, Dawid Kubacki, Kamil Stoch i Maciej Kot. - Nie chcę rozmawiać o tym, kto w drużynie jest najlepszy. Staram się trenować z każdym indywidualnie - powiedział Stefan Horngacher. Szkoleniowiec podkreślił także, że w drużynie raz jeden jest najlepszy, raz drugi. Nie chciał też rozmawiać o tym, czy stać naszą drużynę na podium. - Zawsze czuję się tu świetnie. Nie ma stresu, kontynuuje swoją pracę - powiedział odpowiadając na pytanie o samopoczucie przy okazji pierwszych zawodów wysokiej rangi w Polce. Zapytaliśmy także trenera, czy poprawił trochę swój język. - Małe lepiej teraz - dokładnie tak określił swój postęp. - Uczę się, ale nie jest to łatwy język. Porozumiewam się jednak bez problemu na skoczni z zawodnikami, nieco trudniej jest przy wywiadach - tłumaczył.
?php>Z Wisła dla Sportsinwinter.pl?php>
Mateusz Król
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz