Zamknij

Mistrz odzyska blask? [felieton]

20:50, 04.10.2016 Anna Felska Aktualizacja: 21:01, 04.10.2016
Skomentuj

Kamil Stoch uśmiechnięty

Media skupiły się na zwycięzcy Letniej Grand Prix Macieju Kocie a dobre wyniki Kamila Stocha przeszły bez większego echa. Wydaje się jednak, że mistrz olimpijski wrócił na właściwe tory i będzie robił wszystko, by do zimy z tej dobrej drogi nie skręcić w ślepą uliczkę. 

Miniony sezon zimowy dla Kamila Stocha był być może najtrudniejszym sezonem w jego sportowej karierze. Patrzenie na zrezygnowanego i nie wierzącego w siebie mistrza, niejednego kibica kuło w serce. Sezon, w którym nie stanął na podium a zmagania zakończył w trzeciej dziesiątce klasyfikacji generalnej, dla podwójnego mistrza olimpijskiego, mistrza świata i zdobywcy Pucharu Świata można określić po prostu mianem sezonu straconego. O ile ten, w którym odniósł kontuzję dało się uratować dwoma wygranymi konkursami i miejscem w czołowej dziesiątce generalki Pucharu Świata, ten ostatni dla mnie najchętniej poszedłby w niepamięć. Zakończył się etap sukcesów z Łukaszem Kruczkiem i nastał czas (mam nadzieję) owocnej współpracy z trenerem Stefanem Horngacherem.

Gdyby spojrzeć na wyniki osiągane przez Kamila Stocha tego lata, można śmiało stwierdzić, że mistrz krok po kroku odbudowuje swoją formę i wszystko idzie w dobrym kierunku. Trzy razy stawał na podium konkursów Letniej Grand Prix, za każdym razem na drugim jego stopniu, przegrywając jedynie z Maciejem Kotem. To pozwoliło mu ukończyć cały cykl letnich zawodów na najniższym stopniu podium. Dawno już nie miał nasz mistrz, tak udanego lata. W jego przypadku natomiast może to być bardzo obiecujący prognostyk przed zimą, bo kto nie dałby rady przełożyć dobrych wyników z lata na zimę, jeśli nie dwukrotny mistrz olimpijski?

Każdy z nas pamięta sezon, w którym Kamil zdobył Kryształową Kulę i złota olimpijskie. Przed tym właśnie sezonem o Kamilu Stochu mówiło się raczej niewiele. Oczywiście, był świeżo upieczonym mistrzem świata ale polskie media swoją uwagę skupiały głównie na kimś innym - Piotrze Żyle. To właśnie wtedy "Wiewiór" przeżywał chyba swój szczyt popularności. Wywiady udzielał prawie każdemu i nie odmawiał nikomu. Występy w telewizjach śniadaniowych, w programach typu talk-show, reklamy i coraz większa ilość polubień na facebooku. Ten cały szum wokół Piotrka, odciążył trochę Kamila, który w ciszy i spokoju przygotowywał się do zimy. Może niektórzy z was powiedzą, że to właściwie nie miało znaczenia ale ja myślę, że w jakimś stopniu przyczyniło się do tego, że Kamil skupił się tylko i wyłącznie na pracy jaką miał wykonać. Tym razem może być podobnie. Choć skala popularności Maćka Kota po jego udanym lecie nie jest tak duża jak popularność Piotrka, to myślę, że Kamil dzięki temu nie musi udzielać dziesiątek wywiadów z zapewnieniami, że zimą będzie dobrze. Jego wyniki tego lata były naprawdę zadowalające a przecież gdyby nie byłoby Maćka, który wygrywał konkurs za konkursem, to ta uwaga właśnie skupiłaby się na mistrzu olimpijskim i na tym, że wraca do swojej mistrzowskiej formy. Różnica jest jednak taka, że szum spowodowany dobrymi wynikami Maćka Kota, może nie ucichnąć zimą. Zdarzyć się może wręcz przeciwnie, na co nie ukrywam gorąco liczę. Polska może mieć w końcu dwóch skoczków w ścisłej czołówce Pucharu Świata.

To, co jest jednak dla mnie najważniejsze w kontekście powrotu Kamila do dobrej dyspozycji to fakt, że nasz mistrz krok po kroku, oprócz formy fizycznej, buduje swoją pewność psychiczną. Po tak trudnym i wyczerpującym przede wszystkich psychicznie sezonie, nie jest łatwo od nowa uwierzyć w siebie i własne możliwości. To potrafią tylko najwięksi, którzy po porażkach podnoszą się, z dumą mówią, że dadzą radę i biorą się do pracy. Kamil cały czas podkreślał, że latem nie będzie skupiał się na wynikach, a najważniejsza jest praca. Przy okazji jednak te dobre wyniki przyszły i nie oszukujmy się, na pewno go ucieszyły i pokazały, że jest na dobrej drodze, by odzyskać swój mistrzowski blask. Blask, którego w ubiegłym sezonie na próżno można było szukać, ale który tego lata nieśmiało próbował przebić się i zaświecić z pełną siłą. Wierzę, że Kamil zabłyśnie tej zimy a uśmiech i autentyczna radość ze skoków pojawi się u niego na twarzy na dłużej.

źródło: informacja własna 

(Anna Felska)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Powrót mistrza [feliPowrót mistrza [feli

0 0

[…] po zakończeniu sezonu letniego w skokach narciarskich napisałam felieton pt. „Mistrz odzyska blask?”, w którym mówiłam, że Kamil krok po kroku odbudowuje swoją formę i powraca na szczyt. Trochę […] 21:49, 03.02.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%