Piotr Żyła znowu zdekoncentrowany. “Byłem strasznie rozmemłany”

Screen: Eurosport
W czwartek rozpoczął się ostatni weekend Pucharu Świata w skokach w Planicy. Piotr Żyła w kwalifikacjach przed piątkowym konkursem indywidualnym zajął 11. miejsce. Nasz skoczek w zaskakujących słowach skomentował swoje dzisiejsze skoki na Letalnicy.

Słabsza forma w ostatniej części sezonu
Aktualny mistrz świata z Planicy zastanawiał się skąd wzięła się jego słabsza dyspozycja w ostatniej części tego sezonu. – Ostatnio nie wiem, co się ze mną działo. Byłem strasznie rozmemłany. Teraz na ostatni weekend idę full gaz i biorę się za robotę, bo tak być nie może – przyznał. W ostatnim czasie skoki Piotra Żyły na mamutach wyglądają bardzo niebezpiecznie. – Ajj, tam niebezpiecznie. A od kiedy skoki narciarskie są bezpieczne? – zastanawiał się skoczek z Wisły.
Skąd biorą się błędy w skokach
Następnie polski sportowiec opowiadał o tym, jakie błędy popełnia w ostatnich skokach – To nie są błędy na progu. One są w mojej głowie. Później to jest wszystko po kolei. Zamiast wziąć się za robotę, to bujam w obłokach. Dopiero dzisiaj się zdenerwowałem i dobrze, bo ostatnio nie poprawiłem. Już jestem tak zły, że zaraz mnie rozsadzi – nie ukrywał Żyła.
Zmęczenie długim sezonem
Tegoroczny Puchar Świata kończy się na przełomie marca i kwietnia. To sprawia, że część skoczków może być już zmęczonych bardzo długim sezonem. Nie inaczej jest u Piotra Żyły. – Gdzieś jak się rozchorowałem, to później nie umiałem pracować. Potem gdzieś się rozleniwiłem. Teraz pomyślałem, że już jestem zdrowy i znowu mogę normalnie skakać – zakończył polski skoczek.
Z Planicy dla Sportsinwinter.pl
Łukasz Serba