Prawdziwa szopka, którą w ostatnich tygodniach kreował norweski związek, może w końcu dobiec końca. Okazuje się, że istnieje możliwość, iż Clas Braathen otrzyma nową umowę i pozostanie na pozycji dyrektora skoków w kraju fiordów.
?php>?php>
?php>
fot. Tomasz Markowski?php>
Od sierpnia na linii norweska federacja - Clas Brede Braathen kibice mogli zobaczyć niemal wszystko - od mocnych oskarżeń, przez wsparcie 52-latka ze strony skoczków, aż po bunt szkoleniowca reprezentacji Alexandra Stoeckla. Kolejne informacje o pogłębiającym się konflikcie pojawiały się w sferze mediów niezwykle często i nie wydawało się, że może dojść do jakiegokolwiek kompromisu. To mogło być jednak złudne.
?php>?php>
Jest nadzieja?php>
Jak ustaliła telewizja TV2, nieoczekiwanie obie strony sporu z wielką motywacją dążą do znalezienia porozumienia. Negocjacje Braathena ze związkiem rozpoczęły się wczoraj o godzinie 13:00. Obecny szef dyscypliny w Norwegii spędził blisko dziesięć godzin na spotkaniach z przedstawicielami sportowej federacji. Wszystko zakończyło się dopiero koło 23:00.
?php>Rozmowy z Braathenem są dziś kontynuowane. Na razie jednak ani związek, ani wspomniany działacz nie chcą mówić o jakichkolwiek wynikach odbytych rozmów. Bardzo możliwe, że informacje pojawią się dopiero po potencjalnym podpisaniu przez Clasa nowej umowy. Mówi się, że związek odczuwa dużą presję ze strony otoczenia i nie ma innej możliwości, aniżeli porozumieć się ze swoim pracownikiem.
?php>Źródło: tv2.no
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz