?php>
Roman Koudelka ma za sobą bardzo słaby sezon olimpijski, nic więc dziwnego, że pojawiały się spekulacje o zakończeniu przez niego kariery. W wypowiedzi dla czeskiego "Sportu" stwierdził, że przez dobrą dyspozycję latem zaczyna odzyskiwać radość ze skakania i dzięki temu odłoży jeszcze w czasie kluczową dla niego decyzję.
?php>Po zajęciu dwa razy 25 miejsca podczas IO w Pjongczangu i zaliczeniu jednego z najgorszych sezonów w karierze najlepszy czeski skoczek przemyślał sprawę odwiedzenia nart na kółek - Jeszcze niedawno byłem przekonany, by to zrobić - mówił "Sportowi". - Do pozostania przy skokach przekonała mnie moja żona, która na moje argumenty o braku dłuższego kontaktu z rodziną, w tym nią i dwuletnim synem, odpowiedziała, żebym nie robił tego po takim sezonie. Faktycznie, byłaby to wielka przykrość dla mnie - odchodzić w taki sposób. Dałem się przekonać na kolejny rok i bardzo się z tego teraz cieszę - opowiada 29-latek.
?php>Koudelka zajął trzecie miejsce podczas zawodów Letniego Grand Prix we francuskim Courchevel. - To chyba moja ulubiona skocznia - odpowiedział, śmiejąc się Czech. - A poważnie, jestem teraz w o wiele lepszej dyspozycji niż na początku lata. Zawody w Wiśle i Hinterzarten mi nie wyszły, oczekiwałem od nich więcej zwłaszcza po skokach treningowych, które były naprawdę świetne. Wraz z trenerem Davidem Jiroutkiem powiedzieliśmy sobie, że potrzeba mi wiary i pozbawienia się obaw, że coś nie wyjdzie. To sprawiło, że teraz odzyskuję radość ze skakania, a z nią przychodzą wyniki - zakończył.
?php>Zawodnik przez konflikt z władzami był zmuszony zmienić klub, w którego barwach występuje. W tym momencie jest to Dukla Liberec. Dotychczasowo Roman Koudelka wygrał 5 konkursów Pucharu Świata, a ostatni 4 marca 2016 roku w Wiśle-Malince.
?php>Źródło: "Sport" (191/2018)/ informacja własna
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz