Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Pekinie zbliżają się powoli ku końcowi. W czwartek rozdane zostaną ostatnie indywidualne medale w narciarstwie alpejskim. Wymierająca konkurencja, jaką jest superkombinacja, zgromadziła na starcie zaledwie 26 zawodniczek. Jedną z nich jest Mikaela Shiffrin, dla której jest to ostatnia okazja na indywidualny medal olimpijski zdobyty w Pekinie.
?php>?php>
?php>
fot. Nicolas Garcia via flickr.com / CC BY NC SA?php>
Niewiele chętnych?php>
Zawody kombinacji alpejskiej należą w ostatnich latach do rzadkości. Ostatni raz ta konkurencja znalazła się w kalendarzu Pucharu Świata w sezonie 2019/2020. Wymagające zawody ceniące wszechstronność nie są już tak prestiżowe jak kiedyś. Jeden przejazd zjazdu, a potem jeden przejazd slalomu są wymagającym sprawdzianem dla specjalizowanych zawodniczek. Czwartkowa lista startowa liczy 26 nazwisk, czyli jedno nazwisko mniej niż w przypadku kombinacji mężczyzn. Jednak obiektywnie stawka wydaje się znacznie silniejsza i wyrównana. O sensację, pokroju 6 miejsce Szollosa, będzie niesamowicie trudno. Generalnie na starcie zabraknie reprezentantek krajów, które na co dzień nie widujemy w pucharowej rywalizacji.
?php>Na poprzednich igrzyskach w Pjongczangu, złoty medal w superkombinacji zdobyła Michelle Gisin. Szwajcarka ciągle należy do jednych z najbardziej wszechstronnych zawodniczek. Na tych igrzyskach zdobyła już brązowy medal, i to w supergigancie. Inną z faworytek jest druga ze Szwajcarek Wendy Holdener. Kolejna wszechstronna alpejka, która dwukrotnie wygrała w swojej karierze małą kryształową kulę za kombinację. Gisin otrzymała siódmy numer startowy, natomiast Holdener dwudziesty.
?php>?php>
Czy Shiffrin się przełamie??php>
Z numerem siódmym będziemy mogli oglądać na trasie Mikaelę Shiffrin, dla której igrzyska w Pekinie należą do jednych z najtrudniejszych momentów w jej bogatej karierze. Amerykanka nie ukończyła zarówno slalomu jak i slalomu giganta. Kombinacja jest dla niej ostatnią okazją na indywidualny medal olimpijski w Pekinie. Cztery lata temu Mikaela zdobyła w kombinacji srebrny medal, natomiast rok temu, w Cortinie d`Ampezzo, Mikaela została mistrzynią świata w tej konkurencji.
?php>Istnieje duża szansa, że po zjeździe na czele będą typowe specjalistki od konkurencji szybkościowych. Należą do nich chociażby: Federica Brignone (numer 16), Ester Ledecka (numer 5) czy Elena Curtoni (numer 13). Trudności dla tych alpejek nadejdą w drugiej części zmagań, w slalomie na trasie Ice River. Najmocniejszą z wymienionych wyżej zawodniczek może okazać się Federica Brignone, która brała udział w olimpijskim slalomie. Po pierwszym przejeździe była 20, lecz drugiego nie ukończyła. Jeśli w czwartek Włoszka ukończy i nie straci za dużo w slalomie to może zakończyć zmagania na pozycji medalowej.
?php>Zjazd do kombinacji rozpocznie się o 3:30. Z kolei, slalom zaplanowany został na godzinę 7. Do niego alpejki przystąpią według kolejności miejsce zajętych w zjeździe. Na starcie zabraknie reprezentantek Polski. Marynie Gąsienicy-Daniel zdarzało się startować w kombinacjach, ale w tych składających się z supergiganta i slalomu. Nasza najlepsza narciarka zdecydowała przygotowywać się do sobotniej rywalizacji drużynowej.
?php>?php>Źródło: informacja własna
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz