Zamknij

PŚ w biathlonie. Oto najlepsze polskie wyniki sezonu 2020/2021

16:00, 22.03.2021 Marta Grzyb
Skomentuj

Kolejna edycja biathlonowego Pucharu Świata właśnie dobiegła końca. Mimo iż sezon ten nie był najlepszy w wykonaniu reprezentantów i reprezentantek Polski, to jednak w ostatnich czterech miesiącach zdarzały się momenty, kiedy serce polskiego kibica biathlonu zabiło nieco mocniej. Przypomnijmy sobie zatem najlepsze występy Biało-Czerwonych w sezonie 2020/2021.

fot. Mateusz Król

Najlepszym indywidualnym rezultatem osiągniętym w 44. edycji Pucharu Świata w biathlonie przez biathlonistów i biathlonistki pochodzące z Polski było 6. miejsce Moniki Hojnisz-Staręgi. 29-letnia chorzowianka uzyskała swój najlepszy wynik w sezonie podczas biegu pościgowego, który 9 stycznia 2021 roku odbył się w Oberhofie. Niestety, były to jedyne zmagania pucharowe brązowej medalistki mistrzostw świata z Novego Mesta, w których uplasowała się ona w czołowej dziesiątce. Na szesnaście pucharowych startów Hojnisz-Staręga jedynie pięć ukończyła w pierwszej dwudziestce. Łącznie zgromadziła 237 punktów, co dało jej 33. pozycję w klasyfikacji generalnej zmagań. Pod koniec stycznia została mistrzynią Europy w biegu indywidualnym.

Po kilku bardzo dobrych występach w poprzednich sezonach wydawało się, że zdobywanie pucharowych punktów stanie się dla Kamili Żuk normą. Niestety, z różnych przyczyn tak się nie stało. W ostatnim cyklu zmagań w siedemnastu występach w Pucharze Świata 23-latka zaledwie siedem razy plasowała się w czołowej czterdziestce. Najlepszym jej wynikiem w zawodach tej rangi była 24. lokata, którą wałbrzyszanka wywalczyła w sprincie, rozegranym 3 grudnia 2020 roku w Kontiolahti. Na osłodę zawodniczka klubu AZS AWF Katowice wywalczyła złoty medal mistrzostw Europy w biegu pościgowym.

O progresie w porównaniu do wcześniejszych lat z pewnością może mówić świeżo upieczona mistrzyni Polski w biegu masowym, Anna Mąka. Mimo iż w minionym sezonie zaledwie cztery razy wzięła ona udział w indywidualnych zawodach pucharowych, to już w pierwszym swoim występie zanotowała wynik, który pozwolić jej być klasyfikowaną w Pucharze Świata. 26. pozycja w biegu długim (indywidualnym) przeprowadzonym 21 stycznia 2021 roku w Anterselvie pozwoliła jej wywalczyć 15 punktów do klasyfikacji pucharowej. W kolejnych występach 28-latka nie poprawiła już swego dorobku, jednakże stała się pewnym punktem drużyny w biegu rozstawnym.

Ostatnią z reprezentantek Polski, która w sezonie 2020/2021 choćby raz plasowała się w czołowej czterdziestce, jest Kinga Zbylut. W piętnastu startach dwukrotnie znalazła ona się w gronie zawodniczek punktujących. Najlepszym jej rezultatem była 34. pozycja, jaką zakopianka wywalczyła w biegu sprinterskim 14 stycznia bieżącego roku podczas zawodów w Oberhofie.

Cztery wyżej wymienione panie znalazły się w składzie sztafety, która na mistrzostwach świata w Pokljuce dość niespodziewanie zajęła 6. miejsce. Z punktu widzenia polskich kibiców był to - bez wątpienia - jeden z najjaśniejszych momentów minionej zimy. Wydawało się, że występ ten może stać się impulsem, za sprawą którego Biało-Czerwone ponownie zaczną plasować się w starciach indywidualnych na pozycjach odpowiadającym ich oraz naszym oczekiwaniom. Niestety, jak pokazały kolejne biegi, w sezonie 2020/2021 oczekiwania te nie zawsze odpowiadały realnej formie i możliwościom, jakie w danym czasie były w posiadaniu polskich biathlonistek.

Jeśli chodzi występy panów, w trakcie których mocniej zabiło serce kibica z Polski, to niestety było ich niewiele. Najlepszym indywidualnym występem podopiecznych wówczas jeszcze trenera Andersa Bratliego była 39. lokata Grzegorza Guzika w biegu pościgowym, który odbył się 12 grudnia 2020 roku w Hochfilzen. Był to jedyny punktowany występ zawodnika urodzonego w Suchej Beskidzkiej, choć w sezonie 2020/2021 okazji do znalezienia się w czołowej czterdziestce miał on aż piętnaście.

Minionej zimy oprócz Guzika punktował także Andrzej Nędza-Kubiniec, który 22 stycznia 2021 roku uplasował się na 40. pozycji w rozegranym w Anterselvie biegu indywidualnym. Niestety, było to wszystko na co minionej zimy stać było 29-latka z Zakopanego.

Bez wątpienia, sezon 2020/2021 był trudnym okresem dla polskiego biathlonu. Pandemiczna rzeczywistość pokrzyżowała część planów przygotowawczych. Nie wszystko ułożyło się tak, jak życzyliby sobie tego sami zawodnicy i zawodniczki oraz ich sztaby szkoleniowe, a także kibice. W efekcie pod koniec sezonu zdecydowano się na radykalne posunięcie, jakim było rozstanie się z dotychczasowymi szkoleniowcami. Pozostaje więc mieć nadzieję, że wprowadzone zmiany przyczynią się do poprawy dyspozycji polskich biathlonistów i biathlonistek. W końcu po każdej burzy wychodzi słońce. Oby najmocniej zaświeciło ono w trakcie przyszłorocznych igrzysk olimpijskich...

Źródło: informacja własna

(Marta Grzyb)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%