Zamknij

PŚ w narciarstwie alpejskim: Triumf Lary Gut w Lienzu

19:18, 28.12.2015 Marek Cielec
Skomentuj

Photo credit: RaceOnTheEdge via Foter.com / CC BY-NC-SA Photo credit: RaceOnTheEdge via Foter.com / CC BY-NC-SA

Przerwa świąteczna dla narciarzy alpejskich nie trwała długo. Panowie już dziś trenowali w Santa Caterina, tymczasem panie ścigały się w gigancie w austriackim Lienzu. Gigant, dodajmy stał na bardzo wysokim poziomie i zapewnił kibicom tego pięknego sportu mnóstwo emocji.

Zaczęło się w pierwszym przejeździe, który niespodziewanie wygrała Słowenka Ana Drev, która minimalnie wyprzedziła o 0,02 s faworyzowaną Szwajcarkę Larę Gut, o 0,06 s liderkę klasyfikacji giganta i faworytkę gospodarzy Evę-Marię Brem, o 0,18 s reprezentującą Liechtenstein posiadającą wspaniałe geny alpejskie Tinę Weirather (córkę Harti Weirathera i Hanni Wenzel - oboje tworzyli kawał historii narciarstwa alpejskiego) i 0,22 Niemkę Viktorię Rebensburg, mistrzynię olimpijską w Vancouver. W pierwszym przejeździe jechała też Maryna Gąsienica-Daniel, która nie ukończyła pierwszego przejazdu. Cóż - nie od dziś wiadomo, że narciarstwo alpejskie w Polsce jest w stanie totalnego upadku i zdobywane od czasu do czasu punkty w kombinacji przez Macieja Bydlińskiego tego obrazu nie mogą nam zamącić. Wśród zawodniczek, które nie ukończyły pierwszego przejazdu znalazła się też vice-liderka klasyfikacji generalnej i triumfatorka giganta w Are - Lindsey Vonn.

Drugi przejazd (w którym znalazło się miejsce dla Emi Hasegawy z Japoni i Alexandy Tilley z Wielkiej Brytanii obok reprezentantek z bardziej oczywistych krajów) zaczął się na dobre już w momencie przejazdu 27. po pierwszym przejeździe Włoszki Eleny Curtoni - doskonały (najlepszy) drugi przejazd wywindował ją 17 miejsc do góry, wyprzedziła ją dopiero jej starsza siostra Irene, a od przejazdu dwunastej po pierwszym przejeździe Michaeli Kirchgasser emocje narastały.

Kirchgasser długo prowadziła (skończyła na miejscu szóstym), wyprzedziła ją dopiero szósta po pierwszym przejeździe Włoszka Federica Brignone - absolutna czołówka giganta, którą od razu pokonała wspomniana Rebensburg. Niemka też długo nie nacieszyła się prowadzeniem - Weirather okazała się lepsza od 0,04 sekundy. Eva-Maria Brem - ostatnia nadzieja ogólnie słabo dziś jeżdżących Austriaczek (tylko trzy w drugim przejeździe) przegrała z liderką o 0,24 sekundy spadają na trzecie miejsce. Z marzeń o podium gospodarzy wyleczyła Lara Gut wychodząc na prowadzenie o 0,12 sekundy.

Na górze została tylko Ana Drev - doświadczona zawodniczka, już niemal 30-letnia, która nigdy nie była w swej karierze wyżej niż na siódmym miejscu (i to całkiem niedawno - osiem dni temu w Courchevel) i to ją chyba sparaliżowało. Od początku widać było, że nie radzi sobie z presją najlepszego wyniku w życiu (przecież nikt nie miałby do niej pretensji, gdyby nawet nie weszła na podium, ale zajęła powiedzmy piąte miejsce) i nawet nie dała rady dojechać do pierwszego pomiaru czasu nie kończąc zawodów. Podium Gut-Weirather-Rebensburg stało się faktem - zaskoczeń nie było.

Lara zrobiła spory krok w stronę zwycięstwa w klasyfikacji generalnej zwiększając przewagę nad Vonn o 100 punktów. Właściwie tylko te dwie zawodniczki będą chyba rywalizowały o Kryształową Kulę - warto śledzić ten wyścig.

Pełne wyniki giganta

Jutro w Lienzu odbędzie się rywalizacja w slalomie. Rozpoczęcie pierwszego przejazdu o godzinie 10:30.

Jarosław Gracka

(Marek Cielec)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%