fot. Patrycja Korczewska?php>
Stina Nilsson, która straciła niemal cały miniony sezon z powodu urazów, ostatnie tygodnie poświęciła na powrót do pełnej sprawności. Z informacji przekazywanych przez szwedzkie media wynika, że rehabilitacja mistrzyni olimpijskiej przebiega prawidłowo, a największym problemem dla 26-latki jest obecnie pandemia koronawirusa, która zupełnie zmieniła życie całego społeczeństwa. - To duży cios dla wszystkich - mówi Nilsson.
?php>Zakończony tydzień temu sezon Pucharu Świata w biegach narciarskich był dla Stiny Nilsson pasmem nieszczęść. Szwedka wystartowała w zaledwie sześciu biegach i tylko raz - podczas sprintu stylem dowolnym w Planicy - udało jej się stanąć na podium. Potem reprezentantka kraju Trzech Koron przystąpiła do rywalizacji w ramach pierwszego etapu Tour de Ski, gdzie uplasowała się w trzeciej dziesiątce. Niedługo po zakończeniu zawodów sztab szwedzkiej zawodniczki poinformował, że mistrzynię olimpijską będzie czekała sześciotygodniowa przerwa ze względu na przewlekłe złamanie żebra.
?php>Po zakończeniu okresu rehabilitacji po przebytej kontuzji żeber Szwedka miała wrócić do rywalizacji, ale w połowie lutego ogłosiła za pośrednictwem mediów społecznościowych, że tej zimy nie pojawi się na trasach. - Rehabilitacja idzie bardzo dobrze, ale nie chcę odczuwać żadnego stresu - mówiła wówczas Nilsson.
?php>W ostatnich tygodniach codziennością dla mistrzyni olimpijskiej była żmudna rehabilitacja, która na szczęście przebiegła pomyślnie, o czym poinformowała Szwedka w rozmowie z dziennikiem Expressen. - Czuję się teraz bardzo dobrze. Mogłabym już wrócić do pełnych obciążeń, ale nie spieszę się i pozwalam, aby wszystko się zagoiło - tłumaczy Stina Nilsson.
?php>26-latka przyznała również, iż obecnie najbardziej obawia się koronawirusa, który sprawił, że życie wszystkich ludzi diametralnie się zmieniło. - To duży cios dla nas wszystkich. Cała społeczność właściwie jednego dnia zaczęła się zamykać w domach i wtedy pomyślałam, że dzieje się coś złego. Nadal się martwię i wiem, że długo będziemy wracać do życia sprzed epidemii - mówi mistrzyni olimpijska z Pjongczangu. - Czuję jednak, że ponoszę odpowiedzialność za rozpowszechnianie pozytywnej energii w społeczeństwie - dodaje Szwedka.
?php>Źródło: Expressen
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz