PŚ w Klingenthal: Oni byli najlepsi!
Już za chwilę karuzela Pucharu Świata rozkręci się na dobre. Przed chwilą żegnaliśmy sezon a dziś cieszymy się z nadejścia następnego. Inauguracja drugi raz odbędzie się w Klingenthal. Wspominamy gwiazdy, które świeciły najjaśniej na Vogtland Arenie.
Puchar Świata w Klingenthal po raz pierwszy zagościł w 1986 roku. Wówczas skocznia nosiła jeszcze nazwę Aschbergschanze a jej punkt konstrukcyjny znajdował się na 102. metrze. W pierwszym historycznym konkursie najlepszym okazał się legendarny Fin – Matti Nykänen. Tuż za nim znaleźli się Primož Ulaga z Jugosławii i reprezentant ZSRR Walerij Karietnikow. Dla tego ostatniego było to jedyne podium w karierze. Na powrót do Pucharu Świata w Klingenthal czekali ponad 20 lat! Postanowiono zbudować nowy obiekt, który nosi teraz nazwę Vogtland Arena. Do tej pory planowano rozegrać 8 konkursów, ale jeden został odwołany z powodu silnego wiatru. Dość charakterystyczna cecha w tym miejscu.
Kiedy karuzela PŚ powróciła do Klingenthal w 2007 roku, to pierwszy udany sezon zaliczał Gregor Schlierenzauer. Austriak wygrał wówczas na Vogtland Arenie wyprzedzając Simona Ammanna i Adama Małysza. Te same nazwiska pojawiły się w TOP3 kilka lat później. W 2009 roku ponownie najlepszy był Schlierenzauer, ale tym razem o pół metra przed Andersem Jacobsenem i trzecim Wolfgangiem Loitzlem. To właśnie Gregor w krótkiej historii PŚ w Klingenthal wygrywał najwięcej razy. W podziale na wygrane państw, to oprócz Austrii po dwie wiktorie mają Słoweńcy i Polacy. W 2010 roku dobrą passę “Schlieriego” przerwał zmierzający po dwa złota olimpijskie – Simon Amman. Podium z Vogtland Areny zostało zresztą w całości odwzorowane w dwóch konkursach olimpijskich w Vancouver. Tuż za Szwajcarem znalazł się Adam Małysz, który stracił jednak do pierwszego miejsca 6,7 pkt. Trzecie miejsce przypadło Schlierenzauerowi.
Pierwsze zwycięstwo Polaka nastąpiło w 2011 roku. Uniesiony pierwszą wiktorią w karierze Kamil Stoch, powtórzył sukces na niemieckiej ziemi (1. zwycięstwo było w Zakopanem). Stoch zajmował czwartą pozycję. W drugiej rundzie oddał jednak wspaniały skok na odległość 136,5 metra i o 0,6 pkt wyprzedził Thomasa Morgensterna. Na najniższym stopniu podium gościł Simon Ammann. Kamil przyznał wówczas, że Vogtland Arena to jedna z jego ulubionych skoczni. Wygrywał tutaj także w sezonach letnich (2010 i 2011). W 2012 roku znowu liczyliśmy na dobry występ Polaka. Niestety, konkurs został odwołany z powodu silnych podmuchów wiatru. Rok później nastąpiła era pecha Kamila Stocha. Najlepszy w tym konkursie był Jaka Hvala, który zdecydowanie wygrał z Taku Takeuchim i Gregorem Schlierenzauerem. Zmierzający po mistrzostwo świata, Kamil oddał nieco słabszy skok w pierwszej rundzie, ale w drugiej się poprawił. Po zakończeniu konkursu został jednak zdyskwalifikowany i uplasowany na 30. miejscu. Świetne szóste miejsce zajął wtedy Piotr Żyła.
Na kolejny konkurs w Klingenthal nie czekaliśmy długo. Zgodnie z postanowieniem FIS, sezon 2013/2014 rozpoczynał się własnie tam. Organizatorzy zostali wystawieni na próbę nie tylko przez federację, ale i przez pogodę. W tej części Europy największym problemem był brak śniegu. Na całe szczęście zachowano biały puch z poprzedniej zimy i bez problemów dano zielone światło Vogtland Arenie. Bez większych przerw odbywały się kwalifikacje. Pierwsze przeszkody napotkaliśmy w sobotnim konkursie drużynowym. Zawody zostały przerwane po pierwszej serii, a zwyciężyli Słoweńcy przed Niemcami i Japonią. Polacy znaleźli się na czwartym miejscu. Niedzielny konkurs indywidualny zapadł w naszą pamięć na długo. Wiatr torpedował zmagania jak tylko się dało, a jury przeciągało je nad wyraz długo. Ostatecznie dwóch ostatnich zawodników zrezygnowało ze startu. Przyjęto to jako kontrowersję, a Anders Bardal został nawet negatywnie oceniony przez swój związek. My wspominamy te zawody z uśmiechem na twarzy. W jednoseryjnej rywalizacji triumfował bowiem Krzysztof Biegun. Rewelacja tego weekendu, bo w obu konkursach skakał ponad 140 metrów! Wygrał zasłużenie. Ponadto łącznie aż czterech Polaków znalazło się w pierwszej dziesiątce. Kamil Stoch znalazł się poza trzydziestką, ponieważ skakał w grupie z najgorszymi warunkami.
Rozpoczynający się jutro sezon będzie zgoła odmienny od pozostałych. Tak jest przecież zawsze. Jaki scenariusz napisze nam los tym razem w Klingenthal? Czy ponownie Polacy rozpoczną sezon w mocnym przytupem? Uda się wygrać z wiatrem? Na szczęście niedługo już nam pozostało czekać na odpowiedzi. Zatem… odliczamy godziny! Życzę Wam wspaniałej zabawy przez cały sezon!
- MŚ w Oberstdorfie 2021. Zapadła decyzja w sprawie kibiców - 19 stycznia 2021
- Polski biathlonista z prestiżową nagrodą. Dopiero drugi taki przypadek w historii - 19 stycznia 2021
- Czesi wyremontują skocznie w Harrachovie - 19 stycznia 2021
You must log in to post a comment.