Rekord świata w Planicy? Żyła: “Nie da się, ale nigdy nie mów nigdy”

0

Fot. Anna Felska

Za nami ostatnie w tym sezonie kwalifikacje do konkursu Puchar Świata w lotach narciarskich. Piotr Żyła zajął w nich drugie miejsce. – Ze skoku na skok było dzisiaj lepiej – mówił Piotr Żyła w Planicy.

Planica to już tradycyjne miejsce, w którym rozgrywane są ostatnie zawody każdego sezonu Pucharu Świata w skokach narciarskich. Dzisiejsze kwalifikacje padły łupem Roberta Johanssona, drugi był Piotr Żyła. – Poszło dobrze, ze skoku na skok było lepiej – mówił Żyła. – W Vikersund nie wyszedł mi właściwie ostatni dzień, ale to już historia. Teraz skupiam się, żeby tu było dobrze – dodawał. Polak nie chciał do końca dyskutować o tym, czy jest w stanie pobić tutaj rekord Polski, który ustanowił przed tygodniem. – Nie ma co się napalać, bo możesz pobić rekord, ale możesz też wylądować na 90. metrze – komentował Żyła.

Piotr Żyła uwielbia loty narciarskie i stąd można oczekiwać od niego dobrych rezultatów. Sam jednak nie wie, czy bardziej ucieszyłoby go zwycięstwo w konkursie, czy pobicie rekordy świata. Przed niemal każdymi zawodami na mamutach pojawia się pytanie, czy może paść rekord świata. Taki przed tygodniem pobił Stefan Kraft. Austriakowi zmierzono 253,5 metra. Z tym, że w Vikersund skocznia ma nieco lepsze uwarunkowania do tego, aby łamać kolejne granice. – Nie da się, bo jest tu za płasko – oceniał Żyła. – Chociaż nigdy nie mów nigdy, bo może ktoś nisko polecieć, dostanie na dole podmuch i skoczy. W Vikersund też niby już się nie dało, a jednak… – mówił brązowy medalista konkursu na dużej skoczni w Lahti.

Z Planicy dla Sportsinwinter.pl,
Zuzanna Wydera

Mateusz Król
Obserwuj

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.