Od juniora do seniora. Na przebieg kariery nie ma żadnego schematu

fot: M. Rudzińska

fot: M. Rudzińska

Dobry junior, a później świetny senior? Słaby junior, więc w przyszłości co najwyżej przeciętny senior? A może wszystko na odwrót? Jedyną pewną kwestią jest to, że wyniki wkraczającego w międzynarodowy świat sportu zawodnika mogą zupełnie nie mieć przełożenia na przyszłość. Są biegacze, którzy rewelacyjnie spisywali się w rywalizacji juniorskiej i swoje możliwości potwierdzili kilka lat później. Niektórzy zawodnicy w juniorach nie błyszczeli, żeby potem mieć sporo do powiedzenia. Niestety jednak dorosły świat biegów często potrafi zweryfikować.

Aby pokazać, jak różnie mogą przebiegać kariery sportowe, przedstawiamy dokonania juniorskie oraz seniorskie wybranych biegaczy i biegaczek. Przytoczymy rezultaty zawodników, którzy nadal rywalizują, jak również tych znajdujących się na sportowej emeryturze.

Ingvild Flugstad Oestberg – doskonała juniorka, świetna seniorka

Obecnie 29-letnia biegaczka może pochwalić się niesamowitym dorobkiem medalowym z Mistrzostw Świata Juniorów. Oestberg ma na swoim koncie 12 krążków tej rangi, w tym aż 7 złotych (cztery indywidualnie). Norweżka światu pokazała się już w 2008 roku. Na MŚJ w Malles Venosta wywalczyła srebro w biegu na 5 kilometrów stylem klasycznym. O zaledwie 4,5 sekundy przegrała wtedy z obecną dominatorką zawodów Pucharu Świata – Therese Johaug. Ponadto we Włoszech Ingvild sięgnęła po złoto w biegu sztafetowym.

W tamtym sezonie zadebiutowała też w rywalizacji najwyższej rangi. W Drammen w sprincie zajęła niefortunne 31 miejsce. Jednak prawdziwy pokaz sił w wykonaniu tej biegaczki nadszedł dopiero rok później. Ingvild Flugstad Oestberg sięgnęła po 4 złote medale juniorskich mistrzostw globu. W francuskim Praz de Lys – Sommand wygrywała i w łyżwie, i klasyku, i na dystansie, i w sprincie. Do tego dołączyła kolejne mistrzostwo ze sztafetą. W Pucharze Świata siedmiokrotnie zapunktowała.

Na mistrzostwa świata juniorów Oestberg pojechała jeszcze w 2010 roku. Efekt? Dwa złota i dwa srebra. Na dystansie 5 kilometrów klasykiem znów przegrała niewiele. Do najlepszej Kristy Parmakoski zabrakło jej 3 sekund. W sezonie olimpijskim zdobyła 80 oczek do klasyfikacji generalnej PŚ. W tym zestawieniu norweska biegaczka zaliczyła duży progres sezon później. Tamtą zimę ukończyła z dorobkiem 304 punktów i 25 miejscem w końcowej klasyfikacji. Dobry wynik wziął się m.in. z ukończenia przez Ingvild Tour de Ski na czternastej lokacie. Zawodniczka zdecydowała się jeszcze wystartować w jednym biegu w Otepie w ramach MŚ u-23. Zgarnęła złoto.

W kolejnych sezonach Ingvild Oestberg pokazywała się z coraz lepszej strony już w zawodach najwyższej rangi. W sezonie 2012/2013 wielokrotna mistrzyni rywalizacji juniorskich po raz pierwszy (a później drugi) stanęła na podium. Na MŚ w Val di Fiemme była bliska podium w sprincie drużynowym. Teraz należy zatrzymać się przy sezonie igrzysk w Soczi. To była zima sukcesów dla Ingvild. Po raz pierwszy zwyciężyła w PŚ, a dokładnie na etapie Tour de Ski. Swoje możliwości sprinterskie w pełnej okazałości pokazała już na samych igrzyskach. Została wicemistrzynią olimpijską w tej rywalizacji i już na dobre weszła do ścisłej czołówki biegaczek. Sezon 2013/2014 był także pierwszym zakończonym przez nią w czołowej dziesiątce.

Ingvild nie zatrzymała się. Sezon 2014/2015 – czwarte miejsce w generalce, 2015/2016 – drugie przy znacznym złamaniu niesamowitej granicy 2000 punktów. Trzecia była przez kolejne dwie zimy. Igrzyska w Korei indywidualnie nie poszły po myśli norweskiej atletce, ale kolejna wielka impreza przyniosła kapitalne rezultaty. Na mistrzostwach globu w Seefeld Oestberg zdobyła pięć krążków, w tym 3 indywidualne. Każdy bieg kończyła z medalem. Ingvild Flugstad została także triumfatorką klasyfikacji generalnej sezonu 2018/2019. Ubiegłą zimę, mimo problemów zdrowotnych, zakończyła z dorobkiem ponad 1000 punktów w zestawieniu końcowym.

Oestberg to przykład kapitalnej juniorki, która przełożyła swój talent na świetne wyniki w elicie seniorskich biegów. Dokładny opis przebiegu jej dotychczasowej kariery pozwala zrozumieć fenomen rozwoju Norweżki. Jak jednak jest w przypadku innych biegaczy?

Stina Nilsson a Victoria Carl – juniorskie mistrzynie z różnymi karierami

Stina Nilsson swoje umiejętności sprinterskie zaprezentowała podczas Mistrzostw Świata Juniorów w 2012 i 2013 roku. Szwedka zdobyła dwa złote medale w tej konkurencji. Nilsson szybko dostała szansę pokazania się w zawodach najwyższej rangi. Już w debiucie w Pucharze Świata w sezonie 2011/2012 zdołała zdobyć punkty. Kolejnej zimy weszła do pucharowej dziesiątki. Po raz pierwszy Stina wystartowała też na MŚ. W Val di Fiemme w sprincie dotarła do finału i zajęła piąte miejsce. Nilsson robiła oczekiwane postępy. Na igrzyskach w Soczi wywalczyła brąz w sprincie drużynowym. W sezonie olimpijskim pierwszy raz stanęła też na pucharowym podium.

Świetne okazały się dla niej występy przed własną publicznością na mistrzostwach globu. Z Falun szwedzka biegaczka wywiozła 3 srebrne medale, w tym jeden indywidualny. Kariera Stiny Nilsson potoczyła się niesamowicie. 27-latka, która po ubiegłej zimie zdecydowała się zmienić dyscyplinę na biathlon, ma w swoim dorobku jeszcze m.in. tytuł mistrzyni olimpijskiej w sprincie klasykiem z Pjongczangu. Wywalczyła też małą Kryształową Kulę, a w Pucharze Świata czterdziestokrotnie stawała na podium, 23 razy triumfując.

Stina Nilsson w pełni wykorzystała swój talent. Odwrotnie jest w przypadku Victorii Carl. Śmiało można powiedzieć, że reprezentantka Niemiec zawodzi. To siedmiokrotna medalistka juniorskiego czempionatu. Indywidualnie trzykrotnie sięgała po tytuł mistrzyni. Pierwsze złoto zdobyła już w 2013 roku jako siedemnastolatka. Wyniki w rywalizacji juniorskiej nie przełożyły się na spektakularne rezultaty w stawce seniorek. Carl jeszcze nigdy nie stała na podium zawodów najwyższego szczeblu. Ponadto jej forma jest nierówna. Victoria dotychczas nie ukończyła sezonu Pucharu Świata w czołowej trzydziestce klasyfikacji generalnej.

Na mistrzostwach globu w Falun i Lahti Carl zajmowała lokaty poza pierwszą dziesiątką. Naprawdę w dobrym stylu pokazała się za to w Seefeld. Indywidualnie w sprincie zajęła piąte miejsce, a w biegu na 30 km dziewiąte. Do tego biegła w czwartej na mecie sztafecie oraz szóstej sztafecie sprinterskiej. Niemka pokazała, że stać ją na regularne pojawianie się w ścisłej czołówce, lecz trudno znaleźć na to potwierdzenie w pozostałych startach.

Frida Karlsson i Johannes Klaebo – ekspresowe przejście do seniorskiej elity

Karlsson i Klaebo to przykłady tych zawodników, którzy bez żadnych kompleksów od razu przedarli się do czołówki seniorów. Szwedzka biegaczka ma swoim koncie sześć medali mistrzostw świata juniorów – trzy złote i trzy brązowe. Indywidualnie w Goms w 2018 roku zdobyła złoto i brąz, a w Lahti w 2019 dwa medale najcenniejszego kruszcu. Do tego ma w dorobku także dwa medale ze sztafet.

Już w ubiegłym sezonie była jedną z głównych postaci w stawce seniorek. Na mistrzostwach globu w Seefeld Frida została srebrną medalistką biegu na 10 km techniką klasyczną i brązową na 30 kilometrów łyżwą. Do tego biegła w złotym zespole Szwecji. W tym roku, pod koniec sezonu 2019/2020, przełamała kolejną barierę. W Oslo odniosła pierwszy triumf w zawodach Pucharu Świata, pokonując na ostatnich metrach samą Therese Johaug. Po tak naprawdę kilku weekendach startów w elicie biegów Frida Karlsson ma na swoim koncie wielkie osiągnięcia. Przypomnijmy – to dopiero 21-latka.

Klaebo z kolei w stawce juniorskiej zaistniał w 2015 roku. W Ałmatach na MŚJ wywalczył dwa brązy, w sprincie oraz sztafecie. Rok później w Rasnovie na cztery starty trzy zakończył z tytułem mistrza. Indywidualnie był najlepszy w sprincie stylem dowolnym oraz na dystansie 10 km klasykiem. Do tego złoto wywalczył z kolegami z reprezentacji w sztafecie. W tym samym sezonie Johannes dostał szansę debiutu w PŚ przed własną publicznością. W Drammen dotarł do ćwierćfinału rywalizacji sprinterskiej i został sklasyfikowany w połowie drugiej dziesiątki. Swój ogromny talent pokazał światu w sezonie 2016/2017. Na inaugurację w Ruce zajął trzecie miejsce. W Otepie odniósł pierwsze zwycięstwo w karierze. Obecnie 23-letni zawodnik pojechał na MŚ do Lahti i tam zgarnął brąz w sprincie techniką łyżwową.

Kolejne sezony to kolejne sukcesy świetnego Klaebo. Norweg jest już trzykrotnym mistrzem olimpijskim oraz globu. Ma w swoim dorobku również m.in. dwie Kryształowe Kule i 43 podia w zawodach najwyższej rangi, w tym trzydzieści trzy miejsca na najwyższym stopniu “pudła”. Od sezonu 2016/2017 jest niepokonany w klasyfikacji sprinterskiej.  Ten zawodnik sportowo ma już praktycznie wszystko, a przecież przed nim 24 urodziny.

Justyna Kowalczyk i Marit Bjoergen – niepozorne przyszłe gwiazdy

CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE