Zamknij

Slalom mężczyzn - w cieniu wielkiej dwójki

16:57, 05.05.2016 Marek Cielec Aktualizacja: 15:25, 11.06.2016
Skomentuj

fot.: eurosport.com fot.: eurosport.com

W slalomie w zeszłym sezonie liczyło się tak de facto tylko dwóch zawodników - ostatecznie zwycięski Norweg Henrik Kristoffersen i najlepszy zawodnik ostatnich paru lat w PŚ - Marcel Hirscher. Pozostali zawodnicy byli dla nich tłem, co nie znaczy oczywiście, że w sezonie zabrakło ciekawych rozstrzygnięć.

Należy też zauważyć, iż pierwszy raz od lat udało się rozegrać tzw. city event. Warto więc, podobnie jak było w przypadku zjazdu, supergiganta i slalomu giganta przyjrzeć się punktującym zawodnikom. W nawiasie po punktach informuję, który to sezon z punktami slalomowymi tego zawodnika, a także ruch względem sezonu 2014/15. W przypadku zawodników, którzy nie punktowali w sezonie 2014/15 informuję, kiedy ostatnio zdobyli punkty slalomu. Na niebiesko - wyrównanie najlepszego wyniku, na czerwono - najlepszy wynik, na zielono - pierwszy sezon z punktami slalomu.

  1. Henrik Kristoffersen (Norwegia) - 811 punktów (4/+3) - 02.07.1994 - to jeden z najmłodszych zawodników punktujących w slalomie, a ma już na koncie brązowy medal olimpijski w Soczi, a w poprzednim sezonie był zdecydowanie najlepszy w slalomie. Pokazał nową jakość stając się absolutnym dominatorem. Wygrał w Val d`Isere i Madonna di Campiglio na starcie sezonu, potem drugie miejsce w Santa Caterina i seria czterech zwycięstw w Adelboden, Wengen, Kitzbüehel i Schladming, potem nieco spuścił z tonu, ale właściwie już po city evencie w Sztokholmie miał zapewnioną małą kryształową kulę. Dodał jeszcze do kolekcji wyników drugie miejsce w Kranjskiej Gorze. Miał szansę być jedynym zawodnikiem, który punktowałby w każdym slalomie sezonu, ale w ostatnim slalomie odpuścił - ledwie dziewiętnaste miejsce (a tam punktowała tylko "15") - podsumowując: sezon slalomowy dla Norwegia;

  1. Marcel Hirscher (Austria) - 780 punktów (9/-1) - 02.03.1989 - niby niewielka strata, ale wynika głównie z tego, iż ostatnie zawody Kristoffersen po prostu sobie odpuścił. Prawda jest taka, że po trzech sezonach dominacji w slalomie Hirscher został zdetronizowany. Oczywiście tylko, jeśli mowa o slalomie, bowiem w klasyfikacji generalnej PŚ slalomowy srebrny medalista z Soczi i mistrz świata ze Schladming jest niepokonany. A mogło być inaczej, rozpoczął sezon od dwóch drugich miejsc w Val d`Isere i Madonna di Campiglio, ale w tej drugiej miejscowości mógł zakończyć się jego sezon, a nawet cała kariera. Otóż niemal spadł na niego dron, który rozbił się jakiś ułamek sekundy po przejeździe Hirschera przez miejsce katastrofy. Hirscher nawet nie zorientował się w zagrożeniu. Na szczęście wszystko zakończyło się szczęśliwie, a organizatorzy zostali słusznie skrytykowani za dopuszczenie do takiej sytuacji. Hirscher zaś wygrał w Santa Caterina, a potem jeszcze city event w Sztokholmie oraz zawody w Kranjskiej Gorze, drugi był poza ww. zawodami w Adelboden, Kitzbüehel, Schladming i St. Moritz. Dość powiedzieć, że poza pierwszą dwójką tylko trzech zawodników zajmowało miejsca pierwsze i drugie w poszczególnych zawodach;

  1. Felix Neureuther (Niemcy) - 389 punktów (13/-1) - 26.03.1984 - doświadczony zawodnik, medalista MŚ w slalomie (srebro w Schladming i brąz w Vail) po trzech latach spadł z drugiego miejsca w PŚ. Niemniej udało mu się odnieść zwycięstwo w Yuzawa Naeba, był też trzeci w Val d`Isere i... to wszystko jeśli chodzi o podia Niemca. Jednak równe wyniki w szpicy zawodów zajmowane niemal przez cały sezon pozwoliły mu nie wypaść z najlepszej trójki. Ja jednak nie zapomnę obrazka ze Schladming, kiedy to Felix prowadził po pierwszej serii, by w drugiej wypaść. Radość Kristoffersena i Hirschera realizator zawodów przeciwstawił widokowi Felixa siedzącemu na stoku i wielkiemu smutkowi, który widać było na jego twarzy. Na szczęście podźwignął się z niego i następne zawody wygrał;

  1. Andre Myhrer (Szwecja) - 367 punktów (13/+8) - 11.01.1983 - brązowy medalista slalomu IO w Vancouver i zdobywca małej kryształowej kuli w tej konkurencji w sezonie 2011/12 wydawał się być już przebrzmiałą sławą, niemniej pod koniec sezonu przypuścił szturm, który wywindował go niesamowicie w górę klasyfikacji. Dość powiedzieć, że po zawodach w Schladming, które były siódmymi z jedenastu był ledwie... dwudziesty czwarty w tabeli slalomowej. Potem jednak przyszły dwa drugie miejsca (Yuzawa Naeba i city event w Sztokholmie) i zwycięstwo w St. Moritz i tak zawodnik, o którym przez większość sezonu można było pisać jak o dawnej sławie wrócił do czołówki konkurencji. Niesamowity szturm!;

  1. Aleksandr Choroszyłow (Rosja) - 358 punktów (7/+2) - 16.02.1984 - ten już 32-latek z Rosji, który zawsze należał do drugiej, albo nawet i trzeciej ligi slalomu w minionym sezonie przebojem wdarł się do czołówki i miejsce w niej utrzymał też w sezonie 2015/16. Tym razem nie udało mu się zwyciężyć, ale trzecie miejsce w Santa Caterina, Adelboden i Schladming dowodziły klasy. Bardzo zawalił sobie city event w Sztokholmie, gdzie przegrał niemal pewny finał z Myhrerem;

  1. Stefano Gross (Włochy) - 345 punktów (8/-1) - 04.09.1986 - Włoch w czołówce też trzyma się od paru lat (choć brakuje mu jakiegoś medalu wielkiej imprezy). Podobnie jak Choroszyłow w minionym sezonie zajął trzy miejsca na najniższym stopniu podium (w Wengen, w Sztokholmie podczas city eventu i Kranjskiej Gorze). Wielka klasa!

  1. Fritz Dopfer (Niemcy) - 339 punktów (6/-2) - 24.08.1987 - od lat w czołówce, ale tradycyjnie bez zwycięstwa w PŚ musiał obejść się obecny wicemistrz świata w tej dyscyplinie. Na podium udało mu się stanąć tylko raz - w Kitzbüehel, ale dobrą formę utrzymywał przez cały sezon;

  1. Marco Schwarz (Austria) - 283 punkty (1/-) - 16.08.1995 - a to naprawdę nowa jakość! Młody Austriak przebojem wdarł się do czołówki slalomu, stając dwa razy na trzecim stopniu podium (w Madonna di Campiglio i Yuzawa Naeba), a także w innych zawodach mieszcząc się w TOP 10. To może być za rok-dwa najlepszy slalomista świata.

  1. Julien Lizeroux (Francja) - 272 punkty (9/+6) - 05.09.1979 - starszy o niemal szesnaście lat Francuz, który w 2009 był wicemistrzem świata w slalomie (i superkombinacji) nie tak dawno zdawał się być zawodnikiem, którego dni przeminęły, on tymczasem wrócił do najlepszej dziesiątki slalomu. Na podium nie stanął, ale w St. Moritz był tuż za nim.Cczęsto też oglądaliśmy go w najlepszej "10" zawodów. Miła niespodzianka, którą zasygnalizował już w sezonie 2014/15;

  1. Patrick Thaler (Włochy) - 240 punktów (13/+8) - 23.03.1978 - jeszcze starszy Włoch (ma już 38 lat!) miał drugi najlepszy sezon w karierze. Najlepszy miał miejsce dwa sezony temu, bowiem Thaler znacznie lepiej jeździ zbliżając się do czterdziestki, niż jeździł jako młodzieniec. Nie ma medali MŚ ani IO, nie wygrał też zawodów o PŚ, ale to solidna, dobra firma. W sezonie 2015/16 najlepsze jego miejsce to piąte w Kitzbüehel, ale punkty zdobywał w 10 zawodach na 11.

  1. Sebastian Foss-Solevaag (Norwegia) - 234 punkty (3/-2) - 13.07.1991 - nieco słabszy sezon niż przed rokiem, ale generalnie nie ma się Norweg czego wstydzić. W finałowych zawodach w St. Moritz stanął na podium PŚ, ale przez cały sezon pracował na miejsce w Top 15.

  1. Alexis Pinturault (Francja) - 220 punktów (5/-2) - 20.03.1991 - to przede wszystkim znakomity gigancista, ale zdarzało mu się w życiu wygrać dwa slalomy. W sezonie 2015/16 nie stawał jednak na podium, najbliżej - na czwartym miejscu - był w Adelboden. Szukajcie go w czołówce giganta;

  1. Daniel Yule (Szwajcaria) - 201 punktów (3/+3) - 18.02.1993 - Szwajcar powoli, acz wyraźnie pnie się w górę hierarchii slalomowej. Mógł przed własną publicznością przedstawić się z bardzo dobrej strony - prowadził po pierwszym przejeździe - zawalił jednak drugi przejazd, spadając aż na jedenaste miejsce. Najlepszym jego wynikiem przeto pozostaje szósta pozycja w Santa Caterina;

  1. Mattias Hargin (Szwecja) - 199 punktów (10/-7) - 07.10.1985 - doświadczony Szwed spadł nieco w hierarchii najlepszych slalomistów, ale w pierwszej grupie ciągle się mieści. Najlepszy wynik to czwarta pozycja w Kitzbüehel, ale w jego wynikach widać było pewną powtarzalność;

  1. David Chodounsky (USA) - 185 punktów (5/+10) - 25.06.1984 - a to jednak niespodzianka. Amerykanin zaliczył najlepszy sezon w karierze i choć na podium nie stanął, to w Val d`Isere zajął najlepsze w karierze, czwarte miejsce. To zawodnik z tych szalonych, więc zdarza mu się często nie kończyć zawodów, niemniej mam wrażenie, że jeszcze pokaże się z dobrej strony w PŚ;

  1. Marc Digruber (Austria) - 179 punktów (4/ostatnie punkty 2013/14) - 29.04.1988 - powrócił do pucharowej tabeli Austriak i to na najlepsze w karierze miejsce. Najlepszy jego start to piąta pozycja w Yuzawa Naeba;

  1. Manfred Moelgg (Włochy) - 171 punktów (13/+9) - 03.06.1982 - kolejny ze starych mistrzów. Srebrny (2007) i brązowy (2013) medalista MŚ w slalomie oraz zwycięzca klasyfikacji slalomowej z sezonu 2007/08 ma imponujące dossier. Najlepsze dni jednak w jego przypadku należą do przeszłości, choć miniony sezon był znacznie lepszy niż 2014/15. Najlepiej wypadł na otwarcie w Val d`Isere i zamknięcie w St. Moritz - był w tych lokalizacjach siódmy;

  1. Victor Muffat-Jeandet (Francja) - 162 punkty (4/-4) - 05.03.1989 - zdecydowanie skupił się na gigancie, w którym notuje świetne rezultaty. Jednak jest to też solidny slalomista, który poza tym, iż w city evencie zajął szóstą pozycję potrafił być też dziesiąty w "zwykłych" zawodach w Wengen;

  1. Jean-Baptiste Grange (Francja) - 156 punktów (11/-6) - 10.10.1984 - co tu pisać więcej. To mój ulubiony zawodnik. W 2007 został niespodziewanym brązowym medalistą mistrzostw świata, potem w sezonie 2008/09 wygrał klasyfikację slalomową, kontuzja i powrót w 2011 roku w roli mistrza świata, potem kolejne zawirowania, kontuzje, słaba forma i... wygrana w MŚ 2015 w roli absolutnej sensacji. Stało się to w najlepszych zawodach, jakie miałem w życiu przyjemność oglądać. Nie pociągnął jednak tego wyniku i nieco spadł z piedestału w sezonie 2015/16. W Madonna di Campiglio i Wengen siódmy - nie udało mu się nigdzie zająć wyższej pozycji;

  1. Giuliano Razzoli (Włochy) - 156 punktów (10/-11) - 18.12.1984 - tak się złożyło, że tyle samo punktów zdobył jego rówieśnik, z podobnymi meandrami w karierze i podobnymi sukcesami i... podobnie wyjątkowo mocno lubiany przeze mnie. Był mistrzem olimpijskim w Vancouver, potem rozmaite kontuzje, słabsze dni i powrót w świetnym stylu w minionym sezonie. Ten sezon też mógł być dla niego znakomity, ale w Kitzbüel (który to już raz?) doznał kontuzji. Do tej pory radził sobie świetnie, w Wengen przegrywając tylko z Kristoffersenem. Co dalej z jego karierą? Nie wiadomo.

  1. Manuel Feller (Austria) - 125 punktów (3/ostatnie punkty 2013/14) - 13.10.1992 - po rocznej przerwie zapunktował też przedstawiciel młodych Austriaków. W Adelboden i St. Moritz na dobrej, szóstej pozycji - te dwa starty to niemal 2/3 jego zdobyczy punktowych w sezonie;
  2. Dave Ryding (Wielka Brytania) - 115 punktów (3/+8) - 05.12.1986 - wysokie miejsca takich zawodników zawsze mnie cieszą. Brytyjczycy bowiem mają ładną kartę w historii narciarstwa alpejskiego, o czym nie każdy wie, ale to daleka przeszłość. Osobiście pamiętam przekręt, jaki towarzyszył odebraniu brązowego medalu Alanowi Baxterowi w 2002 roku (nigdy potem nie umiałem kibicować Benjaminowi Raichowi, który ten nienależny brąz przyjął, choć przecież był wielkim i całkiem sympatycznym zawodnikiem), ale to też przeszłość, choć nie aż tak daleka. Ryding dziś zbliżając się do trzydziestki zaczął liczyć się w slalomach - nie zdarzyło mu się co prawda ani razu zająć miejsca w pierwszej "10", ale parę razy był blisko (dwunasty w Val d`Isere, trzynasty w Santa Caterina). Równo i nieźle jeździł cały sezon;
  3. Dominik Stehle (Niemcy) - 113 punktów (3/+24) - 15.10.1986 - rówieśnik Rydinga z Niemiec też późno zaczął się liczyć. Wiele lat startów w zawodach niższej rangi i wreszcie, może nie eksplozja, ale na pewno wyraźna zwyżka formy. W Schladming tuż za podium, niemniej bardziej chimeryczny od Brytyjczyka stąd w sumie niższa zdobycz punktowa;
  4. Jonathan Nordbotten (Norwegia) - 111 punktów (4/+9) - 14.07.1989 - przedstawiciel średniego pokolenia zawodników (27 lat kończy w tym roku). Nierówny, acz ze skłonnościami do dobrych startów, jak w Kitzbüehel - był tam szósty;
  5. Jens Byggmark (Szwecja) - 109 punktów (9/-6) - 22.08.1985 - podobnie jak Grange i Razzoli zawodnik, który swoje meandry kariery miał i ma. W sezonie 2006/07 trzeci w klasyfikacji slalomu, potem obniżka formy, urazy itd. itp. aż do 2011, kiedy to zdobył srebro na MŚ, potem znów gorzej, ale powrót na podium PŚ w sezonie 2014/15. Sezon 2015/16 miał raczej bezbarwny, choć był blisko podium (czwarte miejsce) w Wengen;
  6. Ramon Zenhaeusern (Szwecja) - 84 punkty (4/+9) - 04.05.1992 - zdolny junior należy do tych zawodników, którzy podnieśli swoje notowania. W Adelboden zmieścił się w dziesiątce (siódme miejsce);
  7. Michael Matt (Austria) - 81 punktów (2/+15) - 13.05.1993 - młodszy i to aż o czternaście lat brat wielkiego Mario - jednego z największych, najwspanialszych i (tu wstaw dowolny przymiotnik, który określa uznanie dla klasy) slalomistów wszech czasów (i - co muszę dodać - mojego obok Grange`a ulubieńca) - Mario Matta (zarówno sukcesy, jak i meandry jego kariery przewyższały te, które były udziałem Grange`a, Razzolego i Byggmarka). Akurat w zeszłym sezonie młody Michael rozpoczynał karierę, a utytułowany Mario ją kończył. Michael to jeszcze nie ta klasa - ale szóste miejsce w Yuzawa Naeba zajął;
  8. Anton Lahdenperae (Szwecja) - 78 punktów (8/-4) - 19.03.1985 - też miał swoje zakręty w karierze, przez co powyżej przeciętny poziom nigdy nie wskoczył, choć jeździ już lata. Najlepszy start w minionym sezonie - osiemnaste miejsce. Co ciekawe, jego pierwsza zdobycz punktowa, którą osiągnął w trzecim starcie w PŚ, tj. 3 grudnia 2006 w Beaver Creek jest do dziś jego najlepszym wynikiem - był tam dziewiąty;
  9. Luca Aerni (Szwajcaria) - 75 punktów (4/-2) - 27.03.1993 - coś się utalentowany szwajcarski junior zatrzymał. Dokładnie rzecz biorąc jeździć to on potrafi, w Madonna di Campiglio był nawet piąty, ale ma gorącą głowę i częściej wypada niż kończy zawody;
  10. Leif Kristian Haugen (Norwegia) - 61 punktów (6/+14) - 29.11.1987 - też się brodaty Norweg głównie na giganty przerzucił, choć nie od początku kariery było to u niego takiego oczywiste. Tylko raz w "15" - w Yuzawa Naeba, na miejscu właśnie piętnastym;
  11. Robin Buffet (Francja) - 58 punktów (1/-) - 14.10.1991 - po kilku latach startów zdobył wreszcie punkty PŚ. Niby drugi wśród nowych zawodników w rankingu za Schwarzem, ale od młodszego o prawie 4 lata Austriaka dzieli go przepaść. Jedenasty w Wengen - to godny największej uwagi rezultat Francuza;
  12. Ricardo Tonetti (Włochy) - 46 punktów (4/+12) - 14.03.1989 - początek sezonu niezły, punkty w pierwszych czterech zawodach, a potem okrągłe zero - choć poza, co oczywiste, finałem w St. Moritz startował w każdych zawodach. Na plus liczy mu się na pewno wszechstronność;
  13. Kjetil Jansrud (Norwegia) - 40 punktów (6/ostatnie punkty 2011/12) - 28.08.1985 - kiedyś jeździł slalomy i to całkiem nieźle, potem przerzucił się do konkurencji szybkościowych. Ale postanowił wystartować w city evencie w Sztokholmie i był tam piąty (tam obowiązuje nieco inna punktacja, stąd 40 punktów);
  14. Christian Hirschbuehl (Austria) - 36 punktów (1/-) - 19.04.1990 - niby lepiej jeździ giganty, ale w slalomie zdarzył mu się świetny start - siódma pozycja w Kitzbüehel - to do tej pory jego jedyna zdobycz punktowa w tej dyscyplinie;
  15. Axel Baeck (Szwecja) - 31 punktów (3/-18) - 23.12.1987 - trochę taki niespełniony talent. Zdarzyło mu się podium zawodów o PŚ, ale teraz raczej jeździ ogony. Najlepszy start - osiemnaste miejsce w Madonna di Campiglio - jakiegoś wielkiego wrażenia nie robi;
  16. Linus Strasser (Niemcy) - 27 punktów (2/-15) - 06.11.1992 - też krok wstecz po dobrym sezonie 2014/15. Trzy razy tylko z punktami, w Kranjskiej Gorze siedemnasty, oto jego dorobek;
  17. Trevor Philp (Kanada) - 25 punktów (1/-) - 01.05.1992 - w gigancie zdobywał już punkty w poprzednich sezonach, ale w slalomie pierwszy raz zmieścił się w "30". Czternasty w Kitzbüehel;

  1. Michael Ankeny (USA) - 22 punkty (1/-) - 17.01.1991 - startował już w sezonie 2010/11, ale pierwsze punkty zdobył dopiero teraz. Podobnie jak Philp najlepiej wypadł w Kitzbüehel - dziewiętnasta pozycja;

  1. Tim Kelley (USA) - 22 punkty (1/-) - 20.05.1986 - starszy z dwóch braci, do tej pory był raczej w cieniu - jeździli obaj, punkty zdobywał jednak tylko Robby. Timowi udało się jednak raz zdobyć punkty za dwunaste miejsce w Wengen. W Kitzbüehel był dwudziesty pierwszy, ale nie zdobył punktów (przekroczył limit czasowy - przepis, o którym na pewno nie wiedzą komentatorzy, ale chyba i zawodnicy podchodząc od lat z uporem maniaka po ominięciu bramki);

  1. Marc Gini (Szwajcaria) - 17 punktów (8/ostatnie punkty 2012/13) - 08.11.1984 - po dłuższej przerwie Szwajcar, który w 2007 roku wygrał slalom w Reiteralm, znowu zapunktował. Najlepszy rezultat osiągnął w Japonii - dwudzieste pierwsze miejsce;

  1. Naoki Yuasa (Japonia) - 17 punktów (12/-12) - 24.04.1983 - szalony zawodnik, któremu ciężko nie kibicować. To szaleństwo zaprowadziło go kiedyś na podium zawodów w Madonna di Campiglio, ale było to już dawno temu (18 grudnia 2012). Teraz kończy zawody jeszcze rzadziej, niż to ongi bywało, albo nawet - o zgrozo - nie kwalifikuje się do drugich przejazdów. Dwudziesty pierwszy w Schladming - to cień dawnego szaleństwa.

  1. Matic Skube (Słowenia) - 16 punktów (2/+9) - 23.02.1988 - przeciętny Słoweniec dwa razy z punktami, najlepsze miejsce: dziewiętnasty w Schladming;

  1. Adam Zampa (Słowacja) - 16 punktów (4/-10) - 13.09.1990 - Słowak to jeden z ciekawszych zawodników, jest bardzo nierówny, należy raczej do szaleńców, takich jak Yuasa, którzy często wypadają, podchodzą, mijają bramki itd. Jego główna specjalizacja to kombinacja, w slalomie tylko raz z punktami: piętnaste miejsce w Madonna di Campiglio. Zampie często zdarzają się drugie przejazdy bez punktów (patrz: Tim Kelley);

  1. Reto Schmidiger (Szwajcaria) - 14 punktów (5/+13) - 21.04.1992 - młody Szwajcar kolejny sezon zdobywa punkty PŚ, ale furory w nim nie robi. Rozpoczął od siedemnastej pozycji w Val d`Isere, potem już jednak punktów nie zdobył, choć bardzo się starał;
  2. Reinfried Herbst (Austria) - 13 punktów (13/-23) - 11.10.1978 - pożegnanie legendy. Wicemistrz olimpijski z Turynu i najlepszy slalomista sezonu 2009/10 postanowił zakończyć długą i piękną karierę. W pierwszych dwóch zawodach z punktami (24. pozycja w Val d`Isere, 25. w Madonna di Campiglio), potem już gorzej. Zakończenie może nie w wielkim stylu, ale i tak - dziękuję za lata wzruszeń;

  1. Stefan Luitz (Niemcy) - 13 punktów (1/-) - 26.03.1992 - gigancista, któremu zdarza się czasem jeździć slalom i który w minionym sezonie pierwszy raz zdobył w nim punkty - był osiemnasty w Kitzbüehel;

  1. Espen Lysdahl (Norwegia) - 13 punktów (2/-10) - 18.04.1990 - nierówny Norweg, któremu z rzadka zdarzy się zdobyć punkty. Ściślej rzecz biorąc, w sezonie 2014/15 udało się to raz (na dziewiątym miejscu), w minionym też raz - osiemnasty w Wengen;

  1. Thomas Mermillod Blondin (Francja) - 12 punktów (6/ostatnie punkty 2012/13) - 03.01.1984 - ten wszechstronny zawodnik nie zdobywał punktów w slalomie od paru lat. Tym razem się udało - jedno oczko za Lysdahlem w Wengen;
  2. Ted Ligety (USA) - 11 punktów (13/-10) - 31.08.1984 - o jego przygodach w sezonie 2015/16 pisałem szerzej przy okazji giganta, z którym jest na ogół kojarzony świetny Amerykanin. Warto jednak zauważyć, że jako junior zdobywał medale tylko w slalomie, jego pierwsze podia PŚ również miały miejsce w tej konkurencji. W minionym sezonie rozpoczął od 20 miejsca w Val d`Isere, potem już punktów nie było, częściej nie kończył zawodów, aż wycofał się ze względu na kontuzję.
  3. Markus Larsson (Szwecja) - 9 punktów (16/-39) - 09.01.1979 - kolejny doświadczony zawodnik, który zbliża się raczej do końca kariery. W historii swych długich startów nie zdobywał medali seniorskich MŚ i IO, ale dwa slalomy w swej karierze wygrał. W minionym sezonie zapunktował w Santa Caterina (22. miejsce) ale później nabawił się kontuzji i sezon miał z głowy. Co dalej? Nie wiadomo;

  1. Dalibor Samsal (Węgry) - 9 punktów (2/ostatnie punkty w sezonie 2008/09) - 25.12.1985 -a Samsal swoje pierwsze - i jedyne - do tej pory punkty w slalomie zdobył jako Chorwat już siedem sezonów temu. U siebie w Zagrzebiu był dwudziesty drugi i przez ponad siedem lat nie zdobył punktu slalomowego, a w ogóle przez niemal cztery lata nie zapunktował w zawodach (w międzyczasie dwa razy był w "30" w superkombinacji). Zmienił obywatelstwo, a w Wengen powtórzył dokładnie wynik z Zagrzebia, co dało mu - wobec mniejszej ilości sklasyfikowanych zawodników - najlepszą pozycję w tabeli PŚ w życiu;

  1. Erik Read (Kanada) - 8 punktów (2/0) - 31.05.1991 - to jeden z tych zawodników, którzy są medalistami MŚ, dzięki wynikom w... drużynie. Indywidualnie to nie jest żaden wielki zawodnik - punkty zdobył tylko w Wengen (dwudzieste trzecie miejsce);
  2. Andrea Ballerin (Włochy) - 6 punktów (1/-) - 01.02.1989 - w slalomie punktował po raz pierwszy i jedyny w Yuzawa Naeba (25. pozycja);

  1. Emil Johansson (Szwecja) - 6 punktów (1/-) - 13.08.1988 - zawodnik doświadczony, ale dopiero zadebiutował w PŚ w sezonie 2015/16. Zapunktował raz - w Santa Caterina;

  1. Steve Missilier (Francja) - 6 punktów (10/-18) - 12.12.1984 - niby lepszy w gigancie (wszak to aktualny wicemistrz olimpijski), ale jedyne podium PŚ zanotował właśnie w slalomie - w sezonie 2010/11 w Val d`Isere. To jednak było dawno, obecnie Steve raczej nie zachwyca w tej dyscyplinie - zaczął od 25. pozycji w Val d`Isere, potem już punktów nie było;

  1. Kristaps Zvejnieks (Łotwa) - 5 punktów (1/-) - 15.02.1992 - to jednak spora sensacja. Nigdy wcześniej reprezentant Łotwy nie zdobył punktów PŚ, udało się to wreszcie młodemu Zvejnieksowi startującemu już ładnych parę lat. Zwykle zawodnicy nietypowych krajów uszczkną jakiś punkt w kombinacji, natomiast Zvejnieks zajął 26. pozycję w slalomie w Santa Caterina. Łotwa dołącza do długiej listy krajów z punktami PŚ w narciarstwie alpejskim;
  2. Marc Rochat (Szwajcaria) - 4 punkty (1/-) - 18.12.1992 - szwajcarski rówieśnik Zvejnieksa też zdobył pierwsze punkty w sezonie - i to w tym samym slalomie w Santa Caterina (był tam oczko niżej), ale w przeciwieństwie do Łotysza nie ma w jego przypadku nic szczególnego - to znaczy on na pewno się cieszy - a ja życzę mu rozwoju kariery.

Statystyki:

Najstarszy z punktami: Patrick Thaler (37 lat i 363 dni), Reinfried Herbst (37 lat i 72 dni)

Najmłodszy z punktami: Marco Schwarz (20 lat i 119 dni), Henrik Kristoffersen (21 lat i 164 dni)

Najstarszy na podium: Andre Myhrer (33 lata i 69 dni), Aleksandr Choroszyłow (31 lat i 344 dni)

Najmłodszy na podium: Marco Schwarz (20 lat i 128 dni), Henrik Kristoffersen (21 lat i 164 dni)

Najstarszy zwycięzca: Andre Myhrer (33 lata i 69 dni), Felix Neureuther (31 lat i 325 dni)

Najmłodszy zwycięzca: Henrik Kristoffersen (21 lat i 164 dni), Marcel Hirscher (26 lat i 300 dni)

Największy awans względem sezonu 2014/15: Dominik Stehle (z 47 na 23), Michael Matt (z 42 na 27), Leif Christian Haugen (z 44 na 30)

Największy spadek względem sezonu 2014/15: Markus Larsson (z 11 na 50), Reinfried Herbst (z 22 na 45), Axel Baeck (z 17 na 35) i Steve Missilier (z 35 na 53)

Najwyżej sklasyfikowany zawodnik z pierwszymi punktami w slalomie: Marco Schwarz (8), Robin Buffet (31)

Najwyższy powrót do klasyfikacji PŚ w slalomie: Marc Digruber (16), Manuel Feller (21)

Powrót po najdłuższej przerwie do klasyfikacji PŚ w slalomie: Dalibor Samsal (7 lat i 11 dni: 06.01.2009 Zagrzeb - 17.01.2016 Wengen), Kjetil Jansrud (4 lata i 66 dni: 19.12.2011 Alta Badia - 23.02.2016 Sztokholm City Event)

Zapraszamy również do zapoznania się z poprzednimi teksami podsumowującymi Puchar Świata w narciarstwie alpejskim:

Podsumowanie alpejskiego Pucharu Świata 2015/2016 - Slalom gigant mężczyzn

Podsumowanie alpejskiego Pucharu Świata 2015/2016 - Supergigant mężczyzn

Podsumowanie alpejskiego Pucharu Świata 2015/2016 - Zjazd mężczyzn

Podsumowanie alpejskiego Pucharu Świata 2015/2016 - Odkrycia sezonu

Autor: Jarosław Gracka

(Marek Cielec)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%