Skoki narciarskie nie są tylko dla wybranych. Zwycięzca z Ruczynowa: “Uświadamiamy, że każdy może”

fot. M. Król

Jakub Radziszewski amatorsko trenuje skoki narciarskie od lat. W minioną sobotę w cuglach wygrał 2. Ziepol Skoki Amatorów o Puchar “inSJders” w Ruczynowie, wyrównując tym samym rekord skoczni, który wynosi 5 metrów. Po wspaniałych zawodach triumfator podzielił się z nami swoimi wrażeniami, opowiedział o swoich treningach i potrzebie takich obiektów w Polsce.

fot. M. Król

O oczekiwaniach

– Przyjechałem tutaj dobrze się bawić i zrobić to co zawsze, czyli skoczyć tak, jak umiem. To jest zupełnie inny obiekt i technika odbiega tutaj od takiego normalnego skakania. Każdy skacze tak, jak potrafi. Trzeba sobie znaleźć sposób, żeby jakoś polecieć tutaj daleko. Nie spodziewałem się. Myślałem, że wygra Mateusz Kulpa [ostatecznie trzeci]. Na tej skoczni to jest jednak trochę dzieło przypadku. Nie da się tego z góry zaplanować. Tutaj jest różnica w odległościach 0,25 – 0,5 metra, więc potrzebne jest także szczęście.

O startach i treningach

– Staram się trenować tak często, jak tylko mogę. Muszę to bowiem łączyć z pracą. Jeśli chodzi o zawody, to w najbliższym czasie planuję pojechać do Słowenii na IMC Masters, czyli po polsku Mistrzostwa Świata Weteranów. Ktoś może się zapytać, dlaczego “weteranów”, skoro jestem młodym człowiekiem. Po prostu powstała dodatkowa kategoria dla osób w wieku 20-29 lat i ja się tutaj kwalifikuję. Startowałem już w poprzednich edycjach w Predazzo i Szczyrku. To naprawdę fajne wydarzenie, bo startują tam znani zawodnicy z dawnych lat. We Włoszech w mojej kategorii skakał m.in. Diego Delasega, który w przeszłości przecież startował w zawodach Pucharu Świata.

Rekord skoczni, czy nagroda główna? Co bardziej cieszy?

– Szczerze mówiąc trudno powiedzieć. Rekord jest naprawdę ciekawym wyróżnieniem. W pierwszej edycji od Dawida Kaszuby dostałem małego pstryczka i w tym roku pomyślałem, że fajnie byłoby ten rekord wyrównać. Uwierzcie mi, że to nie jest takie łatwe. Bałem się, że trochę braknie mi odległości, ale udało się. Co do nagrody głównej… jestem kompletnie zaskoczony. Nie przygotowałem się na to, że dostanę rower. Cały czas się zastanawiam, w jaki sposób dostarczę go do domu, ale coś wykombinujemy.

RELACJA Z ZAWODÓW W RUCZYNOWIE [FOTO, WYNIKI]

O sile Ruczynowa

– W Polsce skoki narciarskie przez długi czas widniały jako dyscyplina niszowa i tylko dla wybranych. My w ten sposób uświadamiamy ludziom, że skakać naprawdę może każdy. Szczególnie na tego typu obiektach. Wiadomo, że w kwestii uprawiania tego sportu zawodowo, fory mają ci, którzy mają dostęp do skoczni narciarskich i trenują w klubach. Jednak, jeśli ktoś chce spróbować skoków, to tego typu obiekt, jak w Ruczynowie, czy mobilna skocznia mojego kolegi Dawida Jurgi, jest idealny. Szczególnie dla tych ludzi, którzy zawsze zadawali sobie pytanie, czy mogą spróbować. Niektórzy mogą pomyśleć, że to jest niebezpieczne, ale to jest tak dostosowane, że naprawdę może każdy. Jedynym warunkiem do tego, aby w miarę stabilnie skakać, jest umiejętność jazdy na nartach. Jeśli ktoś wcześniej jeździł, to na pewno jest mu łatwiej. A tutaj? Świetna impreza, mnóstwo kibiców, ludzie z całego świata skoków narciarskich w Polsce… Jeśli ktoś cały czas siedzi z takim zwątpieniem, czy przyjechać do Ruczynowa za rok, to niech te myśli porzuci. Jeśli chcecie spróbować swoich sił w skokach i poczuć emocje oraz atmosferę, która mimo niewielkiej skoczni, dzięki kibicom i zawodnikom, przypomina o niejednych zawodach profesjonalnych, powinien przyjechać do Ruczynowa za rok.

Z Ruczynowa dla Sportsinwinter.pl,
Mateusz Król

Mateusz Król
Obserwuj