snowalps.com?php>
Aleksiej Połtoranin, podobnie jak kilku innych zawodników, podczas Mistrzostw Świata w Seefeld był uczestnikiem największej od lat afery dopingowej w środowisku narciarskim. Rutynowanego Kazacha nie przyłapano co prawda na gorącym uczynku, podczas przetaczania sobie krwi (jak Austriaka Maksa Hauke), jednak jego kolejne ruchy wyraźnie wskazują, że był zaangażowany w nieczysty proceder. Zawodnik próbuje bronić się w rosyjskojęzycznych mediach.
?php>Tuż po akcji austriackiej policji, która zatrzymała pięciu sportowców i dwóch członków sztabu, nie podano do publicznej wiadomości ich nazwisk, a jedynie narodowość. Połtoranin był jedynym Kazachem, który nie startował w rozgrywanym dzień później biegu na 15 kilometrów. Stało się jasne, że to on był zamieszany w aferę. Biegacz 28 lutego opuścił Austrię... i zaginął. Nie kontaktował się z kazachskim Ministerstwem Spraw Zagranicznych. Dopiero dzisiaj wygłosił oświadczenie, w którym próbuje się wytłumaczyć:
?php>- Nigdy w życiu nie brałem dopingu. Podczas Mistrzostw w Seefeld kusiło mnie stosowanie dopingu, ale, dzięki Bogu, tak się nie stało. Chciałem zwyciężać i zadowalać fanów z mojego kraju. Żałuję tego, co się stało i przepraszam sportowców, fanów i liderów narodu - powiedział Kazach. Jego słowa zacytował rosyjski portal sports.ru.
?php>To właśnie Rosja jest krajem, który najprawdopodobniej przyjął Połtoranina do siebie - jego samolot leciał w kierunku Moskwy. Pozostałymi zawodnikami zatrzymanymi w Seefeld byli Austriacy - Max Hauke i Dominik Baldauf oraz Estończycy - Karel Tammjaerv i Andreas Veerpalu.
?php>źródło: sports.ru
Aleksiej Połtoranin:10:29, 06.03.2019
0 0
[…] Niejasna sprawa Aleksieja Połtoranina: „Stosowanie dopingu mnie … […] 10:29, 06.03.2019