fot. Jakub Balcerski?php>
Frida Karlsson na koniec ubiegłego sezonu odniosła brawurowe zwycięstwo nad Therese Johaug. Młoda Szwedka wygrała z dominatorką PŚ 2019/2020 w Oslo na 30 kilometrów. Teraz temat triumfu mistrzyni świata juniorek powraca. - Szwedki miały lepsze narty niż ja. Czułam się silniejsza - tak odniosła się do tej rywalizacji Johaug.
?php>- Czuje się fantastycznie. Nie wiem, co mam robić - tak tuż po biegu na 30 kilometrów w Oslo mówiła triumfatorka Frida Karlsson. Niespełna 21-latka w rewelacyjnym stylu ograła najlepszą zawodniczkę ubiegłego sezonu Therese Johaug. Pierwsze zwycięstwo Pucharu Świata Szwedka odniosła głównie po znakomitych ostatnich kilometrach. Odrobiła ponad minutę do norweskiej mistrzyni, a na finiszu nie dała jej szans. Johaug pytana po 3 miesiącach od tej rywalizacji sądzi, że wygraną straciła przez smarowanie. - Szwedki miały lepsze narty niż ja. Czułam się silniejsza od niej tego dnia. Miałam ponad minutę i 20 sekund przewagi. Uprawiasz sport na świeżym powietrzu i musisz mieć dobre narty, aby być na szczycie podium - wytłumaczyła trzykrotna mistrzyni globu z Seefeld.
?php>Therese przyznała, że Karlsson zasłużyła na to zwycięstwo. - Uczciwym było, że wygrała - przyznała. Choć nie lubi przegrywać, jest zadowolona, że konkurencja zbliżyła się do niej. - Tak jak mówiłam przez cały czas - wygrywanie z małą przewagą jest zabawniejsze - powiedziała. O Karlsson wypowiedziała się także triumfatorka klasyfikacji generalnych PŚ 2016/2017. Heidi Weng odpowiedziała na pytanie dziennikarza portalu Expressen, czy boi się Fridy w kontekście kolejnego sezonu. - Nie, nie boję. Myślę, że musi jeszcze złapać doświadczenie - rzekła.
?php>Źródło: expressen.se
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz