Lubi skakać w Polsce i zawsze docenia naszych kibiców. Jego pierwsze sukcesy w Pucharze Świata pojawiły się 5 lat temu, wciąż jednak czeka na indywidualny medal mistrzostw świata. - Mistrzostwa świata w Lahti będą dobrym momentem, aby kolejny raz powalczyć - powiedział naszemu redaktowi Richard Freitag.?php>
Mateusz Król: Jesteśmy kilka miesięcy po zakończeniu sezonu zimowego. Zdążyłeś wyjechać na wakacje i odpocząć?
?php>Richard Freitag: Byłem na dziesięciodniowych wakacjach zaraz po zakończeniu sezonu. Wybrałem Teneryfę, bo to miejsce gdzie możesz znaleźć trochę słońca i dróg do spacerowania - zupełnie coś innego niż codzienne życie ze skokami.
?php>MK: Jaki był miniony sezon dla Ciebie? Dało się zauważyć, że Twoje skoki nie są zbyt regularne. Wiesz już dlaczego?
?php>RF: Poza tym, że nie wywalczyłem żadnego miejsca na podium, uważam ten sezon za dobry. Drugie miejsce w konkursie drużynowym mistrzostw świata w Kulm, było wielkim wydarzeniem dla naszej drużyny. Tego momentu nigdy nie zapomnę. Naprawdę, próbowałem znaleźć bardziej stabilną formę do konkurowania, ale nie zawsze dostajesz to, co chcesz. Spróbuję zatem w następnym sezonie.
?php>MK: Wasza drużyna była najlepsza w sezonie 2014/2015, tym razem byliście na trzecim miejscu. Czy to było zadawalające dla Was?
?php>RF: Szczerze? Bardzo chcieliśmy powtórzyć wyniki z poprzedniej zimy, ale nie byliśmy wystarczająco dobrzy, aby pokonać pozostałe drużyny. Umówmy się, inni robili wszystko świetnie.
?php>MK: Jak jest zatem z atmosferą w Waszej ekipie?
?php>RF: Myślę, że to najlepsza atmosfera w drużynie, jakiej mógłbym oczekiwać podróżując z nimi przez 2/3 roku. Zawsze musisz być dobrze zorganizowany, jeśli chcesz znaleźć dobry nastrój w ekipie. Oczywiście zdarzają się chwile, kiedy dochodzi do spięć, ale to bardzo rzadkie.
?php>MK: Co myślisz o naszym nowym trenerze? Myślisz, że Stefan Honrgacher pomoże naszej drużynie?
?php>RF: Znam Stefana bardzo długo i odkąd go znam, zawsze był dla mnie i naszej drużyny dobrym i ważnym wsparciem. Dlatego właśnie jestem pewien, że przywróci na najwyższy poziom polską drużynę (nie mam wątpliwości, że jest ogromny potencjał w tej drużynie!). Myślę, że to jest odpowiednie zadanie dla Stefana. Nie mogę się doczekać, kiedy zobaczę go następnej zimy, mimo że jest z Polską.
?php>MK: Wróćmy jednak do Twojej osoby. Jaki jest Twój cel następnej zimy? Co jeszcze możesz osiągnąć?
?php>RF: Mistrzostwa świata w Lahti będą dobrym momentem, aby kolejny raz powalczyć o indywidualny medal mistrzostw świata (red. Richard nie ma jeszcze medalu indywidualnego). Postaram się tego dokonać. Będzie fantastycznie pracować i trenować dla tego momentu.
?php>MK: Kiedy wygrałeś swój pierwszy konkurs Pucharu Świata w Harrachovie, wielu nawiązywało do historii Twojego taty, który również tam wygrał. To prawda, że to właśnie Twój on zaraził Cię miłością do skoków? Pomaga Ci dziś?
?php>RF: Tak, to prawda. Mój tato był osobą, która zaraziła mnie tym sportem. Czasami rozmawiamy o technice i zmianach w stosunku do tego, kiedy był aktywnym skoczkiem. Są to bardzo często zabawne momenty.
?php>MK: Kto jest Twoim największym idolem w skokach?
?php>RF: Myślę, że powinienem wskazać na mojego ojca w tym momencie (śmiech).
?php>MK: Pamiętasz swój pierwszy skok? Gdzie to było i czy zakończyło się szczęśliwym lądowaniem?
?php>RF: Jeśli mam być szczery, to nie pamiętam swojego pierwszego skoku. Jedyne co wiem, to że miałem 6 lat i próbowałem osiągnąć jak najlepszy rezultat na skoczni K15 w Johanngeorgenstadt/ Erzgebirge.
?php>MK: Jaka skocznia w Pucharze Świata jest Twoją ulubioną? Byłeś trzy razy na podium w Zakopanem, lubisz Wielką Krokiew?
?php>RF: Zakopane jest fantastycznym miejscem. Szczerze, lubię skakać w Polsce, bo kibice są tam wyjątkowi. Czujesz się po prostu mile przywitany. To bardzo miłe. Skocznia, którą najbardziej lubię, to ta stara do lotów w Oberstdorfie. Musimy jednak poczekać na powstanie nowej. Trzymam kciuki, aby była taka sama dla mnie.
?php>MK: Roar Ljoekelsoey został asystentem Waszego trenera. Cieszysz się?
?php>RF: Czekam już na pierwsze efekty!
?php>Dziękuję za rozmowę.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz