?php>
Prawie dwa lata temu sportowym światem wstrząsnął głośny konflikt między rumuńskimi skoczkami, a tamtejszą federacją narciarską. W ostatniej chwili bez zapowiedzi wycofano zawodników z Turnieju Czterech Skoczni, a tuż potem na światło dzienne wyszły skandaliczne doniesienia o stosowaniu przemocy wobec kadrowiczów. Jak dziś mają się bohaterowie tamtych wydarzeń?
?php>?php>
Celebryckie życie Pitei?php>
Najbardziej poszkodowany w sprawie został Sorin Iulian Pitea. Celowo pada tu słowo "poszkodowany", bo Rumun nie dość, że padł ofiarą przemocy stosowanej przez trenera, to na domiar złego w wyniku braku jakiegokolwiek porozumienia z krajową federacją, musiał zrezygnować z zawodowego uprawiania skoków. W wyniku skandalu w kadrze wokół Pitei powstał szum medialny, a samemu byłemu skoczkowi zaproponowano udział w programie typu "reality show" o nazwie Exalton. Wraz z grupą celebrytów i sportowców został wysłany na tropikalną wyspę, gdzie uczestnicy mieli za zadanie przetrwać wykonując różnego rodzaju misje wymagające nie lada sprawności i dobrej kondycji. Jak przyznał sam Pitea, na początku programu najtrudniejsze dla niego było przystosowanie się do warunków panujących na wyspie, pogody i zadań zręcznościowych. Wymagało to od niego powrotu do biegania i uprawiania sportu nawet 2-3 razy dziennie. - Po moim odejściu z rumuńskiej kadry skoczków nie robiłem nic związanego ze sportem - przyznał. Treningi na wyspie pozwoliły mu szybko nabrać masy mięśniowej, dzięki czemu postura Rumuna przestała przypominać typową, bardzo szczupłą sylwetkę skoczka. - Na wyspie zdałem sobie również sprawę z tego, że brak telefonu jest dużym problemem - nie wiedziałem co dzieje się u mojej rodziny, przyjaciół, nie wiedziałem również co pokazuje telewizja i co oglądający pomyślą o mnie - dodał Sorin.
?php>?php>
Powrotu nie będzie?php>
Udział w programie pomógł mu zaistnieć w narodowej świadomości nie tylko jako uczestnik sportowego skandalu w niszowej dyscyplinie. Odświeżone sportowe umiejętności pozwoliły Pitei brawurowo zaliczać kolejne wyzwania, dzięki czemu został silnym ogniwem zespołu. Po powrocie do kraju czekała na niego sława, nowe znajomości i intratne propozycje. - Po programie moje życie diametralnie się zmieniło, poznałem sławnych ludzi, otworzyły się przede mną nowe możliwości. Exalton zmienił moje życie w pozytywny sposób. Z początku trochę dziwnie czułem się z tym, że ludzie zaczęli mnie rozpoznawać i wiedzieli o mnie całkiem sporo, chcieli robić sobie ze mną zdjęcia, zadawali mnóstwo pytań o moje doświadczenia w programie. Koniec końców było to bardzo miłe - wyznał były zawodnik.
?php>Zapytany o to czy chciałby wrócić do skoków, odpowiedział, że widząc ile trudności nastręczyła Eduardowi Torokowi zmiana federacji, zrozumiał, że w jego konkretnym przypadku nie jest to gra warta świeczki. Plany na najbliższą przyszłość wiąże nadal z telewizyjnym show. - Jeżeli Exalton byłby sportem narodowym, to uprawiałbym go do końca życia. To bardzo złożony sport zarówno pod względem fizycznym jak i mentalnym. Uwielbiam to - powiedział tuż przed wyruszeniem po raz drugi na odległą wyspę, na której na początku października wziął udział w rywalizacji najlepszych zawodników z edycji Exaltonu z całego świata.
?php>?php>
Torok pod węgierską flagą?php>
Więcej szczęścia miał jeden z najzdolniejszych rumuńskich skoczków ostatnich lat - Eduard Torok. Jako że posiadał podwójne rumuńsko-węgierskie obywatelstwo, to udało mu się uzyskać zgodę na występy pod flagą Węgier. Powrót do profesjonalnego sportu nie był jednak dla niego oczywistością. Studia, które podjął na uczelni w Bristolu, otworzyły przed nim nowe możliwości. Finalnie zwyciężyła miłość do skoków. Torok zaczął rozmowy z federacją węgierską w październiku 2018. Pół roku później, po ogłoszeniu oficjalnej zgody FIS, stał się częścią tamtejszej reprezentacji w skokach. Sam FIS, jak podkreśla Rumun, odegrał niebagatelną rolę w procesie zmiany federacji narciarskiej.
?php>Przed oficjalnym powrotem na skocznię Torok ukończył w Wielkiej Brytanii studia na kierunku Business Management. - Niemal wszystko można wytłumaczyć modelem biznesowym - stwierdził. Za cel studiowania postawił sobie zrozumienie jak działa świat z perspektywy przedsiębiorców i jak skonstruowane są procesy decyzyjne.
?php>?php>
Powrót po przerwie?php>
W przypadku Eduarda - krajowego rekordzisty w długości skoku oraz wielokrotnego złotego medalisty mistrzostw Rumunii - przerwa od profesjonalnego uprawiania skoków trwała 1,5 roku. Początki w kadrze węgierskiej nie wyglądały zatem różowo. - Dostałem nowego trenera, z nowymi pomysłami. Musiałem przewartościować wszystko, co dotychczas robiłem i nauczyć się myśleć i skakać inaczej. Trzeba było włożyć znacznie więcej wysiłku w odnalezienie się w tej sytuacji, żeby móc zrobić jakiś postęp - powiedział 22-latek. - Obecne treningi i technika różnią się od tego, czego nauczyłem się w Rumunii, więc skupiam się w tej chwili na konsekwencji i stabilności formy. Nad moim przygotowaniem czuwa węgierski selekcjoner, Vasja Bajc, który jest znakomitym trenerem, a prywatnie bardzo dobrym człowiekiem. Mam wiele szczęścia, że mam okazję z nim współpracować i uczyć się od niego. Dzięki jego wsparciu wskakuję na wyższy poziom - dodał zawodnik.
?php>Torok podsumował również pierwsze miesiące występów pod flagą sąsiadów ze wschodu. - Konkursy w minionym sezonie często były psute przez pogodę. Udało mi się oddać naprawdę dobre skoki tylko w Rasnovie, ale staram się wynosić dobre wnioski z każdego występu i przekładać je na efekty, które chcę zaprezentować najbliższej zimy - wyznał. Skoczek zaznaczył, że wciąż jest dumny z punktów, które uzyskał w Pucharze Kontynentalnym oraz z zajęcia szóstego miejsca w FIS Cup. Jak stwierdził, te osiągnięcia dały mu i nowej federacji pewność, że może osiągać dobre wyniki nawet po dłuższej przerwie od sportu.
?php>Zapytany o to jaki inny sport mógłby uprawiać, gdyby nie powiodło mu się ze skokami, bez wahania odpowiedział: - Widziałbym się w Formule 1 albo narciarstwie dowolnym.
?php>Źródło: Informacja własna
Torok odwiesza narty21:47, 07.11.2019
0 0
[…] W tej sytuacji Eduard może znów próbować skontaktować się z rumuńskim związkiem lub polegać na zdobytym w Wielkiej Brytanii wykształceniu biznesowym. Więcej informacji o losach Toroka oraz Pitei pisaliśmy w artykule: tutaj. […] 21:47, 07.11.2019