MP w Jakuszycach: Rozdano medale w sprincie drużynowym

W blasku słońca rozgrywany był drugi dzień Mistrzostw Polski w biegach narciarskich. Na Polanie Jakuszyckiej jako pierwsi do walki o medale w krajowym czempionacie przystąpili mężczyźni. Na początku sprintu drużynowego walka była bardzo wyrównana, jednak na ostatniej zmianie Maciej Staręga odskoczył Kamilowi Buremu i tym samym po raz kolejny z Pawłem Kliszem wywalczyli złoto mistrzostw Polski w tej konkurencji. - Dość wysoko zawiesili poprzeczkę chłopaki z Katowic i z Istebnej, ale wiedzieliśmy, że to będą dwie sztafety, które będą rywalizowały z nami o pierwsze miejsce. Na szczęście ja byłem jeszcze w dość dobrej dyspozycji, Paweł też bardzo dobrze utrzymał Dominika. Taktyka była taka, aby na końcu starać się oderwać od chłopaków i nam się to udało na ostatniej zmianie - opowiada Maciej Staręga. - Dzisiaj były trudniejsze warunki, bo tutaj w Jakuszycach było trochę więcej słonka, ten śnieg był wolniejszy, więc na pewno nie pomagało to w bieganiu. Trasa jednak była bardzo dobrze przygotowana, fajnie był ułożony profil i było gdzie się zmęczyć i pościgać. Zawody były bardzo fajne, przy pięknej pogodzie. Dla nas słoneczko nie jest zbyt dobre, ale dla kibiców na pewno było to plusem - dodaje obecnie najlepszy polski biegacz. - Czuć było dzisiaj zmęczenie po wczorajszym biegu na 30 km, nie ukrywam tego, ale zrealizowałem swoje cele. Miałem za zadanie utrzymać się na dwóch pierwszych zmianach w czołówce i ewentualnie na trzeciej zaatakować - podkreśla Paweł Klisz. - Nie miałem większego problemu utrzymać się za Dominikiem, zaatakowałem na finiszu, aby dać Mackowi jakąś przewagę. Trasa była fajna, taka idealna pod team sprinty - podsumowuje Klisz.

Tytuł wicemistrzowski wraz z Kamilem Burym dla klubu MKS Istebna zdobył jego brat Dominik. Natomiast na najniższym stopniu podium stanęli bracia Antolec - Jan i Kacper, którzy reprezentują barwy klubu KS AZS AWF Katowice.

Zdecydowanie najlepsze w rywalizacji kobiet były zawodniczki klubu LKS Markam Wiśniowa-Osieczany - Sylwia Jaśkowiec oraz Urszula Łętocha, które po dwóch latach znów sięgnęły po złoty medal w team sprincie. - Przede wszystkim ja się bardzo cieszę, bo naprawdę rywalizacja na dwóch pierwszych zmianach była bardzo wyrównana. Było mnóstwo pozytywnych emocji, było to piękne widowisko, dla tych którzy przyszli oglądać tutaj walkę w Mistrzostwach Polski i dla tych wszystkich pasjonatów biegów narciarskich - mówi z uśmiechem na twarzy Sylwia Jaśkowiec. - Gratulacje również dla naszej Pani trener, która podjęła takie ryzyko, bo na początku układ był inny. Ale wczoraj rozmawialiśmy o tym, że fajnie byłoby stworzyć jak najbardziej wyrównaną rywalizację i to była dobra decyzja. Ula świetnie się spisała, dała mi przewagę, którą do samego końca udało mi się wykorzystać na trzecim kole, a Ulka na swojej trzeciej zmianie postawiła kropkę nad i - dodaje Jaśkowiec. - Pierwsze koło ruszyłyśmy bardzo mocno, bo Kasia dobrze biegła. Była to też walka sprzętowa, bo widać było, że dziewczynom bardzo dobrze idą narty i są pod tym względem w lepszej dyspozycji. Ale fajnie, że na drugim kole udało mi się wypracować przewagę. Pierwsza część była spokojniejsza w moim wykonaniu, a następnie zaatakowałam na podbiegu - opowiada Urszula Łętocha. - Na ostatniej zmianie Sylwia dała maksimum swoich możliwości, a ja utrzymałam tą przewagę i bezpiecznie dowiozłam ją do mety, abyśmy z Sylwią mogły cieszyć się ze zwycięstwa - podsumowuje Łętocha.

Wicemistrzostwo Polski wywalczyły reprezentantki KS AZS AWF Katowice - Justyna Kowalczyk i Katarzyna Stokfisz. Natomiast brązowymi medalistkami zostały młode biegaczki z klubu MKS Istebna - Marcelina Wojtyła i Eliza Rucka.