?php>
?php>
?php>
?php>
?php>
?php>
?php>
Słodko-gorzki okazał się dla Szwedek dzisiejszy bieg indywidualny w Planicy. Co prawda zdobyły one dwa medale, ale ich passa zwycięstw została przerwana przez Amerykankę Jessie Diggins. Okazało się, że srebrna medalistka Frida Karlsson zmagała się na trasie z problemami zdrowotnymi.
?php>?php>
?php>
?php>
?php>
?php>
?php>
?php>
Problemy z dłońmi Fridy?php>
Zawodniczki dziś jechały w ciężkich warunkach. Frida Karlsson dała z siebie wszystko, co dało jej srebrny medal. Podczas trasy zmagała się nie tylko z czasem. - Kiedy przekroczyłam metę nie miałam czucia w rękach - powiedziała szwedzkim mediom świeżo wykreowana wicemistrzyni świata. - Było dziś trochę zimno i cała krew jakby odeszła do nóg. Nie zostało nic do ogrzania rąk - dodała.
?php>Zwycięstwo Diggins dobre dla sportu?php>
Frida była bardzo zadowolona ze swojego startu. - Jestem bardzo zadowolona z tego jak ustawiłam wyścig i z końcowego wyniku - powiedziała SVT Karlsson. Wicemistrzyni komplementowała też Jessie i przyznała, że choć sama chciałaby wygrać to zwycięstwo reprezentantki USA jest dobre dla sportu jako przełamujące norwesko-szwedzką dominację.
?php>Zadowolenie Ebby?php>
Brązowa medalistka Ebba Andersson przed zawodami typowana była nawet do złota. Mimo, iż nie udało jej się go zdobyć potrafiła cieszyć się z brązowego medalu. - Nic nie dostałam za darmo, musiałam się bardzo starać i zebrać każdą cząstkę mocy, co wyssało ze mnie wszystkie soki. Moje nogi były bardzo zmęczone. Diggins była dziś klasą sama dla siebie - dodała Andersson.
?php>źródło: svt.se
?php>?php>
?php>
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz