Do niecodziennej sytuacji doszło podczas ustalania numerów startowych sobotniego zjazdu rozgrywanego w ramach mistrzostw świata. Hannes Reichelt nie chciał jechać z "jedynką" i nie pojawił się podczas wybierania numerków.
?php>Wielu kibiców narciarstwa alpejskiego było zdziwionych, kiedy pojawiła się lista startowa dzisiejszego zjazdu. Hannes Reichelt, który powinien być zawodnikiem wybierającym numery nieparzyste od 1-19, dostał dopiero 46. pozycję startową. Jak się później okazało, Reichelt nie pojawił się w odpowiednim momencie podczas ustalania pozycji startowych. To było celowe działanie. Austriak nie chciał jechać z pierwszym numerem i w ten sposób zaprotestował. Jednemu z najlepszych zjazdowców na świecie od samego początku nie podobały się te zasady. Jego zdaniem zawodnicy powinni mieć możliwość wyboru miejsc od 1-30, bez zapisu o nieparzystych pozycjach dla najlepszej dziesiątki.
?php>Hannesa mógł na scenie podczas wybierania numerów zastąpić ktoś z austriackiej federacji. Tak się nie stało. Dlatego automatycznie przydzielono mu tak odległy numer. FIS zastanawia się także, czy nie nałoży karę grzywny na Reichelta. Ta może wynieść 999 CHF.
?php>Źródło: sciaremag.it
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz