Zamknij

PŚ w kombinacji: Mieli predyspozycje, ale nie wykorzystali ich. Oni przegrali swoją szansę

15:59, 19.03.2019 Kamil Karczmarek
Skomentuj

Kombinatorzy przed sezonem postawili sobie określone cele. Wczoraj prezentowaliśmy zawodników, którzy je osiągnęli albo nawet zaprezentowali się powyżej swoich możliwości. Niektórzy jednak będą chcieli szybko zapomnieć o minionym sezonie.

Paweł Słowiok (Polska) - ostatni sezon w karierze nie poszedł po jego myśli. W wywiadzie dla naszego portalu przyznał, że ambicje i możliwości były dużo większe. Przede wszystkim dlatego 26-latek zdecydował się na zakończenie kariery. Na mistrzostwach świata w zawodach indywidualnych uplasował się w "30", a w zmaganiach drużynowych dwukrotnie był 8. W tym sezonie tylko sześciokrotnie punktował w zawodach Pucharu Świata. Najlepszym miejscem Polaka była 19. pozycja w Lillehammer. Forma biegowa Słowioka była niestabilna, a dobre skoki w zawodach zdarzały się niestety rzadko.

Adam Cieślar (Polska) - w klasyfikacji generalnej zajął 42. miejsce, czyli o 11 pozycji wyżej od Słowioka. W dużej mierze to zasługa dużego zaszczytu punktów w ostatnich zawodach. Cieślar początkowo miał nie startować w finale w Schonach, ale ze względu na odwołanie konkursu skoków w ostatnich zawodach wystartowali wszyscy zawodnicy, a nie tylko czołowa "30". Cieślar świetnie zaprezentował się na trasie biegu i wykorzystując, dobrą pozycję wyjściową po rundzie prowizorycznej zajął 13. miejsce. Poza tym punktował tylko czterokrotnie.

Espen Andersen (Norwegia) - był to udany sezon dla reprezentacji Norwegii. Są jednak wyjątki, a największym z nich jest Espen Andersen. Poprzedni sezon zakończył na 9. miejscu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Na dodatek dwukrotnie wygrał i ukończył wiele zawodów w czołówce. W sezonie 2018/19 Andersen tylko raz wskoczył do pierwszej dziesiątki, zajmując 6. miejsce w Ruce. W klasyfikacji generalnej zajął dopiero 21. miejsce. Na dodatek nie pojechał na mistrzostwa świata.

Finlandia - patrząc na narodowości, to właśnie Suomi zawiedli najbardziej. Fińska kombinacja powoli utożsamia się ze skokami i szybko traci na wartości. Od jakiegoś czasu głównymi postaciami fińskiego dwuboju są Ilkka Herola i Eero Hirvonen. Miniony sezon nie był dla nich udany, szczególnie dla Hirvonena. W poprzednim sezonie w klasyfikacji generalnej zajął 6. miejsce, a teraz na przestrzeni sezonu był dopiero 24. Nie najgorzej radził sobie Ilkka Herola. Poprzedni sezon zakończył na 10. miejscu, teraz był 11. Potrafi pobiec fenomenalnie, ale jego dużym minusem są skoki. Dwukrotnie zajął 2. miejsce w zawodach Pucharu Świata. Obecnie nie ma Fina, który plasowałby się w czołówce po skokach.

źródło: informacja własna

(Kamil Karczmarek)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%