Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Pjongczang zbliżają się wielkimi krokami. Dziś w starożytnej Olimpii zapłonęła olimpijska pochodnia, która już w lutym 2018 roku zapali znicz olimpijski.
?php>Zgodnie z tradycją ceremonia zapalenia pochodni odbyła się w południe na terenie świątyni Hery. Niestety z powodu niesprzyjającej pogody musiano użyć ognia z zapasowej lampy. Zazwyczaj wykorzystywano do tego ogień wzniecony przez promienie słoneczne przechodzące przez zwierciadło optyczne. - Igrzyska olimpijskie są święte i uniwersalne. Są ponad wszystkim, co nas dzieli. W naszym delikatnym, zdającym się dryfować świecie igrzyska mają siłę, by zjednoczyć ludzi - mówił podczas uroczystości Thomas Bach, przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Swój optymizm pokazywał również szef komitetu organizacyjnego Lee Hee-beom, który zapewniał o tym, że Koreańczycy zrobią wszystko, by Igrzyska w Pjongczang były bezpieczne. - Nasze marzenie o organizacji igrzysk staje się rzeczywistością. Korea Południowa to dopiero drugie azjatyckie państwo, które będzie gospodarzem zimowej olimpiady - mówił.
?php>Tradycyjną sztafetę z pochodnią rozpoczął w Grecji biegacz narciarski Apostolos Angelis, a następnie przejął ją koreański piłkarz Park Ji-Sung. Już 1 listopada olimpijski ogień dotrze do Korei Południowej, w której odwiedzi 17 miast. Trasa rozpocznie się w Incheon, a olimpijską pochodnię poniesie w sumie 7500 osób.
?php>źródło: PAP / sport.onet.pl
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz