Polski sztab zachwycony Jakubem Wolnym. Radość, jak po zwycięstwie. "Męczyłem się"

Za nami drugi z konkursów tegorocznej edycji Letniego Grand Prix na skoczni im. Adama Małysza. Niedzielna rywalizacja miała wymiar historyczny, gdyż na podium znalazło się aż trzech reprezentantów Polski. Na jego najniższym stopniu znalazł się Jakub Wolny, który odbił sobie wczorajsze.

fot. Tomasz Markowski

27-latek oddał skoki na odległości 131,5 m oraz 130 m. Pozwoliło mu to na zajęcie trzeciego miejsca. Dla zawodnika LKS Klimczoka Bystro to drugie w karierze podium w zawodach najwyższej rangi na igelicie. Przed rokiem na wiślańskim obiekcie okazał się bowiem najlepszy.

Skromność godna mistrza

Jak podopieczny Thomasa Thurnbichlera ocenia swoje dzisiejsze próby?

- Dzisiaj skoki nie były jakieś super, ale wynik jest taki, a nie inny. Jest polskie podium i bardzo się z tego cieszę - powiedział mistrz świata juniorów z 2014 roku.

Przed cały weekend wiślańskiej rywalizacji pogoda po części rozdawała główne karty. Po wczorajszym prowadzeniu na półmetku rywalizacji słabsze warunki w rundzie finałowej spowodowały, że Wolny znalazł się tuż za podium. Dziś los dla niego okazał się jednak dużo bardziej łaskawy, choć warunki również do najłatwiejszych nie należały.

- Kręciło bardzo. To było widać. Nie trzeba być jakimś ekspertem od skoków, żeby to widzieć. Pora dnia była taka, a nie inna i zawsze wtedy tutaj tak wieje, więc to było jakby oczywiste - skomentował.

Wynik lepszy niż forma?

Jakub Wolny przyznał również, że nie jest jeszcze w optymalnej formie i ma nad czym pracować.

- Mieliśmy tutaj zgrupowanie dwa tygodnie temu. Bardzo się tutaj męczyłem w niektórych treningowych skokach. Nie mogłem jakby zebrać się z progu i tym bardziej się cieszę, że udało mi się tak fajnie się zmobilizować na zawody, że praktycznie przez te dwa dni w zawodach oddałem najlepsze skoki - skwitował.

Teraz przed najlepszymi polskimi kadrowiczami krótkie wakacje. W zaplanowanych na 7 sierpnia zawodach we francuskim Courchevel wystąpią zmiennicy.

Z Wisły dla Sportsinwinter,

Łukasz Serba