Zamknij

Simon Ammann chce powrócić na szczyt. "Potrzebuję wielkiej historii"

16:39, 13.05.2020 Mateusz Wasiewski
Skomentuj

fot. Agnieszka Białek/Sportsinwinter.pl

Simon Ammann rozpoczął przygotowania do sezonu 2020/2021. Szwajcarski mistrz przyznaje, że chce dawać z siebie wszystko, a tym samym powrócić do wysokiej formy. Cele, które dodają mu odpowiedniej motywacji, to MŚ w lotach, mistrzostwa globu w Oberstdorfie, a przede wszystkim igrzyska. - Pekin to cel końcowy - powiedział.

Czterokrotny mistrz olimpijski rozpoczął przygotowania do jego dwudziestego czwartego sezonu Pucharu Świata. Mimo 38 lat i wielkich osiągnięć (czterokrotne mistrzostwo olimpijskie, złoty medal mistrzostw świata oraz 23 wygrane konkursy w Pucharze Świata), Simon Ammann przyznaje, że na skoczni dalej czuje dużą energię. - Ogień we mnie płonie - powiedział szwajcarkim dziennikarzom po pierwszych próbach tej wiosny na obiekcie w Einsiedeln. Niektórzy twierdzą, że Simon powinien zakończyć już swoją sportową przygodę - ostatni raz na podium stanął dwa lata temu (w konkursie lotów). Większość fanów Szwajcara jednak jest pod wrażeniem jego motywacji do dalszej rywalizacji. - Jestem niezmiernie zadowolony z tego uznania - przyznał. Ammann uważa, że nie warto wysyłać innych na emeryturę. - Nie chodzę do sklepu i nie mówię osobie przy kasie, która pracuje tam od 20 lat, że powinna teraz przestać. Dlaczego ja powinienem? - zapytał.

Szwajcarii skoczek trenuje z myślą, że cały czas może powrócić do ścisłej czołówki Pucharu Świata. - Lubię skoki narciarskie i przekonanie, że mogę znów dotrzeć na szczyt - stwierdził. W poprawie wyników ma pomóc także sprzęt. Ammann będzie trenować w samodzielnie opracowanych butach z włókna węglowego oraz na nartach słoweńskiego producenta Slatnar. Testy w nadchodzących miesiącach mają zadecydować, czy przy nich pozostanie, czy powróci do nart marki Fischer. Przede wszystkim o rezultatach jednak oczywiście zadecyduje forma fizyczna. Szwajcarskiego mistrza wciąż czeka duży wysiłek, choć to będzie coraz trudniejsze. - Skoki to freestyle. Latem o wiele trudniej jest stać w sali treningowej i wykonywać kolejne ćwiczenia z myślą, że tak naprawdę już tego nie lubisz. Kolejne 10 zgięć tułowia. Dołóż kolejne 10 kilogramów. Czy naprawdę jestem na to gotowy? - tłumaczy. Jednocześnie z jego zdrowiem nie jest źle. - Nic nie boli, kiedy wstaję rano - dodał.

Główną motywacją dla 38-letniego zawodnika są trzy cele: Mistrzostwa Świata w lotach w Planicy 2020, mistrzostwa świata w Oberstdorfie 2021 oraz igrzyska olimpijskie w Pekinie 2022. Simon Ammann tym samym zmierza do udziału w siódmych igrzyskach. Pod tym względem byłby najlepszym Szwajcarem. - Potrzebuję wielkiej historii - przyznał. Simon po tym chce zakończyć swoją karierę. - Tak, zdecydowanie. Pekin to niezły cel końcowy - zapewnił. Jego miłość do tego sportu jednak pewnie nigdy nie zniknie. - Prawdopodobnie w wieku 80 lat pomyślę: fajnie byłoby znów skakać! - zakończył.

Źródło: blick.ch

(Mateusz Wasiewski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%