fot: langrenn.com?php>
Martine Ek Hagen po ponad pięciu latach dowiedziała się, że z powodu stosowania dopingu przez Julię Czekaliewą wygrała zawody Pucharu Świata w Rybińsku (pierwotnie finiszowała na drugiej pozycji). Norweżka w rozmowie z Dagbladet przyznała, że po takim czasie triumf nie smakuje tak samo, a kolejne oszustwo to duży cios dla sportu. - Zawsze myślałam, że moje konkurentki są czyste - tłumaczy biegaczka.
?php>Kilka tygodni temu norweskie media informowały o tym, że Martine Ek Hagen, która swoją karierę zakończyła po sezonie 2017/2018, może świętować zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata po... ponad pięciu latach od zakończenia biegu. Mowa tu o zawodach w Rybińsku, które odbyły się 25 stycznia 2015 roku, a ich triumfatorką została wówczas Julia Czekaliewa, która niedawno - z powodu stosowania dopingu - została pozbawiona wszystkich wyników osiągniętych po igrzyskach olimpijskich w Soczi aż do przejścia na emeryturę w 2017 roku. W gronie rezultatów, które odebrano Rosjance, znalazł się oczywiście bieg łączony w Rybińsku.
?php>Na dyskwalifikacji Rosjanki skorzystała Martine Ek Hagen, która rywalizację w Rybińsku - konkretnie bieg łączony - zakończyła na drugim miejscu. Po unieważnieniu wyników Czekaliewej Norweżka została triumfatorką zawodów i teraz na stronie Międzynarodowej Federacji Narciarskiej figuruje jako zwyciężczyni tego biegu. - Po tak długim czasie jest to absurdalne i surrealistyczne. Fajnie jest mieć na swoim koncie zwycięstwo w Pucharze Świata, ale potem pojawia się gorzkie uczucie, że nic mi to nie daje - mówi Hagen. - Przekroczenie linii mety na pierwszym miejscu ze świadomością triumfu byłoby zupełnie innym doświadczeniem - dodaje dla Dagbladet.
?php>29-letnia była biegaczka w rozmowie z norweskim dziennikiem zdradziła także swój stosunek do dopingowiczów. - Cieszę się, że sportowcy, którzy oszukują, zostają złapani, mimo że trwa to tak długo. Ja zawsze myślałam, że moje konkurentki są czyste. Nie chciałam myśleć, że oszukują. Z perspektywy czasu to smutne, że dowiadujemy się, że ktoś oszukiwał - tłumaczy Hagen.
?php>Dyskwalifikacja Czekaliewej oznacza również, że Rosjanka powinna zwrócić pieniądze, które otrzymała za zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata. Z informacji przekazywanych przez Dagbladet wynika, że FIS próbuje odebrać nielegalnie zarobione nagrody pieniężne od Rosjanki i rozdzielić je między zawodniczkami, które wywalczyły je uczciwie. - To i tak nie będzie sprawiedliwe - kwituje Norweżka.
?php>Źródło: Dagbladet
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz