fot. Stefho74 / CC BY NC ND ?php>
Nieszczęścia niestety lubią się mnożyć. Dziś w Val Gardenie kontuzji doznał kolejny zawodnik szwajcarskiej kadry w narciarstwie alpejskim. Sandro Viletta, bo o nim mowa miał dziś wypadek na trasie supergiganta i został zabrany z trasy helikopterem.
?php>Val Gardena jest dość pechowa dla Viletty. W poprzednim sezonie Szwajcar również ucierpiał na trasie Saslong na treningu przed zjazdem i przedwcześnie zakończył sezon z powodu kontuzji kolana. Również w 2012 roku Viletta poobijał się w Val Gardenie po czym pauzował przez miesiąc. Dzisiejszy wypadek niestety okazał się mieć bardzo poważne konsekwencje. Diagnoza jaką postawili lekarze mistrzowi olimpijskiemu w superkombinacji z Soczi to zerwane więzadła w kolanie i uszkodzona łąkotka. Jest to tym bardziej przykre dla szwajcarskiego alpejczyka, że w przyszłym roku w jego ojczyźnie w Sankt Moritz odbędą się mistrzostwa świata w narciarstwie alpejskim. Uraz, którego dziś doznał wyklucza jego udział w tych mistrzostwach, jak również we wszystkich zawodach do końca sezonu.
?php>W ciągu ostatniego tygodnia już troje szwajcarskich zawodników doznało urazów, które uniemożliwiają kontynuowanie jazdy w tym sezonie. Pierwsza była Aline Danioth, następnie Chiara Gmür, a teraz dołączył do nich Viletta. Z urazem zmaga się również Fabienne Suter. Z urazami zmagają się też Marc Gisin, Matthias Brügger, Beatrice Scalvedi. Porażenie nerwu twarzowego przez kilka tygodni mocno przeszkadzało w treningach Beatowi Feuzowi, a początek sezonu przez kontuzję straciła Charlotte Chable.
?php>Źródło: swiss-ski.ch
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz