Tatjana Sorina miała bardzo udany sezon biegowy. 27-letnia Rosjanka, która nie notowała wcześniej godnych uwagi wyników zajęła drugie miejsce w klasyfikacji łącznej Turnieju Otwarcia w Ruce, zdobyła w drużynie medal Mistrzostw Świata, zaś cały sezon zakończyła na świetnym, piątym miejscu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. O kulisach swoich sukcesów opowiedziała rosyjskim mediom.
?php>?php>
?php>
fot. Patrycja Korczewska?php>
Sorina wcześniej bez większych sukcesów startowała pod panieńskim nazwiskiem Aloszina. W marcu 2020 wraz ze swym mężem - a jest nim trener rosyjskiej drużyny biegowej Jegor Sorin - zostali rodzicami córeczki Sofii. Tatiana szybko wróciła na trasy i od razu zameldowała się w światowej czołówce. Treningi rozpoczęła właściwie jeszcze w połogu. - Zaczęłam treningi tydzień po urodzeniu Sofii. Zaczęło się od wędrówek górskich, cross-tourów, małych wypraw. Czułam się jak uczennica na lekcji wuefu. Nawet dziesięć pompek było dla mnie problemem. Ale Jegor powiedział mi, że będziemy zaczynać od zera. I szybko zaczęło to nabierać kształtu. W maju i czerwcu trenowałam sama, w lipcu dołączyłam do drużyny - opowiedziała o swoim powrocie Sorina. - Od razu założyłam sobie, że walczę o miejsce w czołówce. Nie wiedziałam, jak szybko dojdę do siebie po porodzie, ale naszym celem maksimum było miejsce w Top 10 Pucharu Świata - zawodniczka nie kryła, iż cele od początku były ambitne.
?php>Tatiana miała ambicje startu w każdym z pucharowych zawodów. Miała wątpliwości, czy nie poświęca swojego rodzicielstwa dla sukcesu sportowego - wówczas po prostu odpoczywała mentalnie i uspakajała swoje myśli. Nie kryje, iż nie rozumie do końca dlaczego przed zajściem w ciąże była o dwie klasy sportowe słabsza. - Wcześniej też trenowałam z wielką chęcią, ale po porodzie wszystko się zmieniło. Jakbym stała się inną osobą. We wszystkim, łącznie z poglądami na sam proces szkolenia - nie kryje swojego entuzjazmu zawodniczka. Ta historia mogła nie mieć happy endu, gdyż po Tour de Ski Tatiana doznała kontuzji więzadeł stawu skokowego przedniego i tylnego i wizja odpuszczenia Mistrzostw Świata stała się całkiem realna. - Dostałam całkowity zakaz obciążania nogi przez trzy tygodnie. Nie mogłam nawet na niej stać. Zdołowała mnie myśl, że nie mogę trenować, a potem pomyślałam: "Do cholery - jak odpuszczę trzy tygodnie treningów zostanie mi tylko dziesięć dni na przygotowania do Mistrzostw. Postanowiłam trenować - kulałam przy chodzeniu, ale dawałam radę. Ciężko mi było przekonać Jegora do moich pomysłów, ale się zawzięłam i pojechaliśmy trenować w górach. I noga zrosła przez to dużo szybciej i lepiej. Z tym, że nie chcę tu mówić o cudzie. To po prostu kwestia mentalnego nastawienia. Przekonałam się, że mogę biegać i wyłączyłam myśli, że cierpię - podkreśliła niebagatelne znaczenie psychiki ambitna zawodniczka.
?php>Po jej sukcesach pojawiły się jakże częste w tym sporcie oskarżenia o doping. Sorina jednak wyśmiewa złe języki. - Nawet nie czytałam wiadomości na ten temat, ale powiedziano mi: "Tania, tu piszą, że bierzesz doping". Jegor i ja tylko się na to roześmieliśmy i przypomnieliśmy sobie wrześniowe starty w Tiumeni, kiedy po eliminacjach sprintu poszłam karmić Sofię piersią. To prawdopodobnie był mój doping - śmieje się Rosjanka. Mimo wszystko nie ma zamiaru zdradzać swoich metod treningowych, chcąc by pozostały tajemnicą. Sorina wyraziła też swoje uznanie dla największej gwiazdy kobiecych biegów narciarskich - Therese Johaug. - To wyjątkowa zawodniczka, która biegnie niesamowicie mocno. Byłoby czymś niesamowicie interesującym trenować z nią. Jest taki pomysł, może się uda go zrealizować. Nie zaskoczyły mnie jej wyniki lekkoatletyczne i fakt, iż o mały włos zakwalifikowałaby się do drużyny lekkoatletycznej na Igrzyska w Tokio. Ona jest wyjątkowa - nie kryje fascynacji starszą koleżanką bohaterka niniejszego artykułu. Sorina przyznała, iż chciałaby osiągnąć sukces na przyszłorocznych Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Tokio oraz że ważniejsze jest dla niej nie to, co już osiągnęła, ale co jeszcze może osiągnąć w przyszłości.
?php>źródło: vk.com
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz