fot.: trends.1meee.com
fot.: trends.1meee.com

Dość kuriozalny przebieg miała w sezonie 2015/16 rywalizacja w slalomie pań. Kontuzja głównej faworytki Mikaeli Shiffrin, której doznała po dwóch zawodach mocno namieszała w tabeli i mimo, iż fenomenalna Amerykanka zdołała wrócić sprawiła, iż pierwsza trójka wygląda nietypowo – czytaj: nie ma w niej Shiffrin.

W nawiasie po punktach informuję, który to sezon z punktami slalomu tej zawodniczki, a także ruch względem sezonu 2014/15. W przypadku zawodniczek, które nie punktowały w sezonie 2014/15 informuję, kiedy ostatnio zdobyły punkty slalomu. Na niebiesko – wyrównanie najlepszego wyniku, na czerwono – najlepszy wynik, na zielono – pierwszy sezon z punktami slalomu.

1. Frida Hansdotter (Szwecja) – 711 punktów (10/+1) – 13.12.1985 – jak nie Shiffrin, to tylko Hansdotter – trzeba przyznać, że ta srebrna medalistka z Vail, a brązowa ze Schladming w drużynie od razu po kontuzji Shiffrin wysunęła się na czoło walki o małą kryształową kulę. Rzadko wygrywa zawody (do sezonu 2014/15 udało jej się to raptem dwa razy), za to bardzo często staje na podium, a i kontuzje ją szczęśliwe omijają. Tak było i tym razem. Frida to jedna z trzech zawodniczek punktujących w każdym slalomie, wygrała raptem raz – w Lienz, ale była cztery razy druga – w Aspen II, Are, Flachau II i w tzw. city evencie w Sztokholmie i trzy razy trzecia – w Aspen I, Flachau I i St. Moritz. Tylko dwa razy poza pierwszą „5”, nigdy poza pierwszą „10”. Jeśli ktokolwiek poza Shiffrin zasłużył na zwycięstwo w klasyfikacji slalomu, to właśnie Szwedka – problem w tym, że nie jestem przekonany, czy ktokolwiek zasłużył. Ale to taka pisanina. Frida nie jest winna, że Amerykanka miała ponad pół sezonu z głowy i gratulacje może i powinna za zwycięstwo odbierać.

2. Veronika Velez Zuzulova (Słowacja) – 626 punktów (13/+4) – 15.07.1984 – drugie miejsce dla Słowaczki, która w przeszłości nie raz, i nie dwa przerywała karierę z powodu kontuzji. Kiedy jest zdrowa, zawsze należy do światowej czołówki. Tak było i tym razem. Wygrała obydwoje zawodów we Flachau, druga w St. Moritz i Aspen II, trzecia w Santa Caterina i Jasnej. Za rok na pewno będzie chciała zdobyć swój pierwszy medal MŚ, bowiem choćby małego brązu bardzo w jej kolekcji brakuje. Kibicuję jej od lat – nie tylko z powodu tego, że urodziłem się tego samego dnia, co ona.

3. Wendy Holdener (Szwajcaria) – 561 punktów (6/+5) – 12.05.1993 – idzie jak burza młoda Szwajcarka. Punktowała we wszystkich zawodach (choć w Aspen II raptem była dwudziesta), wygrała city event w Sztokholmie, druga w Lienz i Jasnej. Jej marsz do czołówki obserwuję od paru lat i budzi on mój szacunek. Ma raptem 23 lata, więc wszystko przed nią.

4. Mikaela Shiffrin (USA) – 500 punktów (5/-3) – 13.03.1995 – pisząc o tej zawodniczce, piszę o zawodniczce kompletnej. Slalomistce doskonałej, która obok Vreni Schneider i Marlies Schild jest chyba największą zawodniczką wszech czasów w tej dyscyplinie. Piszę w takim tonie, a ta mistrzyni z ostatnich ZIO z Soczi i dwóch ostatnich MŚ ze Schladming i swojego rodzinnego Vail dopiero od dwóch miesięcy może kupować piwo w USA – to raptem 21 latka! Osiągnęła taki poziom, iż nie da się z nią wygrać. Gdyby nie kontuzja po zawodach w Aspen zapewne powtórzyłaby wynik Vreni Schneider z sezonu 1988/89 (wtedy niesamowita Szwajcarka wygrała WSZYSTKIE slalomy sezonu). Shiffrin po dwóch zwycięstwach w Aspen (w pierwszych zawodach osiągnęła ponad 3 sekundy przewagi nad drugą zawodniczką – wyczyn, który można porównać np. do półsekundowej przewagi w lekkoatletycznym biegu na 100 metrów, albo zwycięstwie 15:0 w piłce nożnej) miała przerwę aż do zawodów w Crans Montana, które – a jakże wygrała. Nie pojechała na city event w Sztokholmie, ale wystąpiła w Jasnej i St. Moritz, gdzie – cóż za niespodzianka – wygrała. Wielka postać!

5. Sarka Strachova (Czechy) – 493 punkty (14/-1) – 11.02.1985 – to zawodniczka, która zasługuje na nie mniejszy szacunek od Shiffrin, ze względu na niesamowitą siłę ducha. Mimo choroby nowotworowej, z którą szczęśliwie wygrała parę lat temu właściwie nigdy nie zawiesiła kariery. A jej tytuły robią wrażenie – w 2007 w Are wygrała MŚ, w 2009 w Val d’Isere była druga, zaś w Bormio w 2005 i ostatnio w Vail w 2015 – trzecia. Tak jak i podczas ZIO w Vancouver. Co ciekawe wygrała tylko dwa razy zawody Pucharu Świata. Tym razem nie udało się powiększyć kolekcji zwycięstw (bo medali nie było jak – brak wielkich zawodów). W Santa Caterina i Flachau I była druga, w Aspen II trzecia. Ogólnie równy poziom w ścisłej czołówce.

6. Petra Vlhova (Słowacja) – 389 punktów (3/+27) – 13.06.1995 – młodziutka (choć rówieśnica Shiffrin) Słowaczka wdarła się przebojem do czołówki (w której aż roi się od zawodniczek dawnej Czechosłowacji). Czasem w jej jazdę wkrada się nerwowość (co widać było zwłaszcza pod koniec sezonu, w którym spadła nieco w klasyfikacji), ale potrafi wygrać zawody (Are), albo zając trzecie miejsce (Lienz, Flachau II). Na pewno wniosła do kobiecego slalomu nową jakość. A to cieszy.

7. Nastasia Noens (Francja) – 382 punkty (9/+6) – 12.09.1988 – bardzo dobra slalomistka, zadomowiła się w pierwszej piętnastce tej dyscypliny. Równe, dobre starty przez cały sezon okraszone podium w Crans Montanie (druga pozycja) i ogromny pech – paskudna kontuzja na zakończenie w St. Moritz. Oby szybko wróciła do startów.

8. Nina Loeseth (Norwegia) – 373 punkty (9/+2) – 27.02.1989 – w gigancie w tym sezonie uplasowała się wyżej, ale to w slalomach od lat już należy do czołówki – i właśnie w slalomie udało jej się odnieść w Santa Caterina w minionym sezonie swoje pierwsze zwycięstwo (a Norweżki w przeciwieństwie do Norwegów wygrywają zawody PŚ w narciarstwie alpejskim rzadko). W Are trzecia, ale też nie zawsze kończy zawody, stąd „dopiero” ósme miejsce.

9. Maria Pietilae-Holmner (Szwecja) – 292 punkty (12/-3) – 25.07.1986 – weteranka tras. W swej karierze była brązową medalistką MŚ w slalomie (Ga-Pa 2011) – a także w gigancie srebrną (Are 2007). Wygrała trzy slalomy w swej karierze. Ciągle jeszcze na podium potrafi stanąć – zdarzyło jej się to u siebie, podczas city eventu – zajęła tam trzecie miejsce.

10. Michaela Kirchgasser (Austria) – 280 punktów (15/+6) – 18.03.1985 – wicemistrzyni świata w slalomie ze Schladming 2013 po kilku latach posuchy (tj. miejsc dwunastego, piętnastego i szesnastego) powraca do najlepszej „10” slalomu. Mimo braku slalomowego podium i trzykrotnego nieukończenia zawodów zwykle bywała wysoko w zawodach. Aż trzy razy na pechowym, czwartym miejscu – w Are, Santa Caterina i Jasnej.

11. Marie-Michele Gagnon (Kanada) – 271 punktów (8/-1) – 25.04.1989 – Kanadyjka należy do wszechstronnych zawodniczek. W karierze punktowała w każdej konkurencji, dobrze jeździ kombinacje. W minionym sezonie w Crans Montana trzecia – najniżej sklasyfikowana wśród zawodniczek stojących na podium. Dobry sezon Kanadyjki.

12. Carmen Thalmann (Austria) – 264 punktów (5/0) – 11.09.1989 – Austriaczka utrzymała pozycję sprzed roku. Najczęściej kończyła zawody w czołówce, choć nigdy na podium. Czwarta w Lienz – to jej najlepszy tegoroczny rezultat.

13. Resi Stiegler (USA) – 186 punktów (12/+9) – 14.11.1985 – bardzo ciekawa i godna szacunku zawodniczka. Pochodzenie ma austriackie – jej ojciec Josef Stiegler w tych barwach wygrał slalom w Innsbrucku podczas ZIO w 1966. Nie znam jego historii, faktem jest, że Resi urodziła się w USA, a jej ojciec zbliżał się wtedy już do „50”. Sama znana jest z determinacji i – co tu kryć – pecha. Kontuzje jej nie omijały, zaś w federacji nigdy nie miała wsparcia. Utytułowana juniorka osiągnęła jako seniorka znacznie mniej, niżby mogła. Tylko raz w sezonie 2011/12 była na podium slalomowym w Ofterschwang. Nie składa jednak broni i choć tym razem na podium nie stała, to tak dobry sezon w slalomie nie był jeszcze nigdy jej udziałem. Punktowała we wszystkich zawodach – i choć w „10” była ledwie trzy razy – najlepsza pozycja to ósma we Flachau II, to pokazała, że to nie jest jeszcze jej ostatnie słowo.

14. Michelle Gisin (Szwajcaria) – 165 punktów (4/+4) – 05.12.1993 – jej o osiem lat starsza siostra Dominique zakończyła już karierę (choć ciągle jest aktualną mistrzynią olimpijską w zjeździe), zaś Michelle jest tak naprawdę dopiero na początku wielkiej kariery. I to akurat w slalomie – zdecydowanie konkurencji, która siostrze nie wychodziła. W minionym sezonie najlepiej w Lienz – siódma pozycja.

15. Anne-Sophie Barthet (Francja) – 161 punktów (9/+18) – 23.02.1988 – to najlepszy sezon całkiem już doświadczonej Francuzki – zarówno biorąc pod uwagę jedynie slalom, jak i ogólnie Puchar Świata. W końcówce sezonu raz zmieściła się w „10” – była siódma w St. Moritz

16. Bernadette Schild (Austria) – 140 punktów (7/+1) – 02.01.1990 – to całkiem niezła zawodniczka, z paroma miejscami na podium w karierze, ale ze względu na związki krwi zawsze będzie miała status „młodszej siostry”. Bowiem starsza o dziewięć lat Marlies była bowiem zawodniczką kompletną (którą tu zresztą wspominałem jako jedną z największych slalomistek wszech czasów). Blisko podium w Crans Montanie – była tam czwarta.

17. Erin Mielzynski (Kanada) – 136 punktów (7/-3) – 25.05.1990 – Kanadyjka należy do umownej grupy „szaleńców”. Często nie kończy zawodów, ale zdolna jest do najlepszych wyników. Choćby wtedy, kiedy podczas MŚ w Vail głównie jej postawa dała Kanadzie dość sensacyjny srebrny medal w drużynie, zdarzyło jej się też raz wygrać zawody. Sezon 2015/16 miała Erin, jak to Erin – w Aspen czwarta, ale punkty w zaledwie pięciu zawodach.

18. Irene Curtoni (Włochy) – 122 punkty (8/+8) – 11.08.1985 – jej główna specjalizacja to gigant, a w szerszym kontekście – konkurencje techniczne (w przeciwieństwie do swej siostry – Eleny). Raz w pierwszej „10” – ósma w Lienz, w swej karierze raz stała na slalomowym podium.

19. Anna Swenn-Larsson (Szwecja) – 121 punktów (6/+1) – 18.06.1991 – podobnie jak Mielzynski – ma tendencje do wypadania z trasy. W sumie robi wrażenie zawodniczki jeżdżącej poniżej możliwości. W karierze tylko raz na podium, zaś w minionym sezonie – najwyżej piąta (Crans Montana).

20. Emelie Wikstroem (Szwecja) – 102 punkty (6/+4) – 02.10.1992 – drużynowo w slalomie kobiet najlepsze okazały się Szwedki (przed… Słowaczkami – ale na drugie miejsce naszych południowych sąsiadów pracowały tylko dwie zawodniczki). To nie dziwi, bo faktycznie świetnie sobie radzą z konkurencjami technicznymi. Wikstroem u siebie w Are zajęła ósmą pozycję.

21. Christina Geiger (Niemcy) – 95 punktów (8/+14) – 06.02.1990 – w 2010 wydawało się, że Niemcy mają nową, świetną slalomistkę – wygrała wtedy MŚ Juniorów, stanęła na podium PŚ w Semmering, ale potem jakoś się potoczyło w innym kierunku. Miniony sezon niezły, ale nigdy nie była choćby w „10” zawodów (najwyżej sklasyfikowana wśród takich zawodniczek) – tuż za (11. miejsce) była w Are.

22. Lena Duerr (Niemcy) – 92 punkty (7/+1) – 04.08.1991 – jej rodaczka też jakoś gorzej jeździ, niż by można się kiedyś po niej spodziewać. Wygrała swego czasu slalom (fakt, że to był tzw. city event w Moskwie – ale wtedy już zaliczano city eventy do klasyfikacji slalomu) i zatrzymała się w miejscu. Pod koniec sezonu zanotowała najlepszy wynik – dwunastą pozycję w St. Moritz.

23. Katharina Truppe (Austria) – 91 punktów (1/-) – 15.01.1996 – bardzo obiecująca i bardzo młoda. Brakuje jej jeszcze powtarzalności, ale potrafi zmieścić się w „10” zawodów – w Lienz dziewiąta. W gigancie też zanotowała w miarę udane otwarcie. Będę się przyglądał z uwagą rozwojowi jej kariery.

24. Chiara Costazza (Włochy) – 82 punkty (12/-9) – 06.05.1984 – Włoszka to dla odmiany weteranka tras. W sezonie 2007/08 nawet wygrała zawody w Lienzu, od lat jednak już nie jeździ na tak wysokim poziomie. Zupełnie jednak z obiegu nie wypadła – w „10” nie udało jej się zmieścić, ale w Jasnej była na jedenastym miejscu.

25. Julia Gruenwald (Austria) – 72 punkty (2/+14) – 25.10.1991 – niegdyś znana jako Julia Dygruber. Względnie późno rozpoczęła startować na poziomie międzynarodowym – nie liczę tu epizodycznego debiutu w sezonie 2011/12, ale przebija się mozolnie do szeroko pojętej czołówki. We Flachau II zamykała pierwszą „10” – to najlepszy jej start w karierze.

26. Manuela Moelgg (Włochy) – 68 punktów (14/-1) – 28.08.1983 – jedna ze starszych zawodniczek w stawce. Generalnie zawsze lepiej jej wychodziły – i do dziś wychodzą – giganty, jednakże zarówno jej pierwsze (sezon 2004/05 Aspen), jak i ostatnie do tej pory (2010/11 Zagrzeb) podium PŚ zanotowała slalomie. W minionym sezonie jej najlepszy slalomowy start to trzynasta pozycja w Lienz.

27. Maren Wiesler (Niemcy) – 67 punktów (3/+10) – 07.02.1993 – Niemka idzie w górę hierarchii slalomowej. Cztery zawody z punktami, w Santa Caterina jedenasta – to jej największy dorobek punktowy, chociaż… była wyżej w Sztokholmie podczas city eventu – niemniej tam za dziewiąte miejsce przysługiwało mniej niż zwykle punktów (bo raptem 15). Trudno się dziwić – sam start w tych zawodach zapewniał pozycję dziewiątą. Jako, iż odbywały się one w Monachium pewnie był decydujący, iż startowała tam Niemka Wiesler – pytanie czemu nie Geiger, i czemu nie Duerr?

28. Charlotte Chable (Szwajcaria) – 60 punktów (2/+12) – 31.10.1994 – młodej zawodniczce na pewno będą się śniły zawody w Santa Caterina – po pierwszym przejeździe miejsce na podium, potem fatalny błąd i ostatecznie 27. pozycja. Do tej pory w „10” w Aspen – tam była dziewiąta.

28. Denise Feierabend (Szwajcaria) – 60 punktów (7/+2) – 15.04.1989 – znacznie bardziej doświadczona zawodniczka punktowała względnie często, choć bez jakichś osiągnięć. W Are dziewiętnasta – to jej najlepsze osiągnięcie. Podobnie jak Chable punktowała aż w siedmiu zawodach – obie są najniżej sklasyfikowane wśród zawodniczek punktujących co najmniej pięć, sześć i siedem razy.

30. Eva-Maria Brem (Austria) – 55 punktów (5/+11) – 13.09.1988 – najlepsza gigancistka często i chętnie startuje w slalomach i najczęściej kończy je w trzeciej dziesiątce. Bywa też wyżej – w Are np. była siedemnasta.

30. Ana Bucik (Słowenia) – 55 punktów (2/+14) – 21.07.1993 – dość niespodziewanie najwyżej sklasyfikowana Słowenka w slalomie. Nie notowała jednak jakichś spektakularnych wyników – najlepsza pozycja to trzynasta w Crans Montanie.

32. Marusa Ferk (Słowenia) – 50 punktów (7/ostatnie punkty 2013/14) – 27.09.1988 – podobnie, jak Bucik dobra przede wszystkim w kombinacji. W Crans Montanie dwunasta.

33. Katharina Gallhuber (Austria) – 44 punkty (3/-) – 16.06.1997 – zupełnie młodziutka zawodniczka, która zaczyna swoją pucharową karierę. Na ostatnich MŚ Juniorów w Soczi druga. W PŚ w drugich zawodach we Flachau jedenasta.

34. Katharina Huber (Austria) – 38 punktów (1/-) – 03.10.1995 – na tych samych mistrzostwach Katharina była trzecia. I podobnie jak jej młodsza rodaczka debiutuje w PŚ. W pierwszych trzech zawodach zdobyła punkty (najlepiej w Aspen II – siedemnasta), potem coś jednak nie zaskoczyło i mimo wielu startów nie poprawiła swojego dorobku.

35. Emi Hasegawa (Japonia) – 34 punkty (2/+14) – 08.05.1996 – Japonka to zawodniczka, która jest jedyną liczącą się reprezentantką swojego kraju w pucharze świata. Jeździ na niezłym poziomie slalomy i giganty. W Jasnej na najlepszym w tym sezonie, czternastym miejscu.

36. Nathalie Eklund (Szwecja) – 32 punkty (6/-4) – 08.01.1992 – Wystąpiła tylko w trzech slalomach – u siebie w Are na najlepszej, szesnastej pozycji. Potem przytrafiła jej się kontuzja w Lienz i od tego czasu nie oglądaliśmy jej w pucharze świata.

37. Adeline Baud Mugnier (Francja) – 30 punktów (3/-10) – 28.09.1992 – rzadko kwalifikuje się do drugiego przejazdu ostatnio. Sezon słaby, choć zaczęła od jedenastej pozycji w Aspen I.

38. Sara Hector (Szwecja) – 29 punktów (2/-9) – 04.09.1992 – w Aspen dziewiąta na początek sezonu, w drugich zawodach wypadła z trasy i potem już po kontuzji nie oglądaliśmy Szwedki. Wśród zawodniczek, które zajmowały w pojedynczych zawodach miejsce w „10” najniżej – nie licząc city eventu, gdzie za dziewiąte miejsce było raptem 15 punktów.

39. Federica Brignone (Włochy) – 27 punktów (4/0) – 14.07.1990 – gigancistka, dla której slalom to konkurencja znacznie mniej znacząca. W Crans Montana na przyzwoitym, szesnastym miejscu.

40. Taina Barioz (Francja) – 25 punktów (6/+1) – 02.06.1988 – świetna gigancistka i raczej przeciętna slalomistka. Punktowała cztery razy, najlepiej wypadła we Flachau – była tam dwudziesta druga. Co czyni ją zarówno najwyżej sklasyfikowaną w PŚ zawodniczką, która ani razu nie była choćby w najlepszej dwudziestce, jak i najniżej wśród tych, które punktowały co najmniej trzy i cztery razy.

Zapraszamy również do zapoznania się z poprzednimi teksami podsumowującymi Puchar Świata w narciarstwie alpejskim:

Podsumowanie alpejskiego Pucharu Świata 2015/2016 – Slalom gigant kobiet

Podsumowanie alpejskiego Pucharu Świata 2015/2016 – Supergigant kobiet

Podsumowanie alpejskiego Pucharu Świata 2015/2016 – Zjazd kobiet

Podsumowanie alpejskiego Pucharu Świata 2015/2016 – Klasyfikacja generalna mężczyzn

Podsumowanie alpejskiego Pucharu Świata 2015/2016 – Kombinacja mężczyzn

Podsumowanie alpejskiego Pucharu Świata 2015/2016 – Slalom mężczyzn

Podsumowanie alpejskiego Pucharu Świata 2015/2016 – Slalom gigant mężczyzn

Podsumowanie alpejskiego Pucharu Świata 2015/2016 – Supergigant mężczyzn

Podsumowanie alpejskiego Pucharu Świata 2015/2016 – Zjazd mężczyzn

Podsumowanie alpejskiego Pucharu Świata 2015/2016 – Odkrycia sezonu

Autor: Jarosław Gracka

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.