W niemieckim Oberhofie trwa druga część rywalizacji w biathlonowym Pucharze Świata. Po dwóch dniach sprintów, kolejne dwa upłynął pod szyldem sztafet. W piątek w szranki staną drużyny męskie. Polacy pobiegną w składzie Grzegorz Guzik, Andrzej Nędza-Kubiniec, Marcisz Szwajnos oraz Tomasz Jakieła.
?php>?php>
?php>
Niewielkie miasteczko w Turyngii gości obecnie najlepszych biathlonistów świata. To Oberhof, który zwykle kojarzył się z nieciekawą aurą. W tym roku jest jedna wyjątkowo zimowy klimat, który dostrzegł nawet - były już - znakomity biathlonista Martin Fourcade. Francuz opublikował w sieci w post, w którym słowa kieruje do tego miasta. Żali się, że zazwyczaj pogoda płatała tam figle. A teraz jest zupełnie inaczej. To sprawia, że nie tylko kibicom lepiej ogląda się relacje telewizyjne, ale przede wszystkim biathloniści mogą rywalizować w iść zimowej aurze.
?php>W środę i czwartek rozgrywane były sprinty. Na pierwszy ogień poszli biathloniści. Na najwyższym stopniu podium, już 51. raz w karierze, stanął król ostatnich lat - Johannes Boe. Drugie miejsce zajął wicelider Sturla Laegreid, a trzecie doświadczony Arnd Peiffer. Polacy uplasowali się poza czołową sześćdziesiątką. Na trasie doszło jednak do osłabnięcia Łukasza Szczurka. W efekcie w piątkowej sztafecie zobaczymy za niego Tomasza Jakięłę, który jechał na te zawody specjalnie z Polski.
?php>Faworytami będą oczywiście Norwegowie, którzy z pewnością będą chcieli powetować sobie porażki w niedzielnych sztafetach mieszanych. Tę pojedynczą wygrała reprezentacja Francji, a tradycyjną Francji. Kibice tej ostatniej z pewnością liczą w piątek na to, że i tym razem Norwegia zostanie w tyle. Nigdy nie można skreślać Szwedów czy Niemców.
?php>?php>Źródło: Informacja własna
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz