fot. upload.wikimedia.org?php>
?php>
Ostatnie tygodnie przed startem nowego sezonu są bardzo pracowite dla polskich saneczkarzy. Polacy trenowali na kanadyjskim torze w Whistler i amerykańskim w Lake Placid. Wrażeniami ze zgrupowania podzielił się z nami Wojciech Chmielewski.?php>
- Ostatnio mieliśmy okazję potrenować za oceanem w amerykańskim Lake Placid i kanadyjskim Whistler. Taką możliwość stworzyła nam kadra niemiecka, z którą polecieliśmy tam trenować. Była okazja, aby na tych nam nieznanych bądź mało znanych torach, uczyć się od najlepszych - przyznał Wojciech Chmielewski. - Pierwsza w kolejności była Kanada, gdzie jeździło nam się bardzo dobrze. Weszliśmy nawet na start, wyżej niż jeździmy w zawodach, więc prędkość podchodziła już pod 140 km/h. W amerykańskim Lake Placid, gdzie nie mogliśmy bez obicia bądź wywrotki dojechać do mety, radzimy sobie teraz znacznie lepiej - dodał polski saneczkarz startujący w dwójkach. - Po tym zgrupowaniu myślę, że możemy bardziej optymistycznie podchodzić do pucharów świata, które się tam odbędą - zakończył Chmielewski.
?php>Za oceanem trenowała dwójka Wojciech Chmielewski/Jakub Kowalewski oraz Mateusz Sochowicz. Ewa Kuls-Kusyk, Natalia Wojtuściszyn i Maciej Kurowski byli wówczas w niemieckim Konigsee. Dodajmy, że do powrotu na tory w Ameryce Północnej naszym saneczkarzom nie zostało dużo czasu. Zawody Pucharu Świata w Whistler odbędą się na przełomie listopada i grudnia. Potem karuzela Pucharu Świata odwiedzi Calgary i właśnie Lake Placid. Saneczkarze wyruszą za ocean tuż po inauguracji Pucharu Świata, która zaplanowana jest w dniach 24-25 listopada na torze w Igls. Obecnie reprezentacja Polski w saneczkarstwie szlifuje formę na torze w Winterbergu, gdzie odbędą się mistrzostwa świata.
?php>źródło: informacja własna
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz