Zamknij

Nie zdążą na start alpejskiego PŚ. Długa lista kontuzjowanych

10:27, 19.10.2022 Marek Cielec
Skomentuj

W związku z tym, że do inauguracji sezonu alpejskiego w Sölden pozostało już zaledwie kilka dni, bacznie przyglądamy się zawodnikom, którzy będą rywalizować na lodowcu Rettenbach o pierwsze punkty Pucharu Świata. Niestety z powodu urazów nie wszyscy są gotowi na tak wczesne rozpoczęcie zimy, choć mamy też dobre wieści, bo w przyszły weekend zobaczymy też kilka powrotów. 

fot. Andrea Miola

Szczęśliwe powroty

Warto na początek przekazać kilka dobrych wieści, a mianowicie te o powrocie do ścigania kilku zawodników i zawodniczki, którzy ostatnie tygodnie i miesiące spędzali na rehabilitacji. W Sölden pojawią się tacy rekonwalescenci jak Victor Muffat-Jeandet, Stefan Luitz i Marte Monsen. Muffat-Jeandet nie był widywany na zawodach od stycznia, kiedy to uszkodził kostkę podczas jazdy w Zagrzebiu. Luitz z kolei wycofał się ze startów jeszcze wcześniej, a było to spowodowane przepukliną kręgosłupa, która sprawiła, że w grudniu ogłosił koniec sezonu. Również dla Marte Monsen występ w Sölden będzie pierwszym startem w tym roku. Jej przerwa wywołana zerwaniem więzadła piszczelowo-strzałkowego trwała od grudnia.

Do pozytywnych wieści można dodać również Christophera Neumayera i Samuela Dupratta. Wprawdzie nie zobaczymy ich w najbliższym slalomie gigancie, gdyż są to specjaliści od konkurencji szybkościowych, ale również oni zmagali się z poważnymi kontuzjami i niedawno wrócili do startów. Obaj panowie zaliczyli już swoje pierwsze występy tego lata w Chile i Nowej Zelandii.

Nowa epidemia zerwanych więzadeł

Niestety lista pechowców jest nieco dłuższa niż tych, którzy szczęśliwie wyleczyli już kontuzje. Jedną ze świeższych wiadomości jest ta o poważnym urazie Jasminy Suter. Szwajcarka na początku października zerwała więzadło krzyżowe w kolanie i raczej nie będzie mogła wystąpić w żadnych zawodach tego sezonu. Podobny los spotkał także Katharinę Gallhuber, u której również ucierpiało więzadło krzyżowe, a na dodatek łąkotka. Ze świeżym urazem więzadła będą musiały zmierzyć się także Andreja Slokar, Victoria OIivier, Nadine Kapfer. Jedną z najnowszych pacjentek alpejskiego szpitala została Szwajcarka Katja Grossmann, u której po poniedziałkowym treningu w Zermatt zdiagnozowano złamanie kości śródręcza. Grossmann będzie musiała pauzować najprawdopodobniej kilka tygodni.

Niejasna jest jeszcze przyszłość Stephanie Brunner, która z powodu bólu kolana stawiła się na badaniu rezonansem magnetycznym. Testy jednak niczego nie wykazały, ale nie jest wykluczone, że Brunner będzie musiała zrezygnować z inauguracji w Sölden. To jednak okaże się w najbliższych dniach. Na pewno przez kilka najbliższych miesięcy swoją jazdą nie będzie nas cieszyć także Tina Robnik. Słowenka doznała złamania w okolicy kości piszczelowej, które wprawdzie nie będzie wymagać operacji, ale i tak jej powrót przewidziany jest dopiero na styczeń.

Szpital zamiast nart

Choć większość ostatnich kontuzji dotyczy pań, to także kilku panów nie może narzekać na nadmiar szczęścia. Problemy zdrowotne dotknęły m.in. Justina Murisiera, który boryka się z bólem kręgosłupa. Z powodu przepukliny Szwajcar przeszedł już operację, ale w Sölden na pewno go nie zobaczymy. Nieco wcześniej, bo jeszcze w sierpniu na jakiś czas z gry wyeliminował się Niemiec Manuel Schmid. W jego przypadku przyczyną jest zwichnięcie prawego kolana, a także złamanie kości śródręcza u prawej dłoni, które przytrafiło mu się na treningu w Chile. Na bóle skarżą się także Francuzi. Nie do końca w pełni dysponowani byli ostatnio Nils Allegre i Adrien Theaux, jednak ich celem będą dopiero zawody szybkościowe.

A było już blisko...

Mimo że na dobrej drodze do powrotu po urazie więzadła krzyżowego była już Kristin Anna Lysdahl to w ostatnich dniach pojawiły się informacje, że Norweżka odczuwa silny ból w kolanie i nie zdecyduje się jednak na start w Austrii. Podobnie rzecz się ma w przypadku Mety Hrovat. Słowenka wróciła już do jazdy na nartach, ale nadal odczuwa ból, co z pewnością odłoży w czasie jej definitywny powrót do ścigania w zawodach. Treningi na nartach po zwichnięciu ramienia pod koniec marca wznowił Lukas Feurstein i szykował się do rychłej rywalizacji w Pucharze Świata. Austriak musi jednak jeszcze trochę poczekać, bo jazdę na 100% uniemożliwia mu teraz ból kręgosłupa.

Oni jeszcze poczekają

Kolejną kategorią zawodników są alpejczycy i alpejki, którzy kontuzje odnosili w poprzednim sezonie lub nawet wcześniej i powoli wracają do zdrowia bez większych dolegliwości. Do tej listy zaliczają się m.in. dawno niewidziani w zawodach:

  • Brice Roger,
  • Klemen Kosi,
  • Alice Merryweather,
  • Julia Scheib,
  • Thomas Dressen,
  • Florian Schieder,
  • AJ Ginnis,
  • Laura Pirovano,
  • Sebastian Holzmann.

Z powodu urazów nie oglądaliśmy ich wcale w sezonie 2021/2022, ale wszystko na to wskazuje, że nadchodzącej zimy będą mogli powrócić do konkurowania w zawodach. Do wznowienia startów przygotowują się także:

  • Roland Leitinger,
  • Daniel Danklmeier,
  • Camile Cerutti,
  • Lisa Hörnblad,
  • Nina O`Brien,
  • Cedric Noger,
  • Christian Hirschbühl,
  • Adrian Pertl,
  • Maximilian Lahsteiner,
  • Urs Kryenbühl,
  • Mattias Roengrenn,
  • Felix Monsen,
  • Mattia Casse,
  • Rosina Schneeberger,
  • Kajsa Vickhoff Lie,
  • Nicole Schmidhofer,
  • Michaela Heider,
  • Marie-Therese Sporer,
  • Breezy Johnson,
  • Martina Peterlini,
  • Andrea Filser.

Wymienieni wyżej sportowcy mają już za sobą przynajmniej kilka treningów na nartach i są na dobrej drodze, aby wkrótce pojawić się w zawodach. Nieco w tyle pozostają Sandro Simonet, Lisa Grill czy Bostjan Kline, których nie widziano jeszcze na śniegu.

Źródło: własne

(Marek Cielec)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%