Zamknij

Pjongczang 2018: Marcel Hirscher ustrzeli hat tricka? Zapowiedź slalomu mężczyzn (lista startowa)

11:09, 21.02.2018 Mateusz Król Aktualizacja: 05:04, 22.02.2018
Skomentuj

fot. Melodie Everson

Wiatr na początku igrzysk w Pjongczangu starał się udowodnić swoją wyższość, ale wreszcie udało się przeprowadzić dotychczasowej konkurencje w narciarstwie alpejskim mężczyzn. Pozostał już tylko jeden indywidualny start w slalomie. Czy Marcel Hirscher sięgnie po trzecie złoto na tych igrzyskach?

Jutrzejszy slalom będzie ostatnią indywidualną i przedostatnią ogólnie alpejską konkurencją mężczyzn rozegraną podczas XXIII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pjongczangu. Do tej pory medale rozdano w kombinacji, zjeździe, supergigancie oraz slalomie gigancie. Norwegowie cieszyli się ze złota Svindala w tej drugiej rywalizacji,  ale pozostałe tytuły zgarnęli Austriacy. Dwa zwycięstwa Hirschera i jedno Matthiasa Mayera, to na pewno pozwoliło ich kibicom poczuć radość. Warto jednak powiedzieć, że wszystko wskazuje na to, iż nie będzie to koniec medalowych podbojów austriackich alpejczyków.

Wyżej wspomniana szansa, to oczywiście slalom i Marcel Hirscher. Dwukrotny mistrz olimpijski z Pjongczangu może wyjechać z trzema złotymi medalami. Nie od dziś wiadomo, że Austriak jest absolutnym dominatorem w tej konkurencji. W tym sezonie zostało rozegranych dziewięć slalomów (wliczając w to te równoległe) i aż sześć padło jego łupem. Tylko dwa razy nie stawał na podium. Wcześniej zdobyte na tych igrzyskach medale z pewnością pozwolą mu opanować stres. Hirscher jest też aktualnym mistrzem świata w slalomie. W Sankt Moritz przed rokiem pokonał Manuela Fellera i nieobecnego z powodu kontuzji w Pjongczangu Felixa Neureuthera. Feller mocno potłukł się w gigancie, ale trzeba też przyznać, że w tym sezonie nie znajduje się w czołówce klasyfikacji generalnej slalomu.

Dla Marcela Hirschera najgroźniejszymi rywalami będą najprawdopodobniej Henrik Kristoffersen i Michael Matt. Norweg wywalczył już srebro w gigancie i najbliżej igrzysk tylko on potrafił pokonać Hirschera. Doszło do tego w przed ostatnim konkursie, ale za to bardzo prestiżowym, bo w Kitzbühel. To była wiktoria "w paszczy lwa". W Schladming, tuż przed IO, Kristoffersena spotkała przykrość. Austriaccy kibice w trakcie drugiego przejazdu rzucali w niego śnieżkami. Kto wie, czy nie odniósłby drugiej wiktorii z rzędu. Może młody Norweg będzie chciał udowodnić w Pjongczangu, że jest w stanie pokonać Marcela? A może w zgodzie z powiedzeniem "gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta" dwóch rywali pogodzi Michael Matt? Austriak ani razu nie wygrał w tym sezonie slalomu, ale trzykrotnie zajmował drugie miejsce. Dwa razy za Hirscherem i tyle samo przed Kristoffersenem.

W szerokim gronie faworytów trzeba także wymienić innych zawodników. Wśród nich trzeci w klasyfikacji Szwed Andre Myhrer, który ma na koncie jedną wiktorię tej zimy, ale slalomie równoległym. Dwukrotnie stawał jednak na podium w tradycyjnie rozgrywanych zawodach. Czwarte miejsce z Soczi postara się poprawić Stefano Gross. Włoch nie osiągał w tym sezonie rewelacyjnych wyników, ale igrzyska rządzą się swoimi prawami. Swoje będą chcieli także udowodnić Szwajcarzy: Daniel Yule oraz Luca Aerni.

Lista startowa

Pierwszy przejazd zaplanowano na 2:00 w nocy. Finałowy rozpocznie się o 5:30. Rywalizację rozpocznie Szwajcar Daniel Yule. Po nim pojadą dwaj Włosi Moelgg i Gross. Z numerem czwartym będą się wiązały jedne z większych emocji, bo z nim pokaże się Henrik Kristoffersen. Po nim już zobaczymy największego faworyta, czyli Marcela Hirschera. Z szóstką jego rodak Michael Matt a z siódemką Andre Myhrer. Michał Jasiczek pojedzie z numerem 53.

Źródło: Informacja własna

(Mateusz Król)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%