Pjongczang 2018: Shiffrin triumfuje w gigancie, 27. miejsce Maryny Gąsienicy-Daniel

fot. Meribel Tourisme

Po długim oczekiwaniu rozpoczęły się zmagania alpejek – rozegrano slalom gigant, w którym złoty medal zdobyła Amerykanka Mikaela Shiffrin. Srebro zdobyła Norweżka Ranghild Mowinckel, brąz – Włoszka Federica Brignone. Maryna Gąsienica-Daniel zajęła 27. miejsce.
Mikaela Shiffrin to murowana kandydatka do złota w slalomie, w gigancie co prawda należała do grona ścisłych faworytek, niemniej wydawało się, że większe szanse mają Francuzka Tessa Worley i Niemka Viktoria Rebensburg. Cóż, skoro pierwsza z nich zawaliła zupełnie pierwszy przejazd (zajęła w nim czternaste miejsce ze stratą 1,44 sek. do liderki), a druga co najmniej mocno zawiodła (była ósma ze stratą 0,58 sek.). Co raczej nie dawało żadnych szans na medal mistrzyni świata Worley, a bardzo niewielkie ex-mistrzyni olimpijskiej Rebensburg. Pierwszy przejazd wygrała 34-letnia Włoszka Manuela Moelgg, ale większe szanse na złoto można było dać następnym zawodniczkom – drugiej po pierwszym przejeździe ze stratą 0,20 sek. Shiffrin i trzeciej (strata 0,29 sek.) Brignone.
I właśnie Shiffrin ostatecznie odniosła zwycięstwo. Choć Worley i Rebensburg świetnie przejechały drugie przejazdy, straty z pierwszego okazały się za duże. Z czasem 2:20,02 Amerykanka pokonała o 0,39 sek. czwartą po pierwszym przejeździe rewelacyjnie jeżdżącą ostatnio (choć bez zwycięstwa w PŚ) Mowinckel. Przewaga ta była względnie niewielka, wynikało to z dość poważnych błędów popełnionych przez Shiffrin na dole trasy. Trzecia Brignone straciła ostatecznie 0,46 sek. i po swoim przejeździe była rozgoryczona utratą przewagi nad Norweżką. Mimo wszystko udało się zachować medalową pozycję.
A co poniżej? Rebensburg ostatecznie zajęła czwartą pozycję (+0,58 sek.) straty, piąta była kolejna Włoszka Marta Bassino (+0,67 sek., utrzymana pozycja z pierwszego przejazdu), szósta – kolejna zawodniczka, której główną specjalizacją jest slalom specjalny – Szwedka Frida Hansdotter (+1,03 sek., awans o jedną pozycję), na siódmej pozycji skończyła Worley (+1,04 sek.), która akurat do liderki po pierwszym przejeździe zdołała nadrobić, gdyż Moelgg skończyła na miejscu ósmym ze stratą (+1,18 sek.) – szkoda Włoszki, niemniej po prostu nie trzeba było popełnić tylu błędów. Pierwszą dziesiątkę zamknęły nie pierwsza już w tym zestawieniu slalomistka Wendy Holdener ze Szwajcarii (+1,25 sek., awans z trzynastej pozycji) i Sara Hector ze Szwecji (+1,51 sek., spadek z szóstej pozycji). Maryna Gąsienica-Daniel nie ustrzegła się poważnego błędu i spadła z 24. na 27. miejsce. Nie jest to jednak zły wynik w kontekście aktualnej kondycji polskiego narciarstwa alpejskiego.
Źródło: własne