Nie było niespodzianki w bobslejowych dwójkach mężczyzn na igrzyskach olimpijskich w Pekinie. Pewnie po triumf sięgnął Francesco Friedrich. Medale zdobyli także jego rodacy - Johannes Lochner i Christoph Hafer.
?php>?php>
?php>
Sandro Halank, Wikimedia Commons, CC BY-SA 4.0, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons?php>
Wygrana faworyta
?php>Obserwatorzy bobslejowego świata nie wyobrażali sobie innego scenariusza niż zwycięstwo Francesco Friedricha. Niemiec w ostatnich latach dominuje w męskich bobach. Już w pierwszym olimpijskim ślizgu razem z rozpychającym Thorstenem Margisem wypracował 24 setne sekundy nad swoim rodakiem Johannesem Lochnerem. W drugiej części zmagań to drugi z Niemców był najsłabszy i zniwelował stratę do 15 setnych. Zagrożenie dla Friedricha minęło w trzecim ślizgu, w którym lider zaprezentował się znakomicie, powiększając różnicę 48 setnych. Ostatni przejazd był już formalnością. Niemiecka dwójka zdobyła drugie złoto z rzędu (w Pjongczangu ex aequo z Krippsem/Kopaczem), wyprzedzając Lochnera/Bauera o 49 setnych sekundy.
?php>Dominacja Niemców
?php>Wszystkie medale olimpijskie powędrowały do niemieckich bobsleistów. Jak zostało już wspomniane, z dużą stratą do Friedricha oraz bezpieczną przewagą nad resztą stawki, drugie miejsce zajął Johannes Lochner. Podium uzupełnił Christoph Hafer. Na półmetku był czwarty, ale trzeci Rostislaw Gaitukiewicz pojechał bardzo słabo w trzecim ślizgu i spadł na siódmą lokatę. Skorzystał z tego Hafer, który ostatecznie wyprzedził o ćwierć sekundy Michaela Vogta.?php>
?php>
?php>źródło: informacja własna
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz