Norwescy fani biathlonu mogą przeczytać już książkę autobiograficzną braci Boe. Jeden z nich - Tarjei - w ostry sposób zaatakował swojego rosyjskiego rywala. Jego zdaniem Aleksander Łoginow to zwyczajny oszust.
?php>?php>
?php>
We wspomnianej książce Tarjei Boe nawiązał do sytuacji z mistrzostw świata w Anterselvie w 2020 roku. Wówczas otarł się o medal, chociaż myślał, że ma nawet szanse wygrać.
?php>- Miałem tego dnia świetne wyniki biegowe i idealne strzelecko - przypomina sobie Boe. Na metę dobiegł z czasem lepszym o sekundę od swojego brata. Johannes był dominatorem i dlatego Tarjei pomyślał, że ma szanse na złoty medal.
?php>W tej misji najpierw przeszkodzili mu jednak dwaj Francuzi, którzy go wyprzedzili. To Martin Fourcade i Quentin Fillon-Maillet. Kiedy Norweg już chciał pogodzić się z brązowym medalem, na mecie wyprzedził go jeszcze... Alesander Łoginow.
?php>?php>
To oszust?php>
- Niestety wtedy pojawił się biathlonista, który nie zasługiwał na to, by tam być. Ten oszust Aleksander Łoginow zdobył złoto, a ja skończyłem na czwartym miejscu - opisał sytuację w książce Tarjei Boe. Podobnie zresztą wyraził się po wspomnianych zawodach.
?php>- Chciałem wtedy porozmawiać z Łoginowem, ale ten nie wyraził chęci - wspomina Boe. Przypomnienie tego określenia w książce wywołało falę komentarzy i krytyki w Rosji. Tamtejsze media i działacze podkreślają, że ich biathlonista w 2020 roku był wielokrotnie testowany i nie wykryto u niego zabronionych substancji.
?php>Tarjei jednak nawiązywał do sytuacji z 2013 roku. Wówczas Łoginow został przyłapany na stosowaniu EPO. Został nawet za to zdyskwalifikowany na 2 lata. Za to od kilku lat, kiedy wrócił do rywalizacji, często spotyka się z krytyką pod swoim adresem. Sam jednak sytuacji nie komentuje i nie dyskutuje. Nie ucina tym samym żadnych spekulacji na swój temat.
?php>Źródło: ski-nordique.net
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz