Zamknij

Stabilny stan Marca Gisina po upadku w Val Gardenie, kontuzjowany także Johannes Kröll

18:25, 16.12.2018 Marek Cielec Aktualizacja: 19:16, 16.12.2018
Skomentuj

fot: Georges Ménager / CC BY NC ND

Po wczorajszych zawodach alpejskiego Pucharu Świata wiele mówiło się o wspaniałym triumfie Aleksandra Aamodta Kilde, ale także o fatalnie wyglądającym wypadku Szwajcara Marca Gisina, który ze stoku został zabrany helikopterem. Choć Gisin nie uniknął znaczących uszkodzeń ciała, to jego stan jest stabilny i dochodzi już do siebie w swojej ojczyźnie. Z powodu kontuzji z trasy zjazdu w Val Gardenie zjechał Johannes Kröll.

 

Marc Gisin już wczoraj wieczorem został przetransportowany z Włoch do Szwajcarii i obecnie przebywa w szpitalu w Lucernie. Jak informuje szwajcarska federacja narciarska, alpejczyk komunikuje się bezpośrednio z lekarzami i rodziną, ale nadal jest intubowany. Nie potwierdziły się wstępne doniesienia o złamanej miednicy. Lekko wgnieciona jest jedynie panewka stawu biodrowego, natomiast najbardziej dokuczliwym dla Gisina urazem są złamania żeber, które spowodowały także uszkodzenia płuca. Na szczęście szwajcarski zawodnik nie odniósł poważnych uszkodzeń głowy co potwierdziły badanie rezonansem magnetycznym i tomografia komputerowa. Przez najbliższy czas Marc Gisin pozostanie na oddziale intensywnej terapii szpitala w Lucernie.

Poszkodowany na zawodach w Val Gardenie został również Johannes Kröll. Austriak podczas jazdy poczuł ból i wcześnie zjechał z trasy nie będąc w stanie kontynuować wyścigu. Okazało się, że Kröll nabawił się przepukliny kręgosłupa.  Jak poinformował zawodnik, pierwsze ukłucie poczuł już w supergigancie w piątek, ale był dobrej myśli przed sobotnim zjazdem. Niestety rzeczywistość była dla austriackiego alpejczyka brutalna. Nie wiadomo jeszcze jak długo może potrwać przerwa Johannesa.

Źródło: Swiss-Ski.ch, sn.at

(Marek Cielec)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%