W związku z tym, że do inauguracji sezonu alpejskiego w Sölden pozostało już zaledwie kilka dni, bacznie przyglądamy się zawodnikom, którzy będą rywalizować na lodowcu Rettenbach o pierwsze punkty Pucharu Świata. Niestety z powodu urazów nie wszyscy są gotowi na tak wczesne rozpoczęcie zimy, choć mamy też dobre wieści, bo w przyszły weekend zobaczymy też kilka powrotów.
?php>?php>
?php>
fot. Andrea Miola?php>
Szczęśliwe powroty?php>
Warto na początek przekazać kilka dobrych wieści, a mianowicie te o powrocie do ścigania kilku zawodników i zawodniczki, którzy ostatnie tygodnie i miesiące spędzali na rehabilitacji. W Sölden pojawią się tacy rekonwalescenci jak Victor Muffat-Jeandet, Stefan Luitz i Marte Monsen. Muffat-Jeandet nie był widywany na zawodach od stycznia, kiedy to uszkodził kostkę podczas jazdy w Zagrzebiu. Luitz z kolei wycofał się ze startów jeszcze wcześniej, a było to spowodowane przepukliną kręgosłupa, która sprawiła, że w grudniu ogłosił koniec sezonu. Również dla Marte Monsen występ w Sölden będzie pierwszym startem w tym roku. Jej przerwa wywołana zerwaniem więzadła piszczelowo-strzałkowego trwała od grudnia.
?php>Do pozytywnych wieści można dodać również Christophera Neumayera i Samuela Dupratta. Wprawdzie nie zobaczymy ich w najbliższym slalomie gigancie, gdyż są to specjaliści od konkurencji szybkościowych, ale również oni zmagali się z poważnymi kontuzjami i niedawno wrócili do startów. Obaj panowie zaliczyli już swoje pierwsze występy tego lata w Chile i Nowej Zelandii.
?php>?php>
Nowa epidemia zerwanych więzadeł?php>
Niestety lista pechowców jest nieco dłuższa niż tych, którzy szczęśliwie wyleczyli już kontuzje. Jedną ze świeższych wiadomości jest ta o poważnym urazie Jasminy Suter. Szwajcarka na początku października zerwała więzadło krzyżowe w kolanie i raczej nie będzie mogła wystąpić w żadnych zawodach tego sezonu. Podobny los spotkał także Katharinę Gallhuber, u której również ucierpiało więzadło krzyżowe, a na dodatek łąkotka. Ze świeżym urazem więzadła będą musiały zmierzyć się także Andreja Slokar, Victoria OIivier, Nadine Kapfer. Jedną z najnowszych pacjentek alpejskiego szpitala została Szwajcarka Katja Grossmann, u której po poniedziałkowym treningu w Zermatt zdiagnozowano złamanie kości śródręcza. Grossmann będzie musiała pauzować najprawdopodobniej kilka tygodni.
?php>Niejasna jest jeszcze przyszłość Stephanie Brunner, która z powodu bólu kolana stawiła się na badaniu rezonansem magnetycznym. Testy jednak niczego nie wykazały, ale nie jest wykluczone, że Brunner będzie musiała zrezygnować z inauguracji w Sölden. To jednak okaże się w najbliższych dniach. Na pewno przez kilka najbliższych miesięcy swoją jazdą nie będzie nas cieszyć także Tina Robnik. Słowenka doznała złamania w okolicy kości piszczelowej, które wprawdzie nie będzie wymagać operacji, ale i tak jej powrót przewidziany jest dopiero na styczeń.
?php>?php>
Szpital zamiast nart?php>
Choć większość ostatnich kontuzji dotyczy pań, to także kilku panów nie może narzekać na nadmiar szczęścia. Problemy zdrowotne dotknęły m.in. Justina Murisiera, który boryka się z bólem kręgosłupa. Z powodu przepukliny Szwajcar przeszedł już operację, ale w Sölden na pewno go nie zobaczymy. Nieco wcześniej, bo jeszcze w sierpniu na jakiś czas z gry wyeliminował się Niemiec Manuel Schmid. W jego przypadku przyczyną jest zwichnięcie prawego kolana, a także złamanie kości śródręcza u prawej dłoni, które przytrafiło mu się na treningu w Chile. Na bóle skarżą się także Francuzi. Nie do końca w pełni dysponowani byli ostatnio Nils Allegre i Adrien Theaux, jednak ich celem będą dopiero zawody szybkościowe.
?php>?php>
A było już blisko...?php>
Mimo że na dobrej drodze do powrotu po urazie więzadła krzyżowego była już Kristin Anna Lysdahl to w ostatnich dniach pojawiły się informacje, że Norweżka odczuwa silny ból w kolanie i nie zdecyduje się jednak na start w Austrii. Podobnie rzecz się ma w przypadku Mety Hrovat. Słowenka wróciła już do jazdy na nartach, ale nadal odczuwa ból, co z pewnością odłoży w czasie jej definitywny powrót do ścigania w zawodach. Treningi na nartach po zwichnięciu ramienia pod koniec marca wznowił Lukas Feurstein i szykował się do rychłej rywalizacji w Pucharze Świata. Austriak musi jednak jeszcze trochę poczekać, bo jazdę na 100% uniemożliwia mu teraz ból kręgosłupa.
?php>?php>
Oni jeszcze poczekają?php>
Kolejną kategorią zawodników są alpejczycy i alpejki, którzy kontuzje odnosili w poprzednim sezonie lub nawet wcześniej i powoli wracają do zdrowia bez większych dolegliwości. Do tej listy zaliczają się m.in. dawno niewidziani w zawodach:
?php>?php>
Z powodu urazów nie oglądaliśmy ich wcale w sezonie 2021/2022, ale wszystko na to wskazuje, że nadchodzącej zimy będą mogli powrócić do konkurowania w zawodach. Do wznowienia startów przygotowują się także:
?php>?php>
Wymienieni wyżej sportowcy mają już za sobą przynajmniej kilka treningów na nartach i są na dobrej drodze, aby wkrótce pojawić się w zawodach. Nieco w tyle pozostają Sandro Simonet, Lisa Grill czy Bostjan Kline, których nie widziano jeszcze na śniegu.?php>
?php>
Źródło: własne
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz