PŚ w Niżnym Tagile: Mistrz świata juniorów nie wpuszczony do Rosji

Fot. Magdalena Janeczkomarkeng

Nieprzyjemne chwile przeżył Norweg Thomas Aasen Markeng. Mistrz świata juniorów wspólnie z kolegami wylądował na lotnisku w Moskwie, a następnie mieli udać się do Niżnego Tagiłu. Rosyjskie służby cofnęły go jednak na lotnisku. Powodem był nieaktualny paszport.

- Muszę być szczery, mówiąc, że było to nieprzyjemne. Rosjanie są surowym narodem. Zabrali mój paszport i czekałem kilka godzin - powiedział 19-latek telewizji NRK po powrocie do Oslo. Jednak Thomas Aasen Markeng przyznaje otwarcie, że nie dopilnował terminu ważności paszportu. - Nie wiedziałam co się stało. Po prostu siedziałem w kącie i czekałem. Wszystkie drzwi wokół mnie były zamknięte. Po kilku godzinach powiedziano mi, że muszę wracać do domu - relacjonował Aasen Markeng. Młody skoczek noc spędził na lotnisku.

Termin ważności paszportu Markenga mija w maju. Jednak wiza jest nieważna, jeśli termin ważności dokumentu upłynie za mniej niż pół roku. Problemy paszportowe zaczynają być już przypadłością mistrza świata juniorów z Lahti. Jak się okazuje, kiedy leciał na zawody do Polski, również zapomniał paszportu. Tutaj nie był to jednak wielki problem. - To moja wina. Proszono mnie, abym sprawdził ważność paszportu przed wylotem. Uznałem, że jest ważny, skoro wizy innych są ważne - tłumaczył norweski skoczek. Wraz z nim do Norwegii wróciła para nart Roberta Johanssona. Dwukrotny brązowy medalista olimpijski będzie miał jednak na czym skakać, bowiem ma ze sobą inne narty.

Dla norweskiej ekipy nieobecność Thomasa w Rosji to lekkie osłabienie. Wszak zajął on wysokie 10 miejsce podczas sobotniego konkursu w Ruce. Jest jednak nadzieja, że 19-latek wróci do Rosji i zdąży na niedziele kwalifikacje. Teraz czeka go wizyta w ambasadzie rosyjskiej w Oslo. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to w drugim konkursie Markenga obejrzymy.

Źródło: Nrk.no