Zamknij

Alpejski PŚ w Madonna di Campiglio: Daniel Yule przerywa monopol Marcela Hirschera

19:49, 22.12.2018 Jarosław Gracka Aktualizacja: 20:20, 22.12.2018
Skomentuj

fot. Roman Avdagić / rom@nski photo / CC BY

W rozgrywanym w Madonna di Campiglio slalomie rozgrywanym w ramach Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim Szwajcar Daniel Yule pierwszy raz w swej karierze odniósł zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata. Wyprzedził on Austriaków Marco Schwarza i Michaela Matta. Na podium zabrakło miejsca dla najlepszych slalomistów - Marcela Hirschera i Henrika Kristoffersena.

Już pierwszy przejazd dał przedsmak niesamowitych emocji, które towarzyszyły fanom narciarstwa alpejskiego w drugim. Świetnie przygotowana trasa dała szansę wielu zawodnikom z wysokimi numerami - jak choćby świetny słoweński gigancista, ale nie osiągający do dziś dobrych wyników w slalomie - Zan Kranjec (nr 77), były mistrz olimpijski, od kilku lat niestety przebywający na marginesie wielkiego sportu Włoch Giuliano Razzoli (nr 69), a także m. in. Chorwat Istok Rodes (nr 66), Bułgar Albert Popow (nr 72). Różnica między prowadzącym po pierwszym przejeździe Hirscherem, a trzydziestym zawodnikiem, którym był Kanadyjczyk Trevor Philp wynosiła zaledwie 1,70 sek. Do drugiego przejazdu nie zakwalifikowali się tak dobrzy zawodnicy jak mistrz olimpijski Andre Myhrer, czy Norweg Sebastian Foss-Solevaag.

Drugi przejazd przyniósł olbrzymie przetasowania. Najlepsi slalomiści: prowadzący po pierwszym przejeździe Marcel Hirscher i drugi Henrik Kristoffersen (Norwegia) popełnili szkolne błędy i wypadli z trasy. Ściślej rzec ujmując: Hirscher postanowił podjechać do ominiętej bramki i wrócić na trasę: został ostatecznie sklasyfikowany na 26. miejscu, ale strata 19.70 sek. nie da mu punktów PŚ.

W bardzo wyrównanej stawce zwyciężył Yule - czwarty po pierwszym przejeździe świetnie przejechał drugi i z czasem 1:38.34 wyprzedził o 0,34 sek. trzeciego na półmetku Schwarza. Dalej zaczynały się już duże awanse. Trzeci Matt (+0,50 sek.) był po pierwszym przejeździe trzynasty, a kończący rywalizację tuż za podium Brytyjczyk Dave Ryding (+0,65 sek.)awansował aż o 23 pozycje! Piąty był wspomniany Razzoli, a to na pewno bardzo sympatyczna niespodzianka. Stary mistrz stracił do zwycięzcy 1,08 sek., a względem pierwszego przejazdu awansował o pięć miejsc. Tyle samo, co jego rodak Manfred Moelgg (+1,09 sek.). Miejsce siódme (+1,10 sek.) to sensacja absolutna - zajął je wspomniany już wcześniej Istok Rodes, który zanotował niemal tak duży awans jak Ryding (20 miejsc do góry). Wrócił do czołówki też Niemiec Felix Neureuther, który awansował na pozycję ósmą z osiemnastej (+1,26 sek.). W pierwszej "10" znaleźli się też ex aequo na miejscu dziewiątym ze stratą 1,30 sek. dwaj Francuzi: Victor Muffat-Jeandet (awans o trzy miejsca) i Alexis Pinturault (osiem pozycji do góry). A tuż za nimi wspomniani wcześniej Kranjec i Philp (kolejny duży awans - o osiemnaście pozycji). Dobrze też spisał się Bułgar Popow - sklasyfikowany został na szesnastym miejscu.

To subiektywna opinia, ale myślę, że nie tylko dla mnie dzisiejsze zawody należały do najciekawszych w ostatnich kilku (może i pięciu latach). Emocji nie brakowało, a fakt, że udało się złamać monopol na wygrywanie Marcela Hirschera też będzie sprzyjał przyszłej rywalizacji.

WYNIKI

źródło: własne

(Jarosław Gracka)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%