Zamknij

Mniej klasyka, więcej łyżwy. Norwegowie niezadowoleni z kalendarza nadchodzącego sezonu

18:37, 15.11.2018 Mateusz Wasiewski
Skomentuj

W nadchodzącym sezonie biegowego Pucharu Świata zdecydowanie częściej będą rozgrywane starty techniką dowolną niż biegi stylem klasycznym. Z kalendarza niezadowoleni są m.in. Norwegowie, którzy krytykują działania FIS-u. - To niesprawiedliwe - przyznała zdobywczyni Kryształowej Kuli za sezon 2017/2018 Heidi Weng.

W kalendarzu Pucharu Świata 2018/2019 przeważają starty techniką dowolną nad tymi rozgrywanymi klasykiem. Na dwadzieścia dziewięć biegów indywidualnych w aż dziewiętnastu biegacze będą ścigać się stylem dowolnym. Dodatkowo w kalendarzu nie pojawiły się takie konkurencje jak skiathlon czy bieg na pięć kilometrów. Sytuację mocno skrytykowali Norwegowie, m.in. zwyciężczyni PŚ 2017/2018. - Szkoda, że będzie tak mało klasyka. To niesprawiedliwe, style powinny być rozłożone 50/50. Myślę też, że brak skiathlonu jest głupi - powiedziała Heidi Weng.

Sprawę rozłożenia konkurencji w przyszłym sezonie skomentowała również powracająca do rywalizacji Therese Johaug. - Lubię skiathlon i to wstyd, że go nie będzie. Podobają mi się nowości w kalendarzu, ale jednocześnie chętnie powracam do tych starszych formatów biegów. Co do stylów - szkoda, że tak mało będzie klasyka. Ja osobiście przepadam za  obydwiema technikami, lecz najbardziej sprawiedliwym byłoby równomierne rozłożenie stylu klasycznego i łyżwy - przyznała 30-latka.

Ingvild Oestberg ma podobne zdanie do swoich poprzedniczek. Uważa, że równowaga stylów powinna być zachowana. Sądzi również, że bieg łączony powinien powrócić do kalendarza Pucharu Świata. - To pierwszy krok w kierunku całkowitego zaniku skiathlonu. Myślę, że to głupie, lubię oba style i ich kombinację. Piętnaście kilometrów jest przyjemnym dystansem. Tak, sporty wytrzymałościowe nieustannie się odnawiają. Coś się pojawia, a coś zanika. Z mojej strony jednak ważna jest technika klasyczna. Chciałabym zachować i styl, i bieg łączony - podsumowała Oestberg.

Inne reprezentantki Norwegii również rzekły, co sądzą o zmianach. - Teraz to nie jest już dla mnie tak złe, bo starałam się dużo pracować nad łyżwą. Ogólnie rzecz biorąc, myślę jednak, że style powinny zostać zachowane równomiernie. Dla niektórych biegaczy może to być po prostu krzywdzące - uważa Kathrine Harsem. Nieco inne zdanie ma najlepsza sprinterka norweskiego teamu. - Rozumiem, że skiathlon zniknął. Istnieje bardzo niewiele obiektów i tras, które mogłyby zorganizować taki bieg. Musimy dbać o to, aby zainteresowanie tym sportem wzrastało także poza granicami Skandynawii, która możliwe, że jako jedyna dałaby szansę na zawody w biegu łączonym. Niemniej jednak to przyjemna konkurencja. Jest bardzo ekscytująca - inna niż pozostałe biegi - powiedziała Maiken Caspersen Falla. Mistrzyni olimpijska sądzi, że to strata dla świata biegów, ale poniekąd rozumie decyzję FIS-u. - Szkoda, bo skiathlon jest bardzo ciekawy. Trudno jednak było go zorganizować, nierzadko panowały trudne warunki. Można dyskutować, czy bieg łączony powinien być w programie mistrzostw świata, gdy go brak w PŚ - zasugerowala Ranghild Haga.

O braku skiathlonu i mniejszej ilości biegów rozgrywanych techniką klasyczną wypowiedzieli się także biegacze z Norwegii. - Szkoda. Bieg łączony jest bardzo fajny. Nie wiem, dlaczego go usunęli. Można by skrócić dystans, wtedy mogłoby to być jeszcze bardziej dynamiczne i ciekawe - zaproponował Finn Krogh. Negatywne nastawienie przekazał również Niklas Dyrhaug. - Myślę, że to zły pomysł. Tegoroczny kalendarz mógłby być zdecydowanie lepszy. Widać zwariowaną różnicę między klasykiem a łyżwą - przyznał Norweg.

Źródło: dagbladet.no

(Mateusz Wasiewski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%