Gregor Schlierenzauer, mimo liczny problemów, wciąż ma nadzieję na powrót do światowej czołówki. Austriak rozpoczyna przygotowania do sezonu z lekkim poślizgiem wywołanym zabiegiem laserowym oka. W wywiadzie udzielonym Krone Zeitung mistrz odpowiedział na pytania dotyczące bliskiej, ale i dalekiej przyszłości.
?php>?php>
?php>
- Będę skakał tak długo, jak będę czuł do tego pasję i zapał. Motywuje mnie smak zwycięstwa, który już poznałem, ale do którego chcę wrócić - powiedział Schlierenzauer odnosząc się do pytania, które dotyczyło tego, jak długo chce startować. - Na moją korzyść działa fakt, że w skokach nie ma górnego limitu wiekowego. To sport wymagający dobrej koordynacji, tak jak np. golf - dodawał.
?php>Znakomity austriacki skoczek odniósł się także do zmian w sztabie szkoleniowym reprezentacji. - Dla mnie samego zmieni się niewiele. Moim osobistym trenerem pozostaje Werner Schuster, ale cieszę się z odświeżenia narodowego sztabu. Oczywiście, oprócz współpracy z Wernerem, biorę udział we wszystkich zgrupowaniach i szkoleniu kadry narodowej. Moje zadania i cele nie zmieniły się. Z niecierpliwością czekam na to, co przyniesie nowy sezon.
?php>Obecnie "Schlieri" trenuje siłowo, pierwsze skoki dopiero przed nim. Kilka tygodni temu poddał się zabiegowi laserowej korekcji prawego oka, co lekko opóźniło moment, w którym może zasiąść na belce startowej. Przed Austriakiem nie lada wyzwanie, gdyż już w grudniu zostaną rozegrane mistrzostwach świata w lotach narciarskich w Planicy.
?php>- Terminarz przygotowań jest wypełniony po brzegi, ale mimo ogromu pracy czekam z radością na MŚ. W Planicy zawsze świętowaliśmy finał PŚ, atmosfera była wyjątkowa. Tym razem będzie jednak inaczej, bo pojedziemy tam w grudniu. Nie oznacza to jednak, że Planica straci coś ze swojej wyjątkowości - skomentował mistrz świata z Oslo.
?php>?php>
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz