?php>
Na środę, pierwszego marca zaplanowano bieg indywidualny. Tytułu broni Norweg Hans Christer Holund. Na starcie stanie czterech Polaków, z których największe szanse wydaje się mieć Dominik Bury, nieźle spisujący się na średnich dystansach w Pucharze Świata.
?php>?php>
?php>
?php>
?php>
?php>
?php>
?php>
Konkurencja cudów?php>
Bieg indywidualny to też bieg, w którym relatywnie najczęściej zdarzały się niespodzianki. Choćby i dwa lata temu, kiedy to brąz zdobył Harald Oestberg Amundsen, na którego nikt nie stawiał. Do historii przeszły też zawody z 2007 roku. W Sapporo mistrzem został norweski biathlonista Lars Berger, zaś wicemistrzem nie startujący nigdy wcześniej choćby w pojedynczych zawodach PŚ Białorusin Leanid Karniejenka, który później żadnej kariery nie zrobił. Na tym dystansie bowiem najczęściej dostają szansę zawodnicy spoza głównego składu takich drużyn jak Norwegia - i jak widać nieraz ją wykorzystują.
?php>Nadzieje Dominika?php>
Jak pisaliśmy na wstępie jutro zobaczymy czterech Polaków. Pierwszy na trasę wyruszy Dominik Bury (nr 24). W tym sezonie zdarzały mu się bardzo dobre występy na średnich dystansach. W Val di Fiemme był jedenasty w biegu masowym na 10 km ze wspinaczką. Ostatnio w Toblach w biegu indywidualnym na 10 km zajął dwudzieste trzecie miejsce. Wobec ograniczeń ilościowych drużyny norweskiej miejsce w TOP 20 jest w zasięgu. Nietrudno będzie mu pobić najlepszy indywidualnie wynik z tej imprezy. Do tej pory nie wyszedł bowiem poza miejsce 32-gie. Poza tym wystartują jutro Sebastian Bryja (nr 49) i zdecydowanie wyżej notowani w sprintach Kamil Bury (nr 65) i Maciej Staręga (nr 75).
?php>źródło: wiadomość własna
?php>?php>
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz