Zamknij

Norwescy skoczkowie z dużymi problemami finansowymi: "To jest jakaś tragedia"

18:53, 08.07.2020 Mateusz Wasiewski
Skomentuj

fot. Anna Felska

Norwescy skoczkowie mają duże problemy finansowe. Thomas Aasen Markeng po zerwaniu więzadeł krzyżowych jest bez środków do życia. Odmówiono mu zasiłku chorobowego. Na decyzję w tej sprawie od roku czeka z kolei Anders Fannemel.

Thomas Aasen Markeng to indywidualny złoty medalista mistrzostw świata juniorów z Lahti. Norweg w dobrym stylu rozpoczął miniony sezon Pucharu Świata (m.in. dwie lokaty w czołowej dziesiątce), lecz zatrzymała go koszmarna kontuzja. Dwudziestoletni zawodnik nie może teraz liczyć na wsparcie finansowe. NAV, odpowiednik polskiego ZUS, oznajmił, że pieniądze zarobione przez niego w ubiegłym roku na skokach narciarskich, nie są podstawą do przyznania zasiłku chorobowego. Według nich były to tylko honoraria, a skoki narciarskie nie są jego zawodem. Nie można więc udokumentować utraty zarobków. - List, który właśnie otrzymałem od NAV, był dla mnie poważnym szokiem. Na razie żyję tylko z pomocy rodziców i w najbliższym czasie muszę znaleźć sobie jakąś pracę, pierwszą lepszą, która nie zaszkodzi w rehabilitacji - przyznał Thomas dla telewizji TV2. - Moja sytuacja jest tragiczna. Straciłem zaufanie do państwa opiekuńczego i psychicznie jestem załamany - dodał.

Podobna sytuacja spotkała Andersa Fannemela, drużynowego mistrza świata z Falun. 29-latek odniósł kontuzję w Wiśle w lipcu ubiegłego roku. Podanie norweskiego skoczka o zasiłek chorobowy do tej pory nie zostało rozpatrzone. W przyszłym miesiącu minie rok od jego złożenia. - Przez lata zarabiałem pieniądze i regularnie płaciłem od nich podatek, a deklaracje podatkowe są podstawą do wyliczenia moich dochodów, więc mogę mieć tylko nadzieję, że mój wniosek zostanie rozpatrzony pozytywnie, lecz nie mam pewności. Sprawa trwa już stanowczo zbyt długo, a z czegoś przecież trzeba żyć. Taka sytuacja nie jest sprawiedliwa - powiedział Fannemel.

Aleksander Stoeckl oznajmił, że jego podopieczni są ofiarami norweskiego systemu, który zawiódł w najważniejszym momencie. - Przyciągali miliony przed ekrany telewizorów i sławili Norwegię na świecie swoimi osiągnięciami i medalami i takie jest podziękowanie za wkład dla kraju? To jest jakaś tragedia - stwierdził trener.

Źródło: PAP

(Mateusz Wasiewski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%